Charkowski okres w życiu Józefa Klemensa Piłsudskiego (1867–1935)

Charkowski okres w życiu Józefa Klemensa Piłsudskiego (1867–1935)

Jak Polacy Charków budowali. Część XXVII

Po wielu latach starań na frontonie dawnego imperatorskiego uniwersytetu w Charkowie 16 listopada 2016 roku została odsłonięta pamiątkowa tablica poświęcona tutejszemu studentowi z końca XIX wieku – Józefowi Piłsudskiemu. W uroczystości wówczas wzięli udział miejskie władze oraz przedstawiciele miejscowej Polonii. Na tablicy umieszczono napis następującej treści: „W latach 1885–1886 na Uniwersytecie Charkowskim studiował wybitny polski działacz państwowy, pierwszy przywódca II Rzeczypospolitej, Marszałek Józef Piłsudski (1867–1935)”. W bieżącym roku 19 marca minęła 98. rocznica przyjęcia przez pierwszego marszałka Polski najwyższej godności państwowej. Zatem wydaje się słuszną sprawą, aby przypomnieć krótki okres pobytu w Charkowie tego wybitnego polityka, którego zasługi i rozwiązania polityczne nadal stanowią inspiracje do działania. Odzyskanie przez Polskę niepodległości było konsekwencją starań wielu pokoleń Polaków i mądrych działań środowisk politycznych, w tym także Józefa Piłsudskiego, twórcy legionów i naczelnika państwa.

Rodzice Józefa Piłsudskiego: Maria z Billewiczów i Józef Wincenty

Józef Piłsudski urodził się 5 grudnia 1867 roku na Wileńszczyźnie w szlacheckiej i patriotycznej rodzinie polskiej Józefa Wincentego i Marii z Billewiczów herbu Mogiła. Był czwartym dzieckiem – w roku 1864 urodziła się Helena, w 1865 – Zofia, a w 1866 – Bronisław Piłsudski. Po Józefie, którego w rodzinie nazywano Ziukiem, urodzili się także Adam (1869), Kazimierz (1871), Maria (1873), Jan (1876), Ludwika (1879), Kacper (1881) oraz bliźnięta Piotr i Teodor (zmarli w wieku 1,5 roku, w lutym 1884).

Początkowe nauki młody Józef pobierał w rodzinnym pałacu, gdzie przybywali specjalnie wynajęci nauczyciele. Jednak pod wpływem złego zarządzania majątkiem rodzina w szybkim czasie popadła w zubożenie. Problemy rodziny pogłębił pożar, po którym w 1874 Piłsudscy przenieśli się do Wilna, zmuszeni tam do egzystencji w trudnych warunkach materialnych.

Tam też przyszły marszałek Polski rozpoczął naukę w rosyjskim I Gimnazjum Rządowym, gdzie w 1885 roku otrzymał świadectwo maturalne. O swoim gimnazjum tak po latach wspominał: „Dla mnie epoka gimnazjalna była swego rodzaju katorgą. Byłem, co prawda, chłopcem dość zdolnym, nigdym się nie zamęczał pracą i z łatwością przechodziłem z klasy do klasy, lecz gniotła mnie atmosfera gimnazjalna, oburzała niesprawiedliwość i polityka pedagogów, nużył i nudził wykład nauk. Wołowej skóry by nie starczyło na opisanie bezustannych poniżających zaczepek ze strony nauczycieli, hańbienia wszystkiego, com się przyzwyczaił szanować i kochać”.

W trakcie jeszcze nauki gimnazjalnej zmarła jego matka Maria Piłsudska, gorąca polska patriotka. O niej tak po latach pisał: „Matka nieprzejednana patriotka, nie starała się nawet ukrywać przed nami bólu i zawodów z powodu upadku powstania, owszem wychowywała nas, robiąc właśnie nacisk na konieczność dalszej walki z wrogiem ojczyzny”.

