Żurawno – miasto dziedzictwa historyczno-kulturowego obojga narodów, polskiego i ukraińskiego fot. Alina Wozijan / Nowy Kurier Galicyjski

Żurawno – miasto dziedzictwa historyczno-kulturowego obojga narodów, polskiego i ukraińskiego

Z Ziemią Lwowską jest związanych wiele postaci, które pozostawiły niezatarty ślad w polskiej kulturze. Dziś podążymy śladami Mikołaja Reja – propagatora mowy zrozumiałej i jasnej dla większości tutejszego społeczeństwa, oraz Jana Sobieskiego – „Lwa Lechistanu”.

Żurawno. Ojciec słowa polskiego urodził się właśnie w tej miejscowości nad Dniestrem. Mieszkał tu przez pewien czas, zarządzał odziedziczonym majątkiem. Okoliczne wzgórza, piękna natura, życie tutejszych mieszkańców były inspiracją dla niego i na pewno część jego utworów powstała właśnie tu.

– Aż do momentu przyjazdu do Stryja wierzyłam święcie w to, że urodził się w Nagłowicach, bo tak się podpisywał – Mikołaj Rej z Nagłowic – mówi nauczycielka skierowana przez ORPEG do pracy w Kulturalno-Oświatowym Centrum im. Kornela Makuszyńskiego w Stryju Barbara Włodarczyk. – Był wspaniałym człowiekiem, był przede wszystkim znakomitym pisarzem, chociaż dzisiaj nie bardzo docenianym. Był znakomitym gospodarzem, biznesmenem, politykiem, absolutnie wszechstronnym człowiekiem, osobowością renesansową, niezależną intelektualnie.

Żurawno jest bardziej znane ze zwycięskiej bitwy z roku 1676 i podpisanego tu rozejmu z Imperium Osmańskim. Bitwę upamiętnia pomnik ustawiony w jej dwusetną rocznicę. Uczestnicy spotkania odwiedzili to miejsce i złożyli kwiaty.

– To jedna z tych bitew, które uchroniły wtedy Europę przed zagrożeniem tureckim – zaznaczył attaché Konsulatu Generalnego RP we Lwowie Mikołaj Rychlik. – Słynniejszy jest może Chocim trzy lata wcześniejszy i Wiedeń, jednak Żurawno było wtedy jedną z bitew rozstrzygających. Po bitwie został zawarty traktat w Żurawnie, który na jakiś czas przynajmniej oddalał zagrożenie tureckie od ziem polskich, który też rewidował bardzo niekorzystny traktat z Buczacza. Dlaczego ta bitwa jest ważna w obecnych czasach? Dlatego że jest to jakby jedna z bitew przyjaźni polsko-ukraińskiej – w armii polskiej walczyli też kozacy. Kolejna rocznica, którą w tym roku obchodzimy, to – trudno nie wspomnieć – setna rocznica Bitwy Warszawskiej. I trzeci obraz, do którego warto dziś nawiązać – dzisiaj też nieopodal, w Jaworowie polska i ukraińska armie razem ćwiczą, razem się szkolą po to, żeby wspólnie móc bronić się – na wszelki wypadek. Myślę, że takie trzy refleksje warto przy tej żurawińskiej bitwie wspomnieć.

Dwudziestotysięcznym wojskiem polskim we wrześniu 1767 roku dowodził Jan III Sobieski. O pomyślny przebieg bitwy modlił się w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w pobliskim Żydaczowie.

– On był w naszym kościele i modlił się. Po lewej stronie, pod tynkiem, jest panorama. Jest zamalowana. Cała armia jego i on sam na koniu jest przedstawiony. Tak, ta panorama jest, pamiętam – twierdzi prezes TKPZL oddział w Żydaczowie Stanisław Posacki.

W tym też kościele na rozpoczęcie spotkania odprawiona została Msza św., którą celebrował proboszcz parafii ks. Antoni Zięba SDS.

Wiązanki kwiatów zostały również złożone pod tablicą Mikołaja Reja na dawnym ratuszu, w którym obecnie mieści się Dom Kultury. Odczytane zostały referaty w językach polskim i ukraińskim. Tematy referatów nawiązywały bezpośrednio do historycznych wydarzeń związanych z tym miejscem.

– Chodzi o pozostawienie śladu, o oznakowanie miejsc, które są ważne dla historii i kultury polskiej poza jej granicami – mówi prezes Centrum Edukacji Inicjatyw Przedsiębiorczości im. Mikołaja Reja Tetiana Bojko, organizator spotkania. – Nasz projekt nie jest skierowany do naukowców, jest on skierowany do młodzieży, do uczniów. Zależy nam też, żeby szlaki turystyczne, kulturowe szły przez te miejscowości.

Spotkanie odbyło się 3 października. W tym roku ze względów zdrowotnego bezpieczeństwa uczestników było mniej niż w poprzednich latach, ale nie zabrakło przedstawicieli władz lokalnych – przewodniczącej administracji państwowej rejonu żydaczowskiego Marii Huczko oraz wójta Żurawna Wasyla Witera, przybyli też przedstawiciele Szkoły nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie oraz dyrektorowie i nauczyciele szkół ze Stryja i Borysławia, przedstawiciele organizacji pozarządowych i młodzież Ziemi Lwowskiej. Konsulat Generalny RP we Lwowie reprezentował attaché Mikołaj Rychlik.

Alