Pan Twardowski

Pan Twardowski

Jan Matejko, Zygmunt August i Barbara na dworze Radziwiłłowskim w WilnieKrólowa Bona bardzo dbała o edukację syna. Pani Diana di Cordona, starsza, ale za to oblatana pani z otoczenia królowej, miała pokazać królewiczowi „na co krowa rogi ma”. Królewicz odbywał też zajęcia praktyczne z Weissówną, panną z miasta Krakowa. Jako tako podszkolonego królewicza w roku 1543 ożeniono, trochę na siłę, z Elżbietą, córką cesarza austriackiego.

 

Elżbieta, nieszczęsna kobieta, ciężko chora na padaczkę, nadawała się tylko na pobyt w szpitalu, a nie na żonę młodego króla. Zygmunt bał się jej ataków. Brzydził się nią, jako kobietą. Poszedł więc „na całość” ze wszystkimi innymi, które mu się tylko nawinęły. Zaczął chyba wręcz kolekcjonować choroby weneryczne. Po odchorowaniu kilku takich chorób on, który miał właśnie spłodzić królewskiego potomka, by przekazać mu koronę polskiego imperium, okazał się kompletnie bezpłodny. Wciąż od nowa próbował, ale nic z tego nie wychodziło.


Zygmunt August i Barbara Radziwiłłówna
Jeszcze za życia swej żony poznał wdowę po wojewodzie wileńskim, Gasztołdzie, Barbarę Radziwiłłównę. Pomimo tego, że pani miała złośliwy przydomek, urobiony uszczypliwie od nazwy urzędu Wielkiego Księcia Litwy – „magna meretrix Lithuaniae” (wielka k. Litwy), król oszalał na punkcie Barbary.

 

Zakochał się w Barbarze na śmierć i życie. Królowa Bona robiła wszystko, żeby uchronić syna przed małżeństwem z Barbarą. Po śmierci Barbary została nawet oskarżona o jej otrucie, a Zygmunt August, gotów zarżnąć własną matkę, gdy ta stawała mu na przeszkodzie, po śmierci chorej żony, w roku 1547 potajemnie bierze ślub z Barbarą. Wszyscy są przeciwko temu małżeństwu, ale król wymusza, choć dopiero w roku 1550, koronowanie Barbary na królową Polski. Z tego małżeństwa też nie ma dzieci. Bo być nie może. Barbara zaczyna chorować. Coraz ciężej. Unosi się nad nią smród, w atmosferze którego, tylko król potrafił z nią wytrzymać. Najnowsze badania naszych lekarzy oparte na zachowanych zapiskach ówczesnych kronikarzy, skłaniają do diagnozy, że objawy choroby na jaką zapadła, nie brały się z zastarzałego syfilisu, o jaki była wcześniej podejrzewana, a raczej mogły to być powikłania po byle jak, w nie sterylnych warunkach przeprowadzonej aborcji.

Barbara umarła w roku 1551 i pochowana została w katedrze wileńskiej. Król szalał, płakał, zamykał się przed ludźmi na swoim ukochanym zamku w Knyszynie, warowni na Podlasiu, zagubionej wśród dziewiczych lasów pogranicza Polski i Litwy. Pomimo tych rozpaczy, w roku 1553 ożenił się z siostrą pierwszej żony, Katarzyną Habzburżanką. I horror! Katarzyna okazała się też chora na padaczkę! – A niby, czego się spodziewał, że tak zapytam z przekąsem?

Królewskie szaleństwo
Bieda, bo król znowu zostawia żonę i zaczyna „żyć tą chętką: dużo, byle jak i prędko”. Bieda, bo król ogarnięty seksualną manią, zaczyna się powoli staczać. Wchodzi w układy z obwiesiami, wręcz sutenerami. Kochanki sprowadzają mu na zamek, pokojowiec Kniazik i piwniczny Jakub…

To jest Polska. Kraj wolny i tolerancyjny. W Polsce przymyka się oko na coś, za co gdzie indziej grozi spalenie na stosie. Król jednak wyraźnie zaczynał przeginać. Zaczął z zamku robić sobie… no wiecie co. Królewskie wyczyny seksualne pomieszane ze skamłaniem za zmarłą Barbarą, prawie każdego na dworze doprowadzały już do furii. Szalona niby rozpacz po śmierci ukochanej żony jakoś nie pasowała ludziom do obserwowanej u króla rozwiązłości, przekraczającej nawet ówczesne, wysokie normy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X