Ojciec po ukończeniu nauki w gimnazjum wileńskim marzył, aby młody Józef podjął studia w Petersburgu w instytucie technologicznym lub komunikacyjnym. Ostatecznie jednak Piłsudski złożył dokumenty na studia medyczne uniwersytetu charkowskiego. Wybór można uzasadniać tym, jak podawał Andrzej Garlicki, że „Charków był tańszy niż Petersburg, a medycyna dawała większą samodzielność niż zawód inżyniera. Jakieś studia w każdym razie musiał podjąć, bo nie miał żadnych innych perspektyw na przyszłość. Te resztki majątku, które zostały, nie mogły wystarczyć na znośną egzystencję, a i sam nie przejawiał żadnego zapału do pracy na roli”.

W dalszej kolejności Garlicki podawał następującą wiadomość, że Charków w porównaniu z Wilnem to było gubernialne, prowincjonalne miasto. Było w tym czasie stosunkowo brzydkie i szare. Jak już podawano wcześniej, w tym czasie sławiło się szczególnie swoimi błotami, które tworzyły się tu na wiosnę i jesienią, gdy miasto, można powiedzieć, przestawało istnieć.

W „Wykazie Studentów i innych wolnych słuchaczy lekcji Imperatorskiego Charkowskiego Uniwersytetu na pierwsze półrocze 1885–1886 roku akademickiego” na stronie 129 pod numerem 138 widnieje zapis w języku rosyjskim, że Józef Klemens Piłsudski syn Józefa ze szlachty, urodzony 3 grudnia 1867 roku w guberni wileńskiej, ujezd (powiat) święciański, został przyjęty 10 sierpnia 1885 roku na Wydział Medycyny Uniwersytetu Charkowskiego.

Ogólnie w roku akademickim 1885–1886 naukę rozpoczęło 1536 studentów. Najwięcej było słuchaczy medycyny – 840, dalej prawa – 308. Na wydziale matematyczno-fizycznym studiowało 210 osób, a na filologicznym zaledwie 95. Obcych słuchaczy i pomocników aptekarza było 83. W tej liczbie było 90 Polaków. Także najwięcej, gdyż 57 było na medycynie. Prawo studiowało 16, filologię 2, matematykę 12, a nauki przyrodnicze studiowało zaledwie 3 Polaków.

Należy także zauważyć, że tegoż roku wraz z Józefem Piłsudskim studia podjęło równocześnie 30 Polaków, najczęściej pochodzących z Mińska czy też Grodna i Tyflisu. Jednak byli też studenci Polacy urodzeni w Charkowie, jak choćby Zygmunt Karpowicz, czy też wcześniej podejmujący tu naukę w jednym z gimnazjów, jak choćby Leon Szyłłow, czy Julian Szczawiński. Równocześnie na trzecim roku medycyny studiował Józef Bernard Dzierżyński, brat Feliksa, pochodzący z Mozyrza. Z najbardziej znanych z tego czasu studentów można również wyszczególnić Władysława Felicjana Dyczakowskiego, Bronisława Sienkiewicza pochodzącego z podcharkowskiego Iziumu, czy też Grzegorza Bronisława Polutę, urodzonego w Charkowie syna miejscowego profesora uniwersyteckiego.

Pod względem pochodzenia społecznościowego studenci Polacy w Charkowie przedstawiali się w następujący sposób: ze szlachty 57, z mieszczan 9, z urzędników 17, z wojskowych 1, cechowych 1, z kupców 1 i z rodzin chłopskich pochodziło 4 osoby.

W tym czasie była także znaczna grupa Polaków wykładowców miejscowego uniwersytetu. W wielu polskich domach, należących do profesorów, gromadzili się po zajęciach studenci, gdzie mogli zapoznać się z dziełami ówczesnych klasyków i dyskutować na interesujące ich tematy. To były domy, które podtrzymywały ducha polskości wśród tych, którzy opuścili rodzinne strony i udali się na studia do obcego im kraju i środowiska. Ducha patriotyzmu podtrzymywały polskie i katolickie stowarzyszenia młodzieżowe i społecznościowe.

