Lwowskie zegary wieżowe. Część 1 Ratusz Lwowski 1836 rok

Lwowskie zegary wieżowe. Część 1

Średniowieczny Lwów nie mógł żyć i normalnie funkcjonować bez zegara, który wskazywałby czas i regulował działalność mieszkańców i gości miasta, zwłaszcza kupców handlujących w Rynku lwowskim. Najbardziej znanym i przez dłuższy czas jedynym we Lwowie był zegar na wieży ratuszowej.

Średniowieczny Ratusz Lwowski

Już na wieży pierwszego ratusza, zbudowanego po nadaniu miastu przez króla Kazimierza Wielkiego prawa Magdeburskiego, miał być zegar, lecz o nim nie zachowała się w kronikach żadna wzmianka. Ratusz ten spłonął w 1381 roku podczas groźnego pożaru, który zniszczył też znaczną część miasta. Nie zachowały się również opisy pierwszej budowli, bowiem wszystkie księgi miejskie i inne dokumenty spłonęły razem z nią.

Już w 1382 roku księga miejska wspomina nowy ratusz, jako już zbudowany. Była to budowla gotycka, murowana z cegły czerwonej, pokryta dachówką. Chlubą miasta i magistratu był zegar ratuszowy, ustawiony na wieży ratuszowej.

Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1404 roku. Aleksander Czołowski pisał, że „obowiązek jego regulowania i nakręcania należał do cechów ślusarzy i puszkarzy…”. W zapiskach miejskich wspominano również o miejskich zegarmistrzach, w poczet których zaliczał się także konwisarz, ludwisarz i zegarmistrz (magister orologii) zarazem. Jeden z nich miał na imię Larencius Hellenbazem.

Obok zegara na wieży znajdował się dzwon godzinowy czy alarmowy. W1489 roku rada miejska postanowiła rozbudować stary ratusz, również znacznie go powiększyć i przyozdobić. 10 sierpnia z wielką uroczystością i w obecności królewicza Jana Olbrachta, który wracał ze zwycięskiej wyprawy na Tatarów, położono kamień węgielny pod nową wieże. Budowa jej trwała trzy lata. „W 1491 roku osadzono na jej szczycie, w prowizorycznej komorze drewnianej, stary zegar z pierwotnej wieży i zawieszono nowy dzwon, 11 cetnarów ważący, wykonany przez puszkarza Walentego”.

W owym czasie na tarczy zegarowej znajdowało się 24 podziały, zaś trębacz wybijał dzwonem ręcznie 24 godziny. Również na tarczy zegarowej była tylko jedna strzałka – godzinowa. Strzałka, która wskazywała minuty, zjawiła się znacznie później. W roku 1504 mnich Grzegorz (Gregorius monachus) zbudował nowy zegar, nad mechanizmem którego pracował kilka lat. Kronikarz B. Zimorowicz zegar mnicha Grzegorza nazywał automatycznym, czyli wybijającym godziny, zaś tarcze jego pomalował kunsztownie Jan malarz (Johannes pictor).

Po wielkim pożarze Lwowa w 1527 roku, w którym spłonął szczyt wieży ratuszowej, odrestaurował ją majster Oprelicz, kolorową dachówką nakrył strycharz Jan Anioł, zaś tarczę zegarową pomalował brat Aleksy z zakonu dominikanów. W 1557 roku z polecenia władz miejskich gruntowne odnowienie wieży przeprowadził murator Jan Lis, odnowiono i przyozdobiono też zegar.

Niestety, już w 1571 roku wybuchł nowy pożar, który zniszczył szczyt wieży i zegar. Dlatego na odbudowanej wieży tymczasowo ustawiono zegar z bramy Halickiej, a mistrz  Melchior Thyl ze Śląska zabrał się do wykonania nowego zegara, który został osadzony na szczycie wieży już w roku 1574. Rada miejska ufundowała również mniejszy dzwon do wybijania kwadransów. Cyferblaty czyli „tablice zegarowe „ustawiono na wszystkich czterech stronach wieży, bogato pomalowano i pozłocono”. „Indeksy” czyli cyfry zrobiono z miedzi i pozłocono. O tym zegarze wspominał nawet poeta Klonowicz w swojej słynnej „Roksolanii”.

W roku 1619 budowniczy Andrzej Bemer ukończył budowę nowej wieży ratuszowej (tzw. Kampianowskiej) o wysokości 30 sążni, czyli 58 metrów. W tymże roku osadzono z powrotem zegar i zawieszono dwa dzwony zegarowe. Służył ów zegar miastu aż do roku 1721, kiedy sprawiono nowy mechanizm zegarowy. W roku 1788 ustąpił on miejsca kupionemu zegarowi z wieży kościoła ojców jezuitów. Zegar ten rozbił się razem z wieżą ratuszową w czasie jej zawalenia w roku 1826.

