Pamięci pomordowanych Polaków w Podkamieniu

Pamięci pomordowanych Polaków w Podkamieniu

Ukraińcy i Polacy z Podkamienia i okolic (Fot. Konstanty Czawaga)Polacy i Ukraińcy muszą żyć obok siebie, muszą współpracować, więc na pewno wypracują wspólne stanowisko w sprawach bolesnych dla obydwu narodów. Dziękuję wszystkim, którzy pokazali cień dobrej woli co doprowadziło do tego, że mogliśmy się tu dzisiaj spotkać. Dziękuję wszystkim zgromadzonym, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Rozumiem tych, którzy przybyć nie mogli. Liczę także na to, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie pod tym pomnikiem, a raczej jest to początek naszych kontaktów”.

O swoim pragnieniu do porozumienia z Polakami mówili też reprezentanci ukraińskich władz państwowych i samorządowych. W uroczystości uczestniczyły, przybyłe z Polski, rodziny byłych mieszkańców Podkamienia i okolic, a również pielgrzymi z Przemyśla, przedstawiciele organizacji polskich ze Lwowa, władze obwodu lwowskiego i rejonu Brody, polscy dyplomaci z konsulem generalnym RP we Lwowie Jarosławem Drozdem, delegacja Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z Warszawy oraz miejscowa ludność.

Wśród modlących się Polaków i Ukraińców zauważyłem też kapłana Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu moskiewskiego. W rozmowie z korespondentem Kuriera zaznaczył, że razem ze swymi parafianami uczestniczył we wspólnych modlitwach w Hucie Pieniackiej. Niestety, nie przyszedł nikt ze studytów, zakonników greckokatolickich, którzy obecnie są w posiadaniu kościoła i niektórych pomieszczeń byłego klasztoru dominikańskiego w Podkamieniu. Możliwe, że nie wiedzieli o tej uroczystości na cmentarzu?

„Przyjechałem tutaj jako najwyższy na ziemi lwowskiej przedstawiciel Rzeczypospolitej z ciężkim sercem i ciężką duszą – powiedział w swoim słowie konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd. – Zło, które spotkało tutaj tych ludzi miało ludzką twarz. Wszyscy jesteśmy ludem Bożym i tak się zdarzyło, że od chrześcijańskiej ręki zginęli tu chrześcijanie. Ale też do ludu Bożego należy okazywanie miłosierdzia.

Miłosierdzie ma różny wymiar i można je w różny sposób pokazać. Największe miłosierdzie, które kiedykolwiek okazano, nie jest sprawą ludzką. Ale możemy i powinniśmy umieć to miłosierdzie okazywać. Wiem, że nie jest to łatwe. Sam pochodzę po z linii mamy z kresowej rodziny. Naszą rodzinę też dotknęły dramaty.

Dramat, który się tutaj rozegrał jest już historią. Ale jak widzimy, umiemy i potrafimy pamiętać. I dlatego w tym całym naszym dramacie wspominania i dramacie tego co się wydarzyło, trzeba szukać też jasnych kierunków, jasnego sposobu myślenia. Dwa tygodnie temu byłem na poświęceniu i odsłonięciu pomnika bł. ojca Emiliana Kowcza, Błogosławionego Greckokatolickiego Kościoła, który w obozie w Majdanku zginął za innych ludzi.

Bardzo podobna historia do św. Maksymiliana Kolbego, który umiał w obozie okazać największe miłosierdzie. Nawiązując do historii bł. Emiliana Kowcza, konsul Drozd powtórzył za kardynałem Lubomyrem Huzarem, że syn jednej ziemi zginął na drugiej ziemi, w Majdanku, za pomoc synom trzeciej ziemi, ponieważ skazano go wówczas za wspieranie Żydów. Ale okazywał również pomoc i Polakom, i Ukraińcom.

Jeszcze raz powtórzę – trzeba umieć okazywać miłosierdzie. I bardzo się cieszę, że mamy tutaj możliwość o tym powiedzieć. Tutaj, w Podkamieniu mogliśmy się spotkać dzięki staraniom rodzin ludzi tutaj pochowanych, dzięki staraniom administracji miejscowej, dzięki staraniom administracji polskiej.

Szczególnie trzeba podkreślić działania Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. I muszę powiedzieć, że takich miejsc jest jeszcze bardzo dużo. Będziemy się w nich spotykali, ale od nas zależy z jakim uczuciem tu przyjdziemy i z jakim uczuciem stąd wyjedziemy. Wyjedźmy stąd z czystym sercem, chociaż zapomnieć jest tak ciężko” – zakończył konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd.

PS. Członkowie Stowarzyszenia Kresowego „Podkamień”: Józefa Oraczewska, Stanisław Chodorowski, Tomasz Lekki, Krystian Takuridis, Aleksander Wiśniewski za szczególne zasługi w upowszechnianiu idei pamięci narodowej zostali udekorowani Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej przez Przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, prof. Władysława Bartoszewskiego.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 10 (158) 29 maja – 14 czerwca 2012


Obejrzyj galerię:

Pomnik pomordowanych Polaków w Podkamieniu


Czytaj też:

Upamiętnienie zamordowanych Polaków w Podkamieniu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X