W sprawie ratowania willi Gabrieli Zapolskiej fot. Jurij Smirnow

W sprawie ratowania willi Gabrieli Zapolskiej

Mało która współczesna nazwa ulic lwowskich jest związana z nazwiskiem któregoś ze znanych Polaków, nawet tych ściśle związanych z naszym miastem. Jednym z wyjątków jest ulica Gabrieli Zapolskiej. Jest to ulica, przy której znajduje się willa, gdzie mieszkała wybitna aktorka i pisarka w latach 1904-1921 z mężem artystą malarzem Stanisławem Janowskim.

Spis ulic lwowskich informuje, że ulica na Górnym Łyczakowie (a raczej na granicy dawnego Jałowca i Pasiek Łyczakowskich) w czasach Zapolskiej nazywała się Pasieczna-boczna, a w 1933 roku lwowska rada miejska nadała jej imię sławnej aktorki, pochowanej na Cmentarzu Łyczakowskim. Nazwę zmieniono następnie w okresie okupacji niemieckiej, a od 1950 roku już władze radzieckie nadały ulicy nazwę Kawaleryjskiej, a później I Konnej Armii Budionnego. W niepodległej Ukrainie nastąpiła kolejna zmiana – w 1993 roku ulica powróciła do starej nazwy, od tego roku mamy znów we Lwowie ulicę Gabrieli Zapolskiej.

Po odnowieniu na Cmentarzu Łyczakowskim grobowca Gabrieli Zapolskiej niejeden raz myślałem o umieszczeniu tablicy pamiątkowej na jej willi pod nazwą „Skiz”, pod adresem ul. Zapolskiej 3. Dawno nie byłem w tych stronach, może jeszcze z lat 90. XX wieku, kiedy oglądaliśmy historyczną willę z śp. Jerzym Janickim, bardzo zainteresowanym tym miejscem. Dość duża romantyczna willa prezentowała się całkiem dobrze. Według legendy lwowskiej, była zaprojektowana przez Stanisława Janowskiego i była wyrazem jego gorącej miłości do małżonki, zwłaszcza w pierwszych latach ich małżeństwa. Podzielona na mieszkania dla trzech rodzin, była trochę zaniedbana i gospodarze wyrazili obawę, czy czasem Jerzy Janicki nie jest wnukiem Zapolskiej i czy nie chce wystąpić o zwrot willi, co wprawiło pana Jerzego w dobry humor. Na tym wtedy moja przygoda z willą się skończyła.

Otóż wybrałem się na Górny Łyczaków z nadzieją przyglądnąć się miejscu na umieszczenie tablicy pamiątkowej i wystąpienie w tej sprawie na łamach naszego czasopisma. Czekało na mnie jednak ogromne rozczarowanie i wielkie zaskoczenie. Kiedyś stylowa willa przedstawia sobą zupełną ruinę, niezwykle zaniedbaną i na pierwszy rzut oka niezamieszkałą. Z dachu spada dachówka, część desek poddasza przegniła, w bocznych ścianach widać wyłomy. W części tylnej jakaś niezakończona przybudówka. Od ulicy – metalowe szczelne ogrodzenie zabezpieczające z bramą. Jednak brama wyłamana i widać podwórko zarośnięte trawą na wzrost człowieka. Niektórzy sąsiedzi wyrzucają na podwórko worki ze śmieciem. Smutno i gorzko na to wszystko patrzeć! Tym bardziej, że dookoła są zadbane prywatne wille i domki jednorodzinne, a obok tabliczka z nazwą ulicy: „Ulica Gabrieli Zapolskiej”.

W sprawie zaistniałej sytuacji postanowiłem zwrócić się do osób kompetentnych. Nie budzi wątpliwości, że willa „Skiz” jest zabytkiem architektury z początku XX wieku i zabytkiem historii z powodu zamieszkania w niej Gabrieli Zapolskiej. Igor Siomoczkin, kierownik oddziału kijowskiego Naukowego Instytutu Badań Pamiątkowo-Ochronnych (filia we Lwowie) powiedział, że instytut zwrócił się do lwowskiego wydziału ochrony dziedzictwa kulturalnego i do Ministerstwa Kultury Ukrainy z listem, w którym zaalarmował w sprawie katastroficznej sytuacji willi „Skiz”. Ten krok instytut poczynił z powodu listu, z którym zwrócili się mieszkańcy ulicy Gabrieli Zapolskiej zaniepokojeni stanem willi patronki ulicy. Sąsiedzi zebrali ponad 30 podpisów. Instytut – a faktycznie Igor Siomoczkin – opracował wszystkie niezbędne dokumenty, zrobił paszport obiektu i dokumentację fotograficzną stanu obecnego i wysłał wszystkie dokumenty do Ministerstwa Kultury w Kijowie. Bardzo szybko, bo już po miesiącu, 26.04.2016 r. Ministerstwo postanowiło wpisać willę „Skiz” do rejestru zabytków historii miejscowego znaczenia. O tym zostały poinformowane wszystkie zainteresowane organizacje i organy władzy miejscowej we Lwowie oraz polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Sprawa jednak na tym się nie skończyła, bo właściciele sprywatyzowanych mieszkań w dawnej willi myślą o jej przebudowie lub nawet pełnym rozebraniu i budowie na działce nowego budynku. Takie działania mogą ostatecznie zniszczyć resztki śladów po Gabrieli Zapolskiej przy tej ulicy. Sytuacja jest krytyczna. Potrzebny jest plan działania po uratowaniu dziedzictwa i tak ważnego śladu kultury polskiej we Lwowie. Willa potrzebuje kapitalnego odnowienia, rekonstrukcji, remontu z zachowaniem wszystkich oryginalnych fragmentów, które jeszcze można uratować. Lecz najpierw trzeba załatwić kwestię praw własności na willę i działkę ziemi. W willi mogłoby powstać muzeum Gabrieli Zapolskiej, lub na przykład muzeum literatury polskiej, lub też polski ośrodek kulturalny czy badawczy. Ale żeby to się stało rzeczywistością, potrzebne są aktywne działania osób zainteresowanych, nieobojętnych, którymi są na przykład mieszkańcy ulicy czy Igor Siomoczkin. Potrzebne jest zaangażowanie polskich organizacji działających we Lwowie, polskiego Konsulatu Generalnego, Ukraińskiego i Polskiego Ministerstw Kultury i wielu innych czynników. Miejmy nadzieję, że willę „Skiz” da się uratować.

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr. 14–15 (258–259), 16–29 sierpnia 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X