Towarzystwo Kultury Polskiej w Niżankowicach fot. z archiwum Ireny Wojtowicz

Towarzystwo Kultury Polskiej w Niżankowicach

Dwa lata temu w obwodzie lwowskim zostało zarejestrowane Towarzystwo Kultury Polskiej Niżankowice. Prezes Irena Wojtowicz nie ukrywa, że do założenia tej organizacji społecznej pobudził ją udział w akcjach „Mikołaj bez granic” organizowanych przez Stowarzyszenie Linia 102. pl z Przemyśla. Jeden dobry uczynek zapoczątkował kolejny.

fot. z archiwum Ireny Wojtowicz

Ekipa Kuriera Galicyjskiego była świadkiem, jak w grudniu 2017 roku „św. Mikołaj” przyjechał z darami drezyną z Polski do Niżankowic i spotkał się z dziećmi w miejscowej szkole. Tłumaczem była nauczycielka Irena Wojtowicz.

– To był mój pierwszy egzamin z języka polskiego – wspomina. – Moja babcia Wiktoria Kuźmińska była Polką. Zachowaliśmy w rodzinie stary paszport babci wydany w 1939 roku. Mieszkała w obwodzie chmielnickim, wieś Klinowe. Gdy przyjeżdżałam do niej na wakacje letnie lub zimowe, babcia uczyła mnie polskich słów. Babcia jeździła do kościoła w Gródku Podolskim,. Pamiętam, jak pisała po polsku listy do swojej siostry w Krakowie. Wtedy powiedziałam sobie, że też chcę pisać po polsku. Wiele lat później spełniłam swoje małe marzenie, ucząc się języka samodzielnie. Zapoznałam działaczy Stowarzyszenia Linia 102.pl oraz ich partnerów ze Lwowa. Włączyłam się też w działalność Stowarzyszenia Linia 102.ua. Mając polskie pochodzenie i biorąc pod uwagę, że w Niżankowicach jest coraz mniej rodowitych Polaków (są to osoby starsze), kilka lat temu wraz ze Światosławem Teliczakiem (obecnie jest moim zastępcą) postanowiliśmy założyć w naszej miejscowości Towarzystwo Kultury Polskiej, które promowałoby i wspierało język i kulturę polską. Współzałożycielami naszego Towarzystwa są także osoby pochodzenia polskiego z pobliskiego Nowego Miasta. Dzieci uczą się w szkole polskiego jako drugiego języka obcego.

Niżankowice znajdują się przy samej granicy z Polską. Pomimo zniszczeń po II wojnie światowej zachowały się tam ślady dawnego miasteczka. W centrum stoi odrestaurowany ratusz z 1759 roku.

– W budynku ratusza mamy siedzibę naszego Towarzystwa – opowiada Irena Wojtowicz. – Zgromadziliśmy prawie 50 osób. Najbardziej aktywnymi członkami są Swiatosław i Myrosława Teliczakowie, Wasyl Hyczka, Mariana Nodżak i Natalia Czeń, którzy zawsze angażują się w pracę Towarzystwa. Zobowiązaliśmy się sprzątać groby Polaków na miejscowym cmentarzu i zapalić znicze 1 listopada (akcja Znicz razem ze Stowarzyszeniem Linia 102 pl). Przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy odwiedzamy samotne osoby i dzielimy się darami (żywność, środki higieniczne). Naszym celem jest również wzmacnianie więzi kulturowych z Rzeczpospolitą Polską, działalność na rzecz historii lokalnej, wymiana doświadczeń i informacji we wszystkich sferach życia społecznego i kulturalnego z innymi organizacjami w kraju i zagranicą. Przygotowywaliśmy się do uroczystego otwarcia Towarzystwa, ale nasza działalność rozpoczęła się w trudnym czasie. Od pierwszych dni straszliwej wojny pomagamy potrzebującym. Dzięki pomocy humanitarnej, którą otrzymaliśmy od organizacji pozarządowej Linii 102 pl (prezes Wacław Majka), od Jerzego Zuby, radnego powiatu sanockiego oraz dobroczyńców ze Słowenii, Fundacji Historia Vita i Rady Miasta Dobromil mogliśmy pomóc uchodźcom wewnętrznym żywnością, lekami, środkami higieny i odzieżą. W tym czasie w Niżankowicach przebywało 490 uchodźców. Taką samą pomoc wysłaliśmy na wschód, do obrońców kraju na linii frontu. Sporo ludzi wyjechało do Polski, ale są dzieci, młodzież. Jest też zainteresowanie językiem polskim ze strony uchodźców wewnętrznych, zarówno dzieci jak i dorosłych. Niestety, nie mamy jeszcze własnej biblioteki. Od niedawna otrzymujemy niezależną gazetę Polaków na Ukrainie „Kurier Galicyjski”, a nasi mali czytelnicy otrzymują czasopismo dla dzieci „Kto ty jesteś? Polak mały”. Serdecznie dziękujemy zespołowi redakcji.

