Podsumowanie polsko-ukraińskich prac konserwatorskich w sezonie 2022 roku. Część 2 Nagrobek Rozalii Wartanowiczówny, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Podsumowanie polsko-ukraińskich prac konserwatorskich w sezonie 2022 roku. Część 2

Dr Michał Laszczkowski w imieniu Fundacji Dziedzictwa Kulturowego podsumował zakończenie prac konserwatorskich w sezonie 2022 roku na Cmentarzu Łyczakowskim. Fundacja przeprowadziła renowację trzech kolejnych pomników figuralnych. Są to pomniki na grobach księdza greckokatolickiego Teodora Lewickiego, przemysłowca Zdzisława Śmidowicza i Rozalii Wartanowiczówny, pochodzącej ze szlacheckiej rodziny ormiańskiej. Wszystkie prace zostały sfinansowane ze środków Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika” przy udziale środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKi DM).

Pomnik na grobie ks. Zygmunta Lewickiego, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Wszystkie trzy nagrobki zostały wykonane z piaskowca. Nagrobek księdza Teodora Lewickiego (1816–1878) zbudowano w formie obelisku, na którego frontowej stronie w niszy umieszczono wyrzeźbioną w kamieniu postać Matki Boskiej na kuli ziemskiej. Dr Michał Laszczkowski ocenił ten nagrobek ,jako „niezwykle cenne dzieło sztuki sepulkralnej końca XIX wieku”. Drugi odnowiony pomnik nagrobny znajduje się na grobie Zdzisława Śmidowicza, młodego przemysłowca, zmarłego w wieku 35 lat. Przedstawia pełnoplastyczną figurę klęczącego anioła. Pomnik został wykonany w 1928 roku przez znanego lwowskiego artystę-rzeźbiarza Józefa Starzyńskiego. Rzeźbiarz jest znany m.in. jako autor słynnych heraldycznych lwów na Cmentarzu Orląt we Lwowie. Pomnik wykonano w stylizowanych kształtach stylu art-dart. Według M. Laszczkowskiego „nagrobek świadczy nie tylko o wysokich zdolnościach artystycznych autora, a także mówi o chęci ukazania widzowi smutku i bólu utraty za pomocą unowocześnionych form plastycznych”.

Pomnik na grobie Rozalii Wartanowiczówny jest jednym z najstarszych zachowanych pomników na cmentarzu. Młoda 17-letnia dziewczyna ze znanej we Lwowie rodziny ormiańskiej, zmarła 10 września 1799 roku (cmentarz jak wiadomo, powstał w 1786 roku). Według opinii współczesnych lwowskich historyków sztuki nagrobek mógł być wykonany przez znanego rzeźbiarza Hartmanna Witwera, absolwenta Wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych, czołowego przedstawiciela klasycyzmu w rzeźbie lwowskiej. Jak na tak poważny wiek pomnik zachował się we względnie dobrym stanie, lecz wymagał bardzo precyzyjnej pracy konserwatorów. Prace konserwatorskie przy wszystkich trzech nagrobkach prowadził polsko-ukraiński zespół fachowców w składzie ze strony polskiej – Radosław Tusznio, Krzystof Jurków, Anna Sztymelska-Karczewska, Bartosz Markowski, ze strony ukraińskiej – Taras Beniach, Oleh Kapustiak, Orest Dzyndra, Serhij Jakunin. Wszyscy są fachowcami wysokiej kwalifikacji i pracują wspólnie już przez wiele lat.

