Waza przeciw Wazie. Wtedy, kiedy były Szwedy

Waza przeciw Wazie. Wtedy, kiedy były Szwedy

Obrona Jasnej Gory (Fot. pl.wikipedia.org)

Skradzione rzeźby i detale pojawiły się potem w budowlach Sztokholmu, Uppsali czy Linköpingu. Do dziś sztokholmskiego zamku królewskiego pilnują spiżowe lwy z pałacu Kazanowskiego. Grabież Warszawy trwała dwa lata – do września 1567 r., Szwedzi pozostawili po sobie ruiny. Na szczęście nie wszystkie transporty z wykradzionymi zabytkami trafiły do celu. Część zatonęła lub została zatopiona”.

 

Szwedzi byli już dobrze zaprawieni w rabowaniu po kradzieżach, jakich dokonali w Niemczech, a przede wszystkim w Czechach. Na zamek w Sztokholmie przychodziły transporty czeskich skarbów, dzieł sztuki, obrazów, a nawet wielkich, kamiennych rzeźb.

 

 

Byle jaki dotąd zamek szwedzkich królów, powoli stawał się świetną, światową rezydencją. Szwedom jakoś nie przeszkadzało, że wyposażoną w dzieła kradzione. Trzeba powiedzieć, że nie przeszkadza im to nawet teraz.

 

Ograbienie Czech nijak się miało do kradzieży w Polsce. W Polsce grabili na skalę niespotykaną dotychczas w Europie. Ambicją Karola Gustawa było aby w Szwecji, kraju jak dotąd dość nędznym, stworzyć najwięcej wspaniałych rezydencji, bibliotek i galerii sztuki. Jakim to odbędzie się kosztem, „najjaśniejszego pana” nie obchodziło.


Grabiono nie tylko zamek królewski, ale również stojące w Warszawie pałace polskich magnatów. Grabież dotyczyła wszystkiego. Grabiono więc meble, tkaniny, rzeźby i obrazy. To były rabunki dokonywane przez specjalne oddziały szabrowników, a przecież wciąż trwały grabieże indywidualne. Szwedzcy żołdacy nie otrzymywali żołdu, więc sami się „utrzymywali”.


Z dużych miast Polski nie zostały zniszczone tylko Gdańsk i Lwów. Obronił się też klasztor na Jasnej Górze. Najbardziej zniszczono Warszawę. Państwo sobie chyba nie zdajecie sprawy z tego, jak zniszczono. Na mieszczan warszawskich nakładano ogromne kontrybucje, po ściągnięciu których, rewidowano domy i wynoszono z nich wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.


Nie były to tylko rabunki. Za jakąkolwiek próbę obrony mienia, Polaków mordowano i bito do nieprzytomności. Mordowano ludność Warszawy do tego stopnia, że jej liczba zmniejszyła się o 90%!!! Z ponad 1000 domów w Warszawie, po Szwedach pozostały tylko 342, wliczając w to domy stojące na przedmieściach! Z Gdańska do Szwecji odpływały jeden po drugim statki wyładowane polskim łupem.


Kolejnym miastem obrabowanym doszczętnie przez Szwedów był Kraków. Powtórzył się ten sam schemat, co w Warszawie. Nakładanie niesamowitych kontrybucji, po czym „dobieranie” sobie do nich wszystkiego, co ładne i cenne. Ograbiono kościół Mariacki, skarbiec i bibliotekę Cystersów, kościół Kamedułów. To na początek, bo grabież kościołów i klasztorów trwała bezustannie.


Zamek królewski i katedrę ograbiono aż osiem razy! Szwedzki generał Wirtz osobiście rozbił i przywłaszczył sobie srebrne blachy z trumny świętego Stanisława i całą wewnętrzną trumnę, złotą. Szwedzi wdarli się do krypt królewskich, rozbijając je w poszukiwaniu kosztowności. To nie było wojsko. To była niczym nienasycona szarańcza, hieny pozbawione krzty honoru. Rozbili trumnę Władysława IV dla zdobycia dwóch srebrnych gwoździ. Tfu!!!


Wyjeżdżając z Krakowa, gen. Wirtz wywiózł 80 furgonów, załadowanych kradzionym dobrem. Ograbione i zniszczone nie były tylko duże miasta. Wszystkie polskie zamki, które teraz możemy oglądać, jako malownicze ruiny, zachowane były do czasów szwedzkich w jak najlepszej kondycji. To właśnie Szwedzi ograbili je, by na koniec spalić. To oni dokonali tego spustoszenia, które jest widoczne do dzisiaj.


Osobnym, jak gdyby rabunkom, podlegały biblioteki. Wywożono cenne książki i rękopisy, bo Szwecja zapragnęła być państwem oświeconym, a miała tylko jedną, byle jak działającą drukarnię. Przy okazji rozprawiano się z piśmiennictwem katolickim.

 

Ze zrabowanych księgozbiorów powstała uniwersytecka biblioteka w Uppsali. Znalazły się tam księgi zrabowane z Rygi, Warszawy, Poznania oraz zbiory biblioteki biskupów warmińskich z Braniewa i Fromborka, a w nich bezcenne dzieła Mikołaja Kopernika. Szwecja może nie była jedynym krajem, który rabował sąsiadów, ale to, co wyprawiały wojska szwedzkie, przekraczało jakąkolwiek, nawet najdzikszą wyobraźnię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X