Ze Lwowa do Egiptu i Sudanu (cz. II)

Ze Lwowa do Egiptu i Sudanu (cz. II)

Z Anastazją Stupko-Lubczyńską rozmawia Elżbieta Lewak.

 

Anastazjo, rozmawiałyśmy wcześniej o Twojej nauce w lwowskiej „dziesiątce”, o dostaniu się na UW na polonistykę, a później na archeologię. Opowiedziałaś również naszym Czytelnikom o wykopaliskach na Mazurach oraz o pracy misji archeologicznych. W której z misji pracowałaś jako pierwszej?
Najpierw pracowałam w Aleksandrii. Kopie się tam miasto z okresu grecko-rzymskiego. Nie mogę powiedzieć, że te wykopaliska były tym, o czym marzyłam. Bo, po pierwsze, była zima, która w Aleksandrii objawia się deszczem non stop lejącym – było naprawdę zimno… Zajmowałam się rysowaniem ceramiki z okresu greckiego czy rzymskiego. Wśród tych zadań, jak na mój gust, było trochę za mało archeologii.

Później pojechałam do Deir el-Bahari. Jest to miejsce w Środkowym Egipcie, po zachodniej stronie od współczesnego Luksoru. Znajdują się tam trzy świątynie. W jednej z nich, zbudowanej przez królową Hatszepsut (ok. 1450 p.n.e.) od ok. l. 60. XX w. do teraz pracuje polska misja, to tam się „zadomowiłam”. Pojechałam do tej misji raz, po czym jej szef, dr Z. E. Szafrański zaprosił mnie do pracy na następne sezony. Powodem być może było to, że tak w Deir, jak i w Aleksandrii (jak i w zasadzie na każdym stanowisku), jeśli się umie rysować, jest się człowiekiem pożądanym bardziej, niż jeśli się nie umie. A mnie akurat rysowanie sprawia bardzo dużo przyjemności, bardzo chętnie to robię. Zaczęłam więc pracę jako rysownik w Deir.

Co dokładnie rysowałaś?
Zajmowałam się dokumentacją rysunkową kartonaży [w starożytnym Egipcie: trumna zawierająca mumię, malowana i zdobiona rytualnymi napisami, wykonana z drewna lub tkaniny nasyconej gipsem – przyp. redakcji], bo akurat w trakcie pierwszych moich sezonów w Deir, prowadzono wykopaliska w jednej z kaplic, gdzie znaleziono groby z Okresu Późnego (VII-IV w. p. n. e.). W tym okresie świątynia była już w ruinie – zawaliło ją trzęsienie ziemi, które miało miejsce w którymś momencie po okresie Nowego Państwa.

 

Jedna z „laleczek” – figurka bogini Neit (fot. A. Stupko-Lubczyńska)W tych ruinach kapłani lokalnych bóstw postanowili sobie zrobić nekropolię i drążyli w skale szyby grobowe (trzeci taras świątyni jest posadowiony na litej skale). Jest zatem taki szyb pionowy, zakończony komorą grobową. Jest to prosta konstrukcja. W środku był sarkofag oraz standardowe w tym czasie dary grobowe. Prowadziliśmy wykopaliska właśnie w tych szybach. Znaleźliśmy ich sporo, w jednej kaplicy na pewno z sześć, tyle że… one były już przed nami przebadane. Ktoś, kto prowadził tam prace na początku wieku, wszystko wyciągnął – mówiły o tym specyficzne zasypy grobów – był tam gruz z piaskiem, z fragmentami reliefów ze ścian i „współczesnymi”, czyli z początku wieku, „artefaktami” – niedopałkami papierosów, fragmentów gazet, pudełkami po zapałkach…. (w egipskim suchym klimacie papier i inne materiały organiczne nie rozkładają się, tylko wysychają na wiór, dzięki temu je znajdujemy) (uśmiecha się).

Wracając do szybów, wśród tego gruzu, wśród fragmentów rzeźbionych bloków, były też fragmenty wyposażenia, które nie były w komplecie, więc tamci archeolodzy z początku wieku nie byli nimi zainteresowani, bo oni do swoich kolekcji muzealnych pozyskiwali tylko kompletne zabytki, typu sarkofag w całości albo posąg w całości, a czymś, co było w kawałkach, zupełnie się nie przejmowali i wrzucali to z powrotem. My zaś teraz odkopując te szyby, składaliśmy rzeczy z kawałków. Całkiem dużo się poskładało z wyposażenia tych grobów.

Jak wyglądało składanie takich kartonaży?
Trochę przypominało składanie puzzli. Wiesz mniej więcej jaki obrazek ma wyjść na końcu, bo masz kompletne przykłady w ręku i na nie patrzysz. Próbujesz dopasować z tych kwadracików, czasami centymetrowej wielkości, czasami większych, jakąś większą całość. Wynikiem składania pewnego kartonażu było odczytanie na nim imienia wezyra jednego z królów Okresu Późnego. Kompletne obiekty z grobowca tego wezyra są przechowywane w muzeach (zakupione na rynku antykwarycznym prawdopodobnie w XIX w.), ale miejsce jego pochówku było do tej pory nieznane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X