Nagrobek Zdzisława Śmidowicza, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Fundacja Dziedzictwa Kulturowego prowadzi również w kolejnym sezonie prace konserwatorskie przy zespole zabudowań dawnego klasztoru sióstr benedyktynek łacińskich we Lwowie. Konwent benedyktynek łacińskich powstał we Lwowie w roku 1593. Był to pierwszy rzymskokatolicki klasztor żeński na wschodzie dawnej Rzeczypospolitej. Jego powstanie jest ściśle związane z postacią Katarzyny Szaporowskiej, która zakupiła we Lwowie posiadłość wraz z domem i przeznaczyła swoje dobra dziedziczne na rzecz rozwoju konwentu. W 1599 roku Krzysztof Stadnicki nadał benedyktynkom posiadłość pod Wysokim Zamkiem na przedmieściu krakowskim, gdzie z czasem powstał zespół zabudowań otoczony murem obronnym z bramą wjazdową. Hojnym dobrodziejem klasztoru był król Jan III Sobieski. W 1784 roku przy klasztorze powstała pierwsza publiczna szkoła żeńska we Lwowie. Większy remont zabudowań klasztornych, również pomieszczeń szkoły i murów, przeprowadzono za rządów ksieni Aleksandry Hattal (1879–1896). Kolejne prace konserwatorskie i remontowe prowadzono w 1926 roku. Wtedy odnowiono m.in. malowidła na bramie. Ponownej konserwacji brama została poddana w 1938 roku; przy malowidłach pracował wtedy malarz Lisiekiewicz. Pod koniec listopada 1939 roku władze sowieckie zarządziły zamalowanie malowideł w westybulu szkoły. W kwietniu 1940 roku zamalowano malowidła na bramie. Ostatnie benedyktynki wyjechały ze Lwowa w maju 1946 roku. Poklasztorne zabudowania zostały oddane do dyspozycji urzędowi do spraw inwentaryzacji budowlanej. Od 1990 roku część zabudowań użytkował ukraiński greckokatolicki zakon sióstr studytek. Fundacja Dziedzictwa Kulturowego prowadzi prace konserwatorskie na terenie dawnego zespołu zabudowań benedyktynek przy renowacji rzeźb figuralnych na renesansowej wieży-dzwonnicy, również trzech rzeźb w niszach elewacji frontowej dawnej szkoły żeńskiej. Owe prace pod kierownictwem konserwatorki z Warszawy Anny Kudzi trwają już drugi sezon. Odnowiono też kamienną elewację szkoły. Tragicznie wyglądała sprawa z malowidłami w bramie wjazdowej. Malowidła były zamalowane grubą warstwą farby wapiennej, zaś sama brama znajdowała się w stanie bardzo zaniedbanym. Przeprowadzone odkrywki stwierdziły, że część malowidła zachowała się pod pobiałem, ale nie było wiadomo co się zachowało i w jakim stanie. Postanowiono jednak uratować co było możliwe. Prace konserwatorskie prowadzi konserwator malarstwa Anna Smyk, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. W rozmowie z dziennikarzem „Nowego Kuriera Galicyjskiego” Anna Smyk powiedziała o pracach i problemach konserwatorskich, również zaprosiła na górę do „gniazda nad bramą”, gdzie można było obejrzeć już odnowione parte malowidła ściennego. Anna między innym powiedziała:

Brama wjazdowa klasztoru Benedyktynek, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

– Robimy tutaj malowidło na tynku. Są to dwa przedstawienia po obu stronach bramy wjazdowej, umieszczone w płytkich niszach. Datowane są na XVIII wiek, lecz od oryginalnych malowideł niewiele zostało. Przeszły one dwie konserwacje w 1926 i w 1938 roku. Po zdjęciu wszystkich sowieckich pobiałów w kolorze bordo, odkryliśmy przedstawienie św. Michała Archanioła i drugie – Trójcy Świętej z adorującą Matką Boską i fundatorami. Wśród postaci fundatorów rozpoznaliśmy na przykład arcybiskupa Jana Dymitra Solikowskiego, postać bardzo ważną w dziejach Lwowa, również widnieje założycielka konwentu i jej dwie siostry, obok – król Polski Zygmunt III Waza. Jest jeszcze jedna figura świętego – możliwe że jest to św. Benedykt. Malowidło św. Michała Archanioła naśladuje znany obraz Guido Reni, wybitnego malarza włoskiego, bardzo popularnego w całej Europie. Do końca 2022 roku planujemy wszystko zrobić.

