Wszystkich Świętych

Wszystkich Świętych

Rodzimy Kościół Polski. Chram mazowiecki. Święto Dziadów (Fot. bialczynski.wordpress.com)Prześladowanie chrześcijan
W Polsce pogaństwo wróciło z całą siłą w latach 1034 – 1038. Mordowano duchownych, niszczono kościoły, palono klasztory. Pierwszych ochrzczonych, głównie możnowładców, zabijano i torturowano. Kronika Galla Anonima: „Niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc, i jednych z nich na odwrót zatrzymali u siebie w niewoli, drugich pozabijali, a żony ich pobrali sobie w sprośny sposób i zbrodniczo rozdrapali dostojeństwa. Nadto jeszcze, porzucając wiarę katolicką – czego nie możemy wypowiedzieć bez płaczu i lamentu – podnieśli bunt przeciw biskupom i kapłanom Bożym i niektórych z nich, jakoby w zaszczytniejszy sposób, mieczem zgładzili, a innych, jakoby rzekomo godnych lichszej śmierci, ukamienowali”.

Od Polski oderwało się Mazowsze, stając się pogańskim księstwem. Podobnie oderwało się też od polski Pomorze. Ruska kronika Nestora podaje te same informacje: „Był bunt w ziemi lackiej: ludzie powstawszy, pozabijali biskupów i popów, i bojarów swoich, i był u nich bunt.”

Opanował sytuację dopiero książę Kazimierz, ale tylko dlatego, że cesarz niemiecki dał mu do dyspozycji drużynę 500 ciężkozbrojnych rycerzy. To dlatego Kazimierz otrzymał przydomek Odnowiciela. To dlatego Kraków stał się stolicą Polski, bo był jedynym miastem, które wtedy nie było zburzone i książę mógł w nim znaleźć miejsce na stolicę.

Wizja 500 Niemców przywracających mieczami chrześcijaństwo w Polsce jest mało pedagogiczna, więc w szkołach słabo tego uczą. Wtedy nie było co kaprysić. Kościół musiał zaczynać wszystko od nowa.

Rozsądek nakazywał odejść od dzikich represji, jakie dotąd spadały na opieszale wykonujących obowiązki nowej wiary. Nie słychać już, by nadal stosowano dotychczasowe, słynne wybijanie zębów wprowadzone przez Bolesława Chrobrego. Wielokrotnie lepsze rezultaty uzyskiwało się adaptując zachowania pogańskie do nowej religii, poprzez obdarzanie ich jakimś atrybutem chrześcijańskim. Tak to święta Kupały stały się obchodami świętojańskimi, a odwieczne pogańskie święto umarłych przerodziło się w Zaduszki.

Zwyczaje pogańskie
Zaduszki do dzisiaj są zresztą świętem niejako przykościelnym, a nie kościelnym. Więcej w nich widać dawnego pogaństwa niż chrześcijaństwa. W kościołach jedni składają ofiary na tak zwane wypominki za zmarłych, ale zdecydowana większość nie wchodzi nawet do kościoła. Zresztą, takiego tłumu ludzi nie pomieściłyby żadne kościoły. Tego dnia idzie się na cmentarze do swoich zmarłych. Odwiedza się ich. Zapala się na ich grobach świece, znicze, ogień. Taki sam, jaki zapalało się i w czasie pogańskiego obrzędu Dziadów. Było to święto zmarłych, które celebrowali Słowianie i Bałtowie. Zapalano ognie dlatego, by dusze zmarłych miały gdzie się ogrzać. Na cmentarz przynoszono duszom kwiaty i zioła. Duszom przynoszono też jedzenie. Jeszcze przed wojną, tu i ówdzie na cmentarze przynoszono w Zaduszki jedzenie dla zmarłych. Dzisiaj nikt już nie przynosi duszom jedzenia, ale kwiaty…

Dusze mogły tego dnia odwiedzać żywych, dlatego trzeba było zachować ostrożność, by niewidocznej duszy nie skrzywdzić. Nie uderzyć duszy niechcący, nie przygnieść, nie oblać czymś brudnym. Nie wolno było tego dnia wykonywać prac, polegających na uderzaniu i deptaniu. Zabronione było cięcie sieczki, maglowanie, wylewanie brudnej wody i spluwanie.

 

Maski duchów przyszykowane do święta Dziadów (Fot. bialczynski.wordpress.com)Te zakazy jeszcze do niedawna obowiązywały na niejednej wsi. Przestrzegano je, nie bardzo wiedząc czemu miałyby służyć. Od jakiegoś czasu działa w Polsce tak zwany Rodzimy Kościół Polski, który opiera się na przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian. Jego członkowie starają się odnowić kult słowiańskich bogów i reaktywować przedchrześcijańskie obrzędy świąteczne. Święto Dziadów Słowianie obchodzili dwa razy w roku. Na początku maja i listopada. Rodzimy Kościół Polski reaktywował to święto ze wszystkimi jego atrybutami. O podobnym ruchu propogańskim słyszałem również na Litwie. Wszystkie tego typu kościoły nie mają zbyt licznych zwolenników.

Święto Wszystkich Świętych zawsze było dniem wolnym od pracy. Nawet w czasach PRL-u władze partyjne nie ośmieliły się odejść od tego zwyczaju. Uciekły się wszakże do podstępu.

Dzięki prasie i telewizji, zaczęły propagować trochę inną nazwę święta, nazywając święto Wszystkich Świętych, świętem zmarłych. Uzyskano tą drogą dezinformację społeczeństwa, stąd bardzo wielu używa nadal tej fałszywej nazwy „Święto Zmarłych”, która nie pasuje, ani do Wszystkich Świętych, ani do Zaduszek. Nazwa ta spowodowała jednak, że wielu ludzi zaczęło odwiedzać groby w dniu Wszystkich Świętych. Tym bardziej, że dzień Wszystkich Świętych jest dniem wolnym od pracy. Jeśli więc Państwo spotkają się z taką modyfikacją święta, bądźcie pewni, że to kłania się Państwu Polska Ludowa.

Szymon Kazimierski
Tekst ukazał się w nr 20 (120) 29 października – 15 listopada 2010

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X