Autor niezwykłych historii

Autor niezwykłych historii

Fot. www.ipad2wallpaper.netPan porusza tematy mało popularne, kontrowersyjne, dementuje Pan stereotypy.
Mnie się wydaje, że tylko takie tematy są warte zastanowienia się. Jeżeli jest coś tylko zwyczajne, oczywiste, to jest po prostu informacja. Ja bym chciał, żeby ktoś się jeszcze nad tym zastanowił. A jeżeli przy okazji czytelnik się zdenerwuje – jest mi bardzo przykro. Może to w nim jest coś nie w porządku, nie koniecznie w moim tekście?

 

Co Pana denerwuje najbardziej w społeczeństwie, w ludziach?
Denerwują mnie najbardziej ci, którzy się wykształcili za czasów komuny. Oni mają taki sposób myślenia, który im został wpojony. Nie łatwo jest im wytłumaczyć, że się mylą.


Napisał Pan kiedyś opowiadanie, mrożące krew w żyłach, w którym została przedstawiona historia kobiety, która wielokrotnie ukazywała się po swojej śmierci…
To jest opowieść absolutnie prawdziwa. O tym zdarzeniu opowiadał mi mój ojciec. To było koło Poznania. Muszę powiedzieć, że nic nie zmyślam. Jeżeli coś zmyślam, to tylko z okazji 1 kwietnia. Jest to wtedy celowo zmyślona opowieść.

 

Pan zapewne dużo podróżuje. Jakie kraje Pan zwiedził?

Oprócz licznych podróży, pracowałem w Afryce – w Libii, jak również w Austrii.

Czy podoba się Panu na Ukrainie?
Na początku byłem trochę zdziwiony. Spodziewałem się, że Ukraina będzie trochę inna. Że jakoś inaczej ludzie powinni chodzić ubrani, inaczej się zachowywać. A tu jest tak jak i wszędzie.

Co sądzi Pan o relacjach polsko-ukraińskich?
Wszędzie widać objawy normalizacji. Zwykli ludzie robią to dużo wcześniej niż rządy, mają więcej trzeźwego rozsądku, niż politycy. Między Polakami i Ukraińcami nie widzę w tej chwili żadnych zatargów. Czasem się słyszy, że pracowników z Ukrainy ktoś źle w Polsce potraktował. Człowiek, który źle traktuje Ukraińców, tak samo źle traktuje Polaków. On po prostu, robotnika źle traktuje, bo jest draniem.

Co Pan chciałby przekazać czytelnikom „Kuriera Galicyjskiego”?
Chciałbym przekonać ich, że naprawdę bardzo dokładnie się przygotowuję do pisania swoich artykułów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X