Prace konserwatorskie na tym obiekcie finansuje polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Prace konserwatorskie w przestrzeni miejskiej Lwowa”, zaś nadzoruje warszawski Instytut „Polonika”.

O zakończeniu w 2022 roku innych polsko-ukraińskich prac konserwatorskich mówimy z Aleksym Łozińskim, przedstawicielem Instytutu „Polonika” we Lwowie. Pan Łoziński powiedział, że „Kilka bardzo ważnych projektów zostało zrealizowanych w katedrze łacińskiej. Większość z nich kontynuujemy z lat poprzednich. Zespół konserwatorów pod kierownictwem Pawła Baranowskiego (Stowarzyszenie Absolwentów Akademii Dziedzictwa z Krakowa) prowadzi renowację ołtarza bocznego pw. Przemienienia Pańskiego. Obraz ołtarzowy został poddany konserwacji rok temu, teraz będzie odnawiana struktura ołtarza, wszystkie rzeźby, złocenia. Zakończono renowację witraża w oknie nad chórem muzycznym. Prace prowadzili Ewelina i Robert Kędzielewscy. Witraż na razie nie został zamontowany w oknie, właśnie z powodu zaistniałej sytuacji wojennej. Tymczasem państwo Kędzielewscy rozpoczęli wprost we Lwowie, w katedrze lwowskiej, prace konserwatorskie przy kolejnym witrażu, mianowicie w oknie kaplicy Chrystusa Miłosiernego. Jest to piękny secesyjny witraż, który pochodzi z początku XX wieku, kiedy wystrój kaplicy został radykalnie zmieniony według projektu profesora Władysława Sadłowskiego. Autorstwo witraża przypisuje się Lunie Drexlerównie, znanej i bardzo cenionej artystce lwowskiej. Już trzeci rok trwają prace zespołowej renowacji choru  muzycznego (empory). Ogólne kierownictwo i organizację prac prowadzi warszawska firma „Monument Service” (dyrektor Marcin Kozarzewski). W 2021 roku zakończono renowację XVIII-wiecznej polichromii pędzla Stanisława Stroińskiego. W 2022 roku kontynuowano zaawansowane prace przy rekonstrukcji i precyzyjnej renowacji zabytkowych organów katedralnych. Prace prowadzi Zakład Organmistrzowski „Ars Organum” Adama Olejnika z okolic Zielonej Góry. Ogólne finansowanie i nadzór prac prowadzi Instytut „Polonika”. Jest to duży projekt na kilka lat.

Fragment fresku „Trójca Święta”, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Katedralne organy mają dawną i niezwykle ciekawą historię. Pan Olejnik odczytuje tę historię przy rekonstrukcji kolejnych głosów organowych, znajduje kolejne autorskie podpisy i firmowe znaki. Okazuje się, że zachowały się niektóre piszczałki jeszcze z 1839 roku, kiedy organy dla katedry zbudował znany lwowski organmistrz Roman Ducheński. Zachowała się też część piszczałek, które dodał organmistrz Żebrowski w trakcie rekonstrukcji organów w 1887 roku. Wszystkie owe elementy zachował organmistrz Jan Śliwiński przy przebudowie organów w 1899 roku. Czekamy na chwilę, kiedy odnowione i zrekonstruowane organy katedralne zagrają znów na chwalę Bożą.

W prezbiterium katedry już drugi rok prowadzono prace konserwatorskie zabytkowych XVIII-wiecznych stall kanonickich. Renowację prowadzi Paweł Sadlej. Niezwykle ciekawe są prace w kruchcie zachórnej, czyli przy głównym wejściu do świątyni. Odkryto i poddano konserwacji prawdziwy portal gotycki, który pochodzi z czasów budowy katedry.

