Jan Bogumił Rosen – życie i twórczość. Część 6

Jan Bogumił Rosen – życie i twórczość. Część 6

W 1913 roku Jan Rosen uczestniczył w lwowskiej wystawie poświęconej 50-leciu powstania styczniowego, gdzie był wystawiony jego obraz „Błogosławieństwo oddziału” z Muzeum Narodowego w Krakowie.

W czasie I wojny światowej Jan Rosen nadal mieszkał w szwajcarskiej Lozannie. Zamówień prawie nie było, jako wyjątek można wymienić olejny portret wielkiego księcia Mikołaja greckiego – „bardzo udany, w trzech czwartych naturalnej wielkości, stojącego przy koniu”. W tym okresie twórczości artysta przeważnie malował gwaszem na kartonie lub papierze naklejonym na tekturę. Tematy obrazów były raczej tradycyjne, mianowicie – „Wywiad kirasjerów”, „Postój huzarów w lesie” 1916 r.) lub „Kareta wojskowa podróżna epoki Napoleona”. W 1915 roku J. Rosen rozpoczął prace nad cyklem wielkich plansz przedstawiających w szczegółach różne rodzaje broni wojsk polskich z czasów Księstwa Warszawskiego, które otrzymały ogólną nazwę „Wojska Księstwa Warszawskiego w 1810 roku”. Żmudna drobiazgowa praca trwała z przerwami prawie dziesięć lat (do 1924 roku). Artysta wykonał najpierw trzydzieści dwa obrazy, później uzupełnił serię do pięćdziesięciu kilku sztuk.

Gwasze Rosena już od momentu powstania nabrały wartości dokumentu autentycznego. Znawcy wojskowości polskiej stwierdzali zgodnie, że nikt jak Rosen nie znał w tym stopniu i równie dokładnie wojskowych mundurów z pierwszego ćwierćwiecza XIX stulecia. Ta wiedza była owocem studiów długich i żmudnych, które artysta kontynuował przez całe życie. W rezultacie Rosen wiedział gdzie i jaki umieścić guzik lub sprzączkę, jakie były barwy i ozdoby czapraka, nie mylił się w najdrobniejszych szczegółach przy rozróżnianiu rang oficerskich. Seria rosenowskich gwaszy była dziełem wyczerpującym przedmiot wszechstronnie. Obrazy były tak wzorem precyzji, jak i dziełem artystycznym, dziełem sztuki. Krytyk sztuki Stefan Krzywoszewski pisał, że „J. Rosen wśród naszych batalistów jest naukową powagą… Ta dokumentalność wszakże u Rosena w przedziwny sposób godzi się z artyzmem. Trzyma wprawdzie temperament malarza na wodzy, nie wypacza wszakże nigdy jego sposobu widzenia, nie osłabia w najmniejszej mierze doskonałego smaku. Kartony militarne Rosena są nieocenionym dokumentem dla tych, co się polską wojskowością interesują, dla wszystkich są powabnym dziełem sztuki. Stanowią całość jedyną w swoim rodzaju”.

Część krytyków odmówiła jednak kartonom z mundurami wojska Księstwa Warszawskiego nazwy dzieła sztuki, nie widziała w nich wartości artystycznych. Tytus Czyżewski uważał, na przykład, że „…są to po prostu modele lub lepiej powiedzieć „żurnale” mód żołnierskich (co, jak i w jakiem czasie i kiedy żołnierze nosić byli powinni)”. Wacław Husarski doceniając rozmiłowanie Rosena w mundurze polskim pisał, że stało się ono istotną pasją artysty, lecz „cykl pt. „Mundury wojsk Księstwa Warszawskiego” wkracza już raczej w dziedzinę kostiumologii…”. Przedstawienie umundurowania żołnierzy polskich z różnych epok historycznych było i zostaje wśród malarzy dziedziną sztuki bardzo popularną i wysoko cenioną przez publiczność i fachowców. Można nawet powiedzieć, że stanowi osobny kierunek w malarstwie polskim. Warto przypomnieć np. 92 obrazy Jozafata Łukaszewicza (1789–1850) pt. „wojsko Królestwa Polskiego” i „I korpus rezerwowej gwardii królewskiej w Warszawie”, wykonane na polecenie wielkiego księcia Konstantego, lub cykl 27 akwareli Rupniewskiego pt. „Album umundurowanie – uzbrojenie-okulbaczenie Wojska Królestwa Polskiego do roku 1831”. Akwarele, przedstawiające żołnierzy polskich w historycznych mundurach, są w dorobku artystycznym znanych XIX-wiecznych malarzy Piotra Michałowskiego i Józefa Kruszewskiego. W latach 30. XX wieku Stanisław Gepner na zamówienie Muzeum Wojska Polskiego wykonał „…liczne akwarele, przedstawiające żołnierzy polskich w historycznych mundurach, oddające najmniejsze szczegóły z fotograficzną i historyczną prawdą, ale i naznaczone urokliwym klimatem XX-wiecznego malarstwa”.