Ratusz Lwowski lata 20. XX wieku

Na nowo zbudowanej w 1832 roku 65-metrowej wieży osadzono nowy zegar sprowadzony z Wiednia. 2 października 1835 roku nowy ratusz został uroczyście poświęcony. Mechanizm nowego zegara wykonany był w warsztatach wiedeńskiego Instytutu Politechnicznego i wywołał podziw w ówczesnym świecie naukowym Lwowa. Uregulowaniem jego zajął się profesor Stamdfer. Funkcjonował ten zegar tylko lat jedenaście, do bombardowania Lwowa przez Austriaków w 1848 roku. A. Czołowski pisał: „Rynek lwowski zamienił się w piekło. Było już pół do czwartej po południu, gdy potworny huk rozległ się w całym mieście. To kopuła wieży ratuszowej runęła w głąb, druzgocąc swym ciężarem dzwony i zegar, a równocześnie płomień buchnął ze zdwojoną siłą. Całe drugie i trzecie piętro utonęło w płomieniach…”.

Dopiero na wiosnę 1851 roku wieża została odbudowana, lecz bez kopuły. Z fabryki austriackiej Wilhelma Stiehla pod Wiedniem sprowadzono nowy zegar. Dzwony dla niego odlano w znanej ludwisarni Hilzera w Wiener – Neustadt. Wielki dzwon godzinowy jest metrowej wysokości, zaś średnica jego wynosi 115 cm. Płaszcz dzwonu zdobi fryz z owoców i liści winogronu. Na płaszczu umieszczono też napis w języku niemieckim „Gegossen im jahre 1849 von Ignaz Hilzer zu Wr. Neustadt”. Na przedniej stronie płaszcza znajduje się relief Trójcy Świętej, wysokości 18,5 cm. Drugi mniejszy dzwon kwadransowy (średnica 75 cm, wysokość 69 cm), ozdobiony reliefem św. Michała Archanioła, „smagającego ognistym mieczem diabła u stóp leżącego. Św. Michał ze skrzydłami na ramionach i w hełmie z pióropuszem zasłania swą pierś owalną tarczą, na której widoczny krzyż”. Ten zegar pełni swoją służbę do dnia dzisiejszego.

Zegar Ratusza Lwowskiego

Na wieży ratuszowej jest jeszcze jeden dzwon, odlany w roku 1835 w ludwisarni Jana Bellmanna we Lwowie. Jest to tak zwany dzwon alarmowy, który jak podaje Karol Badecki, „w ślad za dawnymi dzwonkami właściwego ratusza, które wzywały rajców na narady, a pospólstwo do ważnych obwieszczeń, ma za zadanie alarmować miasto o nadzwyczajnym zdarzeniu. Ongiś wzywał latarników przed 11 godziną wieczór do gaszenia latarni w mieście (stąd zwano go także z austriacka „Lumpenglocke”). Później w południe nawoływał przekupniów do opróżnienia rynku. W czasie I wojny światowej wreszcie sygnalizował pierwszy, że grożące miastu niebezpieczeństwo aeroplanowe minęło”. Tymże dzwonem obserwator, który stale dyżurował na wieży, miał alarmować o pożarze lub innym wielkim ogniu na terenie miasta.

W XIX wieku  ponad 50 lat opiekował się zegarem ratuszowym legendarny zegarmistrz Józef Weiss. W XX wieku zegar ratuszowy był kilka razy odnawiany i regulowany. We wrześniu 1932 roku odnośną uchwałę zatwierdził magistrat lwowski. „Słowo Polskie” pisało, że chodzi o podświetlenie tarczy zegara. O tej sprawie dyskutowano już nie mniej niż lat trzydziestu. Przed kilku laty długoletni zegarmistrz miejski śp. Schneikart odnowił tarcze zegarowe, ale pozostał dziwny błąd tego zegara, mianowicie, że dłuższe wskazówki oznaczają godziny, a mniejsze minuty, „przez co obcy, nieznający naszego starego zegara ratuszowego, nie mogą się zorientować”. Dodać należy, że tarcza zegarowa ma trzy metry średnicy, jest więc ogromna, i jej oświetlenie było i jest znacznym problemem technicznym. Dopiero w kwietniu 1933 roku dla oświetlenia wszystkich tarcz wprowadzono wynalazek inżyniera Franciszka Hausnera, opatentowany nawet w Urzędzie Patentowym Polskim. W latach 1995–1996 przeprowadzono kolejny remont i regulowanie naszego zegara, otóż nadal dokładnie wskazuje czas nie zważając na swój solidny wiek.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 3 (415), 14 – 27 lutego 2023

X