W kościele pw. św. Antoniego na Łyczakowie również od lat prowadzono intensywne prace konserwatorskie. Praktycznie zakończono rekonstrukcję muru oporowego i konserwację dzwonnicy, o czym pisaliśmy w „Nowym Kurierze Galicyjskim”. Prace prowadziła firma „Zabytki, konserwacja, remonty” (ZKR), pod kierownictwem Pawła Jędrzejczyka. W kościele św. Antoniego Fundacja Dziedzictwa Kresowego kontynuuje prace konserwatorskie w kaplicy św. Barbary i św. Józefa . Konserwacje iluzjonistycznych malowideł ornamentalnych prowadzi polsko-ukraiński zespół konserwatorów pod kierownictwem Mileny Suwalskiej. Razem z nią pracują konserwatorzy malarstwa ściennego Iryna Dutkewicz, Tetiana Bondaruk i Walery Kołybaba.

Anna Smyk przy odnowieniu fresków, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Niezwykle ciekawe będzie odnowienie polichromii w dawnym kościele sióstr klarysek przy pl. Cłowym (obecnie pl. Mytna). Obecnie budynek kościelny wykorzystuje w celach muzealnych lwowska Galeria Sztuki. Do niedawna znajdowało się tam Muzeum Jana Jerzego Pinsla. Ściany i sufit świątyni zdobi bardzo cenny zespół XVIII-wiecznej polichromii barokowej pędzla Stanisława Stroińskiego, wybitnego malarza polskiego. Na ścianie południowej znajdują się trzy wielkie malowidła historyczno-batalistyczne, dzieło Tadeusza Popiela wykonane w 1898 roku. Oryginalne obrazy Popiela otrzymały wysoką ocenę ówczesnych krytyków sztuki. Artysta umieścił je w dolnej partii ściany nawy południowej, na miejscu całkowicie zniszczonych fresków Stanisława Stroińskiego. Pierwszy obraz przedstawia „Wjazd Sobieskiego do Lwowa po pogromie Turków pod Żurawnem w 1676 roku”. Na obrazie Popiel przedstawił scenę przy lwowskiej bramie miejskiej. Zwycięskiego bohatera witają rajcy lwowscy, tłum mieszczan, brama ozdobiona jest w tarcze herbowe. Jednak architektura bramy nie odpowiada raczej opisom żadnej z konkretnych historycznych bram lwowskich. Na ten fakt zwracała uwagę jeszcze ówczesna krytyka lwowska. Tradycyjnie artysta umieścił za Janem Sobieskim oddział skrzydlatych huzarów i skutych jeńców tureckich i tatarskich w malowniczych turbanach. Drugi obraz Tadeusza Popiela przedstawia „Śluby Jana Kazimierza w 1656 roku w katedrze lwowskiej”. Jest to jeden z najbardziej znanych we Lwowie monumentalnych obrazów w tym temacie. Najbardziej stylistycznie powiązany z freskami Stanisława Stroińskiego jest trzeci obraz Tadeusza Popiela – „Obrona klasztoru oo. bernardynów przed Turkami w 1672 roku”. Obraz ten jest również bliski tematycznie tak miejscu zdarzenia (klasztor oo. bernardynów znajduje się obok kościoła klarysek), jak i tematyce fresku St. Stroińkiego „Cud św. Jana z Dukli” („Modlitwa św. Jana z Dukli w obronie Lwowa”), który został umieszczony na sklepieniu nawy północnej. T. Popiel przedstawił w tej scenie znany z kronik lwowskich opis szturmu tureckiego na klasztor oo. bernardynów w wigilię św. Michała Archanioła. Bardzo dokładny opis tego szturmu podał naoczny świadek wydarzeń ksiądz kanonik Tomasz Józefowicz w „Kronice miasta Lwowa”. Zasłużony kronikarz opowiada, że „gdy nasi obywatele i strażnicy, dziennym i nocnym czuwaniem utrudzeni, by do znoszenia przyszłych niebezpieczeństw i niewygód zdatniejszymi byli, z wałów do domów dla spoczynku udali się, Turcy, silniejszy i nagły na mur bernardyński i na szańce napad wymierzyli i szturmować zaczęli mocnym ogniem działowym, a nawet już kilka beczek prochu dla zrobienia wyłomu w murze podłożyli, gdy tymczasem inni do nagłego napadu po upadku muru uszykowani stali, na mordy nocne czekając, tak że już ostatecznemu niebezpieczeństwu podpadło to miejsce bez obrońców, i całe miasto niechybnie byłoby zginęło, ale Bóg najłaskawszy ulitował się nad nieszczęśliwym miastem i sam rozstrzygnął krwawy los obywateli; albowiem spuściwszy nawalny deszcz, grzmoty, pioruny i błyskawice na nieprzyjaciół, jakby groźbami niebios od napadu przygotowanego, ich odstraszył i gdyby nie to, już z pewnością Mahometa czciciele w mieście naszym byli się rozgospodarowali…

