Kategoria: Felieton

Zapalając światełko pamięci
Felieton

Zapalając światełko pamięci

W obliczu spraw ostatecznych stajemy się łagodniejsi, bardziej wyrozumiali, skłonni do wybaczania tym, co nas skrzywdzili i proszenia o wybaczenie tych, którzy cierpieli przez nasze błędy. Odwiedzając cmentarze często poświęcamy chwilę zadumy nie tylko tym, co odeszli do lepszych krain, ale i żywym. Zresztą to przecież czas, gdy granice pomiędzy światem, jaki znamy, a zaświatami […]

Babka wielkanocna klasztorna
Felieton, old_Qchnia kresowa, Rozmaitości

Babka wielkanocna klasztorna

Składniki: 1 l mleka, 2,5 kg mąki, 12 dag drożdży, 10 żółtek, 5 całych jajek, 0,5 kg cukru, 0,5 kg masła, pół łyżeczki otartej gałki muszkatołowej, łyżka otartej skórki z cytryny, szczypta szafranu, kieliszek spirytusu, łyżeczka soli, 12 dag rodzynek sułtańskich, 6 dag posiekanej skórki pomarańczowej. Przygotowanie: Rozpuszczamy szafran w spirytusie. Jaja ostrożnie rozbijamy nożem […]

Czasy się zmieniają: Oszczędzanie
Felieton

Czasy się zmieniają: Oszczędzanie

W domu i w szkole uczono, że „oszczędnością i pracą ludzie się bogacą”. Na początku 1939 r. sporo drobniaków grzechotało w mojej blaszanej skarbonce z logo PKO. Pewnego dnia poszedłem z mamą do banku i na kontuar wysypałem swój majątek. Został przeznaczony na Fundusz Obrony Narodowej. Po miesiącu siedziałem dumny na działku polowym wystawionym na […]

Czasy się zmieniają: Liczenie
Felieton

Czasy się zmieniają: Liczenie

Liczenie zawsze sprawiało trudność, więc w szkole dla ułatwienia, mieliśmy liczydła. Podziwiałem jak mój wuj, będący mierniczym, świetnie nimi się posługiwał. Leżały też na ladzie każdego sklepu, w kasie kolejowej i na biurku księgowego. Nie lubiłem liczydeł i wolałem rachować na papierze, jak się mówiło „na piechotę”. Jednak w gimnazjum zawzięcie dręczono nas logarytmami. Matematyk wmawiał, […]

Czasy się zmieniają: Starość
Felieton

Czasy się zmieniają: Starość

W przedwojennym czasopiśmie znalazłem wiersz o Powstaniu Listopadowym. Autor opisuje jak atakujący Moskale, wyważywszy wrota kościoła na Woli, ujrzeli 60-letniego siwobrodego starca z bronią w rękach. Bo 60 lat, to był wiek starczy. Mój tatuś, gdy w czasie łapanki urządzanej przez Niemców, pokazał kenkartę, z której wynikało że ma 54 lata, był natychmiast wypuszczany. Podobnie AK […]

Czasy się zmieniają: Miary
Felieton

Czasy się zmieniają: Miary

Na targu kupowało się: jajka na mendle (15 szt.), kapustę do kiszenia na kopy (60 szt.), a jesienią do piwnicy zwożono ziemniaki lub węgiel na metry (100 kg). Drewno do podpałki w piecu było kupowane w wiązkach. Jagody i mleko na kwaterki (¼ litra), a masło na osełki (zapomniałem jaką miały wagę). W pasmanterii nici w […]

Czasy się zmieniają: Żałoba
Felieton

Czasy się zmieniają: Żałoba

W czasie okupacji, moja koleżanka z trzeciej klasy zmarła na gruźlicę. W dniu pogrzebu wychowawczyni zaprowadziła nas do mieszkanka, gdzie zgromadzone kobiety głośno szlochały, a mężczyźni smarkali w chustki. Straszny smutek towarzyszył zamykaniu trumny i trwał do końca pogrzebu. Wszyscy ludzie byli w czerni, choć ubrani bardzo skromnie. My dzieci czuliśmy powagę sytuacji. Żadne nie […]

Czasy się zmieniają: Pióro
Felieton

Czasy się zmieniają: Pióro

Posługiwanie się piórem, dla dziecka stanowiło dużą trudność. Do obsadki zwanej rączką, trzeba było włożyć nową stalówkę, a następnie po obślinieniu jej w ustach, zanurzyć w kałamarzu z czarnym atramentem… Stalówki dzieliły się na: krzyżówki i rondówki. Kałamarz z grubego szkła, był osadzony w dziurze pulpitu ławki szkolnej. Stalówki drapały po papierze, nagle puszczały kleksa […]

Czasy się zmieniają: Troska
Felieton

Czasy się zmieniają: Troska

Miałem głębokie przekonanie, że powołaniem medyków jest troska o zdrowie i życie ludności… W większych ośrodkach zdrowia i wszystkich szpitalach, przechowywano środki ratujące życie. Każdy lekarz potrafił skierować lub udostępnić antidotum np. przeciw skutkom ukąszenia przez żmiję. To były sprawy oczywiste. Miałem głębokie przekonanie, że powołaniem medyków jest troska o zdrowie i życie ludności, włącznie z […]

Czasy się zmieniają: Kalectwo
Felieton

Czasy się zmieniają: Kalectwo

Od małego dziecka patrzyłem na liczne kaleki chodzące po ulicach, podróżujące i przebywające wśród nas. Najbiedniejsi żebrali siedząc na chodniku z wyciągniętą, okropnie zniekształconą kończyną. Garbatych było bardzo wielu, a otoczenie chętnie żartowało na ich temat. Jeżeli ktoś miał wadę nogi, nazywano go kuternogą. Ludzie byli skłonni do śmiechu i równocześnie okrutni. Mnożono przezwiska związane […]

X