Jednak o kolegach z kursu oraz o charkowskiej młodzieży polskiej tak pisał młody Piłsudski: „Polska młodzież, którą tu zastałem, nie zaimponowała mi, była dosyć apatyczna, bez żadnych silniejszych aspiracji społecznych, ci zaś. co je mieli, byli prawie zupełnie zrusyfikowani. Rosyjscy studenci byli bardziej żywi, energiczni i ruchliwi. Starano się wciągnąć mnie do organizacji studenckiej „Narodowej Woli”, lecz stanowczo się temu oparłem, chodziłem tylko na posiedzenia kilku kółek samokształcenia, gdzieśmy czytali również nudnego dla mnie Ławrowa. Książek polskich było tu mało, tęskniłem więc do kraju i do innego środowiska”. „Narodowa Wola” była to konspiracyjna organizacja studencka, gdzie „już na pierwszym posiedzeniu przykro był dotknięty tym, że do owego koła należeli sami prawie Moskale i kilku zaledwie Polaków”. Piłsudski, wychowany w duchu patriotycznym z silnymi zabarwieniami nacjonalistycznymi, klasyfikował Rosjan bez wyjątku jako zaborców, przedstawicieli narodu ciemiężców.

W jednym z niekompletnie zachowanych listów z dnia 18 marca 1886 roku do ciotki Stefanii Lipmanówny pisał, że został wraz z dziewiętnastoma studentami skazany za „nieporządki w uniwersytecie” na 6 dób karceru z ostrzeżeniem, że przy najmniejszym wykroczeniu zostanie wydalony z uczelni. W zasadzie chodziło o studenckie demonstracje w pierwszych dniach marca, w rocznicę reformy uwłaszczeniowej. Piłsudski w tej demonstracji miał być zaledwie uczestnikiem, gdyż, jak wiadomo z powyższego listu do ciotki, w życiu politycznym w Charkowie nie brał udziału, ponieważ wiele czasu pochłaniała nauka.

Po ukończeniu pierwszego roku studiów powrócił do Wilna, a w sierpniu tegoż roku napisał list do rektoratu uniwersytetu w Charkowie, w którym prosił o przesłanie dokumentów na uniwersytet w Dorpacie, gdzie zamierzał kontynuować studia. Jednak Piłsudski z powodu przeciągającej się sprawy nie mógł rozpocząć studiów na tym uniwersytecie. Pozostał w Wilnie, gdzie przeżył wówczas jakiś kryzys psychiczny, nosząc się nawet z myślą o samobójstwie. Wówczas też podjął decyzję, że nie powróci do Charkowa, gdyż jak wspominał: „Tu spotkałem niestety kolegów Polaków zrusyfikowanych i po prostu studiów i Charkowa miałem dość. Postanowiłem kształcić się dalej gdzieś za granicą”.

Mimo że Józef Piłsudski wyjechał w 1886 roku z Charkowa, jego kontakty z tym miastem, a w zasadzie z Polakami z tego miasta nie urwały się na stałe. Oficjalnie mógł być w tym mieście jeszcze w 1895 roku, gdyż jego znajoma z zesłania w Tunce Lidia Łojko wspominała, że ostatni raz widziała go w tym roku, gdy konspiracyjnie przybył do Woroneża „i przywiózł mi numer Robotnika – organu PPS, partii, której był jednym z założycieli”. Jednak brak konkretnych wiadomości, czy nawiedził też miasto własnej młodości i studiów.

W środowisku wileńskim związał się ze środowiskiem konspiracyjnym, socjalistycznym i niepodległościowym. Tak oto w 1887 roku został aresztowany pod zarzutem udziału w spisku na życie cara i skazany na pięć lat zesłania w Kireńsku we wschodniej Syberii, gdzie przebywał do 1890 roku, a pozostały czas kary odbył we wsi Tunka (ok. 200 km na południowy zachód od Irkucka). Tunka to było miejsce zesłań więźniów politycznych, m.in. grupy ok. 160 księży aresztowanych w powstaniu styczniowym. Tam Piłsudski nawiązał kontakty z zesłańcami – uczestnikami powstania styczniowego, zapoznał się też z polską i rosyjską literaturą socjalistyczną, a także pracował jako prywatny nauczyciel. Przeżywał tu także okres zniechęcenia do życia, zajmował się wyłącznie grą w szachy i karty i błąkał się po domach znajomych.