Mówią, że jakiś rzemieślnik zapaliwszy maźnicę na tłumy skupionych Turków z wieży bernardyńskiej rzucił, i że oni bojąc się czy nie nastawiono na nich jakiej maszyny wojennej, od murów uciec mieli. Tymczasem Fryderyk Magelin, maltański kawaler, mąż wspaniałomyślny i do oręża wprawny, a przytem dosyć biegły astrolog, z małą – bowiem ledwie 60 głów wynosząc garstką pospieszywszy w to miejsce, przez przekopy podziemne natarł silnie na nieprzyjaciela i mieczem, kulami i małemi granatami od murów go odpędził ,,,Wkrótce jednak zacny ten kawaler do swojej ojczyzny – Malty ,skąd był rodem, zrzekłszy się niewdzięcznej i płonnej nagrody za usługi swoje u Rzeczypospolitej, jak się użalał, miał powrócić”.

W 1996 roku od dawna już nieczynny kościół przekazano na salę wystawową lwowskiej Galerii Obrazów (obecnie lwowska Galeria Sztuki), która przeprowadziła prace porządkowe i remontowe. Dla potrzeb muzealnych zbudowano konstrukcję z metalu i dykty, sięgającą prawie samego sufitu, które odgrodziły część ołtarzową i ukryły obrazy historyczne pędzla Tadeusza Popiela. Przy montażu owej konstrukcji kompozycje malarskie zostały częściowo uszkodzone. Ówczesne kierownictwo galerii nie widziało w nich żadnej wartości artystycznej lub historycznej. Na dzień dzisiejszy XVIII-wieczne freski Stanisława Stroińskiego i XIX-wieczne malowidła ścienne Tadeusza Popiela znajdują się w stanie dużego zaniedbania i wymagają natychmiastowej ingerencji konserwatorów. Właśnie dlatego na ich zagrożony stan zwrócili uwagę polscy konserwatorzy z Instytutu „Polonika” i Stowarzyszenia Absolwentów Akademii Dziedzictwa. Paweł Baranowski z Warszawy, znany i ceniony we Lwowie konserwator dzieł  sztuki, już zajmuje się opracowaniem programu prac konserwatorskich, które będą realizowane w 2023 i kolejnych latach przy finansowaniu polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Konserwatorki Rusłana German i Lila Nieczajewa z zespołu Pawła Baranowskiego już rozpoczęły pierwsze próby i odkrywki przy freskach Stroińskiego. Rusłana German m.in. powiedziała:

– Chcemy zorientować się, co i w jakim stanie pozostało z oryginalnej polichromii Stroińskiego, a co zostało przemalowane podczas kolejnych remontów i renowacji.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 23-34 (411-412), 20 grudnia – 16 stycznia 2022

X