W czasie I wojny światowej Jan Rosen brał aktywny udział w życiu politycznym emigracji polskiej orientacji alianckiej, współpracował z Polską Agencją Informacyjną i Komitetem Narodowym. W tych latach blisko poznał licznych przedstawicieli świata polskiej kultury i polityki, skupionych w tychże organizacjach, mianowicie H. Sienkiewicza, J. Paderewskiego, przyszłego prezydenta Rzeczypospolitej prof. G. Narutowicza, A. hr. Skarbka., R. Dmowskiego, M. hr. Zamoyskiego, prof. T. Estreichera, prof. S. Aszkenazego, poetę L. Morstina, pisarza T. T. Jeża, K. Skirmunta.

W 1918 roku sztab generała Hellera zwrócił się do J. Rosena z prośbą zaprojektowania wzorów mundurów dla odradzającego się wojska polskiego. Z projektów Rosena nie skorzystano, lecz plansze nie zginęły – zakupiła je hrabina Leonowa Rzewuska.

Dopiero w 1921 roku J. Rosen wrócił ze Szwajcarii do Warszawy. Artysta zdecydował się na powrót z powodu tak tęsknoty za Ojczyzną, jak i z konieczności udziału w organizacji wystawy jubileuszowej, którą Zachęta zaplanowała na rok 1922 z okazji 50-lecia jego działalności artystycznej. Życie artysty przeleciało w trudach i prawie przez cały czas poza granicami kraju. Do domu wracał 68-letni „…jegomość, sędziwy i dla Ojczyzny zasłużony”.

5 kwietnia 1922 roku otwarcia wystawy jubileuszowej dokonał Naczelnik Państwa Józef Piłsudski w asyście przedstawicieli rządu, sejmu, władz wojskowych. Przybył też i korpus dyplomatyczny w komplecie. Jak pisał H. Szczygliński na łamach „Kurjera porannego”, „obecność Naczelnika Państwa to nie konwencjonalna wizyta prezydenta [Francji] w salonie paryskim, to wizyta uznania zasług nie tylko dla wielkiego malarza, to uznanie dla jego pracy apostolskiej, pracy nad wskrzeszeniem w dniach zwątpień świetnych rycerskich wspomnień, które dla nas nie mogły być tylko mniej lub więcej doskonałymi obrazami, winni były być i były kartami ewangelii narodowej”. Na wystawę udało się zebrać ponad dziewięćdziesiąt obrazów – niestety nie najbardziej znanych. Nie było nawet słynnej „Rewii na Placu Saskim”, która w czasie I wojny światowej była wywieziona do Rosji. J. Rosen wspominał, że większość dzieł pozostała za granicą we Francji, Rosji, Niemczech. „Mimo to” – pisał on – „miałem wrażenie, że nie zmarnowałem życia, a patrząc na olejny obrazek malowany przed rozpoczęciem studiów, gdym miał osiemnaście lat, mówiłem sobie, żem poszedł właściwą drogą… To otwarcie wystawy mojej wobec polskich władz, było jakby ukoronowaniem wysiłku życia mego!”. Wystawa miała powodzenie tak artystyczne, jak i finansowe, i pedagogiczne. Wojskowych interesowały plansze przedstawiające wojska Księstwa Warszawskiego z 1810 roku. Minister generał W. Sikorski nabył dla Ministerstwa Spraw Wojskowych owe plansze i zamówił uzupełnienie kompletu. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydało okólnik, polecający uczniom szkół zwiedzanie wystawy.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 6 (418), 31 marca – 13 kwietnia 2023

X