Irena Wojtowicz pokazała zdjęcia z wycieczek do Polski i wyjaśniła:

– We współpracy ze Stowarzyszeniami Linią 102pl i „Różą wiatrów” z Przemyśla organizujemy jednodniowe wycieczki do Przemyśla, Rzeszowa, Leska dla dzieci, które uczą się języka polskiego. Wacław Majka często z różnych okazji przygotowuje prezenty dla dzieci – słodycze, owoce, artykuły papiernicze. Na razie nie mamy możliwości zorganizowania letniego wypoczynku dla naszych uczniów w Polsce. Mamy nadzieję, że z czasem uda nam się nawiązać kontakty z polskimi organizacjami, które nam w tym pomogą.

Teraz w Niżankowicach wszyscy są w oczekiwaniu na otwarcie tam przejścia granicznego i ponownego uruchomienia ruchu kolejowego. Zdaniem Ireny Wojtowicz, umożliwi to też wymianę uczniów i studentów. Odnowiony dworzec kolejowy jest już gotowy do przyjęcia pasażerów z Ukrainy i z Polski.

– Przez Niżankowice przebiega odnowiona linia kolejowa, która łączy Przemyśl z Chyrowem, a następnie prowadzi w polskie Bieszczady i to może przyciągnąć uwagę turystów z Polski i nie tylko – stwierdza Irena Wojtowicz. – Mamy sporo zabytków kulturalnych na tym terenie. W Niżankowicach jest kościół – sanktuarium Najświętszej Maryi Panny, zbudowany w XVI wieku. Z XVI wieku pochodzi też kościół pw. św. Marcina w Nowym Mieście. Są tam też zabytkowe cerkwie. W ciągu dnia można zwiedzać bogate w zabytki historyczne i kulturowe miejscowości Dobromil i Chyrów.

W Niżankowicach nie mogliśmy ominąć Pałacu rodziny Grimm, położonego w parku. Jeszcze kilka lat temu była tam czynna biblioteka miejscowej zawodówki. Wtedy mogliśmy podziwiać piękno wnętrz.

– Ten wspaniały pałac o również tajemniczej historii nie pozostawi obojętnym żadnego turysty – powiedziała Irena Wojtowicz. – Niestety, jak widzicie, jest on obecnie w fatalnym stanie i wymaga odrestaurowania. Chciałabym zwrócić uwagę zatroskanych ludzi na ten pałac, aby nie uległ całkowitemu zniszczeniu. Jest to niezwykły zabytek kultury. Są różne pomysły. Można zorganizować tam polsko-ukraiński plener artystów, festiwal piosenki lub kuchni pogranicza. Trzeba zacząć przede wszystkim od prac awaryjnych i sprzątania.

Prezes Towarzystwa Kultury Polskiej w Niżankowiczach podzieliła się też innymi pomysłami:

– Planujemy również zorganizować towarzyski mecz piłki nożnej pomiędzy weteranami z Przemyśla i gromady terytorialnej Dobromila, a także zawody sportowe pomiędzy uczniami szkół polskich i ukraińskich.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 12 (424), 30 czerwca – 27 lipca 2023

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X