Verdun wschodu i cmentarze wojenne

Verdun wschodu i cmentarze wojenne

Medal Bitwy Gorlickiej (Fot. www.matura1952.pl)Cmentarze wojenne z I wojny światowej były w czasach PRL-u całkowicie zaniedbane i zapomniane. Przed kilkunastu laty przypomniano sobie o ich wyjątkowej wartości architektonicznej i historycznej, a także o szczególnej wymowie humanitarnej i przystąpiono do renowacji, mając również na uwadze fakt, że nekropolie te stanowią unikatowe atrakcje turystyczne ziemi gorlickiej. W 2004 odbyło się forum konsulów państw, których rodacy brali udział w bitwie gorlickiej, zakończone przyjęciem następujących wniosków:

•Cmentarze z czasu I wojny światowej, jako arcydzieło architektury, o ponadczasowych wartościach moralnych i kulturowo-artystycznych, powinny być wpisane na listę UNESCO.

•Na renowację tych zabytków finanse powinna zaoferować Unia Europejska.

 

•W Gorlicach powstanie fundacja, finansowana przez państwa uczestniczące w bitwie, której celem będzie opieka nad cmentarzami wojennymi.

Z okazji 90. rocznicy bitwy gorlickiej wybito pamiątkowy medal. Od pewnego czasu dość intensywnie zaangażował się w opiekę nad cmentarzami Austriacki Czarny Krzyż i Niemiecki Związek Opieki nad Grobami Wojennymi. Niemiecka młodzież szkół średnich od kilku lat przyjeżdża podczas wakacji porządkować groby m.in. na Pustkach. Grupy węgierskich żołnierzy w tym samym celu pojawiają się rejonie Gorlic. Nawet Konsulat Rosyjski zainteresował się problemem. Natomiast ze strony polskiej można jedynie zauważyć 17-osobową grupę osób zorganizowanych w Stowarzyszeniu Aktywnej Ochrony Cmentarzy z I Wojny Światowej w Galicji (siedziba w Grybowie), którzy społecznie porządkują cmentarze, prowadzą opisy i dokumentację fotograficzną, prowadzą specjalną stronę internetową: www.cmentarze.gorlice.net.pl, pomagają odnaleźć groby Czechom, Węgrom i in. Nie ma natomiast instytucjonalnej opieki, do której ustawowo są zobowiązane samorządy („Aby groby były szanowane, należycie oznaczone i utrzymane”).

W Polsce prawo kiepsko funkcjonuje w odniesieniu do żywych, więc kto by się o umarłych upominał? Awantury międzynarodowe, związane ze zmianami miejsc spoczynku żołnierzy Armii Radzieckiej, są tu kompromitującym przykładem. Idei bratnich grobów nie zastosowano po II wojnie światowej. Nie wyobrażano sobie wspólnego pochówku Rosjanina, Niemca czy polskiego żołnierza lub partyzanta. Nikomu po II wojnie św. nie przyszło do głowy kontynuować ideę zapoczątkowaną przez austriacki Kriegsgrabenabteilung. Dlaczego? Chyba dlatego, że Europa podczas i po II wojnie światowej po prostu schamiała.

Eugeniusz Niemiec
Tekst ukazał się w nr 20 (96) 2 – 16 listopada 2009

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X