„Projekt Ukraiński” w Polskiej polityce i myśli politycznej

„Projekt Ukraiński” w Polskiej polityce i myśli politycznej

 

Ustaleniu w europejskiej nauce twierdzenia o tym, że Rosja i Ukraina nie tylko się różnią, ale są to całkowicie przeciwstawne żywioły, służyły prace emigranta z Kijowa Franciszka Duchińskiego, który z trybuny paryskiej Sorbony przekonywał o „turzańskiej”, azjatyckiej Moskwie i „aryjskiej”, europejskiej Rusi. Zgodnie z tą logiką, „różnice w „ruskim świecie” na przekór „moskalofilskiej” polityce, podkreślano i wzmacniano. W 1892 roku rząd galicyjski – Wydział Krajowy – inicjuje wprowadzenie do pisowni radykalnych zmian, co zrywało wielowiekową tradycję wspólnoty piśmiennictwa na wszystkich ziemiach ruskich. Zaproszenie w 1894 roku na katedrę historii, na Uniwersytet Lwowski prof. Mychajła Hruszewskiego służy utrwaleniu się w oficjalnej historiografii poglądu o odmienności historycznego losu „Rusi-Ukrainy” i „Rusi-Moskwy”.

 

Można było odnieść wrażenie, że ze strony Polaków wychodzą bardziej radykalne i zgodne niepodległościowe doktryny, które odnosiły się do losu Ukrainy, niż wśród samych „zainteresowanych”. Bardzo symbolicznie zilustrował to w swoich wspomnieniach uczestnik polskiego ruchu studenckiego we Lwowie Józef Nowicki. Pewnego razu, na początku XX wieku, gdy do Lwowa miał przyjechać rosyjski chór aby odbyć serię agitacyjnych koncertów, w czasie których miało zabrzmieć „Boże, chroń cara”, związani z ruchem socjalistycznym polscy studenci postanowili zorganizować akcję protestacyjną. Żeby miała też ukraiński charakter (o nastrojach Polaków Rosjanie wiedzieli), uzgodnili plan z radykalną młodzieżą ukraińską ze Lwowa, która chętnie go poparła. Obiecali licznie dołączyć do akcji pod „Narodnym Domem”, w którym miał odbyć się koncert. „O 8:00 godzinie polska młodzież zebrała się koło „Narodnego Domu”, Ukraińcy nie przyszli. Musieliśmy sami wedrzeć się do sali i, symulując Ukraińców, zaśpiewać „Ще не вмерла Україна”.

 

Po kilku latach, po upadku imperium, Polska Józefa Piłsudskiego znów musiała w znacznym stopniu stymulować pragnienie Ukrainy do niepodległości. W czasie wspólnej wyprawy wojska polskiego z armią atamana Petlury w 1920 roku na Kijów, wzniesiono hasło wyzwolenia Ukrainy spod wrogiej okupacji sowieckiej. Wiemy, że wsparcia ludności ta operacja nie miała. Dlatego Marszałek niepodległej Polski z niepokojem oceniał sytuację: „Idąc w głąb Ukrainy, ale tylko do granic 1772 r., przez to samo nie uznajemy rozbioru i głosząc samostijność na tych ziemiach, jakby poprawiamy błędy naszych przodków. Chcemy dać Ukrainie możność samookreślenia się i rządzenia przez własny naród. […] Postawiłem na kartę, gram ostatnią stawkę, żeby coś zrobić na przyszłość dla Polski, choć takim sposobem osłabić możliwość przyszłej potężnej Rosji i, jeżeli się uda, dopomóc stworzeniu Ukrainy. […] Ale sęk w tym, czy ta Ukraina powstanie, czy ma dostatecznie sił i ludzi, żeby się stworzyć i zorganizować, bo przecież wiecznie tu siedzieć nie możemy. […] Zatem innego wyjścia nie ma – jak spróbować stworzyć samostijną Ukrainę”.
W późniejszym okresie idea „prób stworzenia niepodległej Ukrainy” była stale obecna w polskiej myśli politycznej XX wieku, która nierzadko była też zakładniczką nie zawsze sprzyjających okoliczności politycznych. W tym kontekście należy wspomnieć i „prometejski” ruch dwudziestolecia międzywojennego, i powojenne środowisko paryskiej „Kultury” Jerzego Giedroycia, i etos niezależnych związków zawodowych „Solidarność” z hasłami wyzwolenia zniewolonych narodów, i współczesną politykę zagraniczną Polski, która poprzez wewnętrzne przeciwności w jednym pozostaje stałą – w próbie wzmocnienia niepodległości Ukrainy i maksymalnego zintegrowania jej ze strukturami europejskimi.

 

Tekst został wygłoszony przez włodzimierza Osadczego

na organizowanej przez redakcję Kuriera Galicyjskiego

i narodowy Uniwersytet Przykarpacki

IV polsko-ukraińskiej konferencji naukowej

w Jaremczu, we wrześniu br.

Włodzimierz Osadczy

 

Tekst ukazał się w nr 20 (144), 28 października – 17 listopada, 2011

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X