Czy duchy straszą?

Czy duchy straszą?

Widmo z kościoła w Newby (Fot. www.paranormalne.pl)I może jeszcze jedno zdjęcie, którego autentyzmu, pomimo wielu prób i jak najszczerszych chęci „ludzi trzeźwo myślących”, nie udało się podważyć. Zdjęcie wykonał pastor K.F. Lord w kościele Newby w Anglii. Pastor zapewniał, że, podczas gdy fotografował ołtarz, nikogo przy nim nie było, a obraz przerażającego widma znalazł się na zdjęciu dopiero po jego wywołaniu. A teraz pytanie. – Czy widmo chciało kogokolwiek nastraszyć, skoro nikt nie mógł tego widma zobaczyć?

 

W świecie duchów zawsze jest TERAZ
Duchy raczej na pewno nie przychodzą do naszego świata, by nas straszyć. Czasami znajdują sobie w naszej strefie jakieś, nie zawsze dla nas zrozumiałe, zajęcia. Czasami podczas tych zajęć stają się dla nas widoczne, a my nie wiemy, czy wtedy chcą one nam się pokazać, czy może ukazują się nam, same nie będąc świadome tego faktu? Nie wszystkie duchy są tak poczciwe, że poprzestają tylko na pokazywaniu się ludziom. Czasami są i takie, które świadomie pastwią się nad ludźmi, straszą ich, a nawet torturują. Jest to jednak niezmiernie mały margines wśród ogromnej liczby wzajemnych kontaktów pomiędzy ludźmi i duchami.

Proszę Państwa. Musimy sobie powiedzieć o czymś bardzo ważnym. O tym mianowicie, że jakim się jest za życia, takim się jest i po życiu. Sam fakt przejęcia na tamtą stronę nikogo nie zmienia, a już na pewno, nie nobilituje. Człowiek przyzwoity i tam będzie przyzwoity, a bandyta pozostanie bandytą. Można się domyślać, co zrobi sprytny złodziej, bandyta, czy oszust, gdy przyjdzie mu umierać. Przede wszystkim, będzie chciał uniknąć piekła, więc najpewniej wcale tam nie pójdzie. Będzie się starać zaczepić gdzieś pomiędzy oboma światami. Będzie wtedy, pamiętajmy, tylko o krok od naszego świata. Będzie się lepił do ludzi, bo tylko od nich będzie mógł ukraść dość energii na przetrwanie w tym nienormalnym stanie, jaki dla siebie wybrał. I przez to, będzie sprawiał nam kłopoty.

Fot. masterstryke.deviantart.comZnawcy twierdzą, że taka sytuacja jest dla ducha ze wszech miar możliwa. Prawo wolnego wyboru, jakie do swojej dyspozycji posiadamy w naszym obecnym życiu, działa równie skutecznie i tam.

 

Nikt nawet nie spróbuje zmusić ducha do pójścia za głosem jego przeznaczenia, a więc dureń lub zbrodniarz będzie to prawo wykorzystywał dla własnej zachcianki, siedząc sobie w najlepsze pomiędzy światami.

 

Miejsce, gdzie gromadzą się takie właśnie gagatki, posiada pewną, zaskakującą i niezrozumiałą dla nas cechę. Tam nie istnieje czas! Tam zawsze jest TERAZ! Stąd bierze się dziwaczne zachowanie duchów, wchodzących w nasz świat najczęściej zawsze w jednakowym miejscu, o jednakowej porze, zawsze w podobny sposób, a trwać to może nawet setki lat. Setki lat, oznacza nasze poczucie czasu. Dla ducha, to nie setki lat. Dla niego to wciąż jednorazowa akcja, istniejąca właśnie TERAZ.

Bardzo często zatrzymanie ducha na drodze rozwoju, na jaką wstępuje się po śmierci, powoduje jego własna rodzina. Płacze, krzyki, rozpacz, a czasami najprawdziwsze nawet rzucanie się do grobu na trumnę zmarłego powoduje, że biedny nieboszczyk sam już nie wie, czy ma podążać naprzód, czy może jednak zostać i próbować pomagać rozpaczającej rodzinie. Tylko, że pozostanie będzie się wiązało z koniecznością otrzymywania jakiejś energii. Skąd wziąć energię potrzebną nieboszczykowi? – Z żywych ludzi, ma się rozumieć.

Tak tworzą się „wampiry energetyczne”. Duchy, przywierające do kogoś żywego i ssące sobie z niego energię, by w ten sposób prowadzić egzystencję energetycznej pijawki. Po pewnym czasie okradany z energii życiowej zaczyna słabnąć, chorować. Nikt nie wie, dlaczego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X