Tutaj miał spotkać młodą bolszewiczkę Lidię Łojko, która po latach wydała wspomnienia o Piłsudskim w Tunce. O tym okresie wiemy także z listów samego marszałka, gdzie nazywał ją z rosyjska Lidią Pawłowną. Lidia Łojko urodziła się w Permie w 1854 roku. Za działalność polityczną w 1879 roku została aresztowana i zesłana na Syberię. Po powrocie z Syberii przebywała w Kazaniu, Jekaterynburgu i ostatecznie w Charkowie, gdzie była aktywistką Grupy Rewolucyjnych Narodników, mieszkając tu w tym samym czasie co Piłsudski, choć nigdy się tam nie spotkali. Ponownie została aresztowana w Charkowie w 1887 roku i wraz 27-osobową grupą przewieziona do Tunki. O Lidii Łojko, która była już zamężną, tak pisał Piłsudski: „Kobietka miła, a oprócz tego przyzwyczajony jestem czuć kogokolwiek bliskiego koło siebie”. Romans zawiązany z Lidią przyczynił się do zerwania stosunków Józefa z dawną narzeczoną Leonardą Lewandowską.

Po dojściu do władzy Piłsudski wiele zajmował się przyszłością Ukrainy. Był przekonany, że największym zagrożeniem dla dwóch państw – Polski i Ukrainy – była Rosja, więc polecał „wykorzystać wszystko, co może ją osłabić”. Ukraina jako państwo samodzielne w pojęciu Piłsudskiego miała być krajem buforowym. „Takie państwo – mówił – niezależnie od reżimu aktualnie panującego w Moskwie będzie stale dla rządzących Rosją kamieniem obrazy”. Innym razem napisał: „Nadzieja rozbicia Rosji i stworzenia wspólnego interesu młodych narodów kresowych z Polską to wielkie naczelne zagadnienie naszej państwowości. Jego urzeczywistnienie to potężne jagiellońskie mocarstwo od Odessy i Charkowa do Kłajpedy i Kowna, jego zaprzepaszczenie to perspektywa prędszego czy późniejszego zgniecenia Polski między Rosją i Niemcami”.

Dnia 21/22 kwietnia 1920 roku została podpisana umowa polsko-ukraińska, w której Polska uznawała istnienie Ukraińskiej Republiki Ludowej i rezygnowała z roszczeń do ziem sięgających granicy Polski z 1772 roku. Granicę wytyczono na rzece Zbrucz. Przewidywano współpracę militarną i wspólną ofensywę przeciwko bolszewikom.

Jeszcze należy dodać o jednym pośrednim związku Piłsudskiego z Charkowem poprzez osobę Borysa Sawinkowa, legendę rosyjskiego terroryzmu antycarskiego, który reprezentował koncepcję tzw. trzeciej Rosji i był szczerym przyjacielem Piłsudskiego. Borys Sawinkow urodził się w Charkowie w 1879 roku, ale dzieciństwo spędził w Warszawie, gdzie poznał mentalność wolnościową, co zaowocowało sympatią do Polaków. Po rewolucji październikowej walczył z bolszewikami na froncie w armii Denikina. W podziemiu, a później także – obdarzony zaufaniem przez Piłsudskiego – organizował struktury Rosyjskiej Armii Ludowej i walczył w oddziałach Bułak-Bałachowicza w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku.

Na zakończenie warto dodać, że na cmentarzu wojskowym w charkowskich Piatichatkach spoczywa trzech żołnierzy Pierwszej Kompanii Kadrowej, rozstrzelanych w Charkowie w kwietniu 1940 roku: Lucjan Karol Janiszewski, Franciszek Polniaszek i Artur Jerzy Spitzbarth.

Ten człowiek, który zabiegał o silną Polskę, ale też nie zapomniał o Ukrainie, gdyż jak sam mówił w Winnicy 17 maja 1920 roku: „Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. Nie ma wolnej Ukrainy bez wolnej Polski”, bez wątpienia zasługuje na uznanie i cześć tych dwóch słowiańskich narodów zespolonych tak mocno więzami historii.

Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 9 (301) 15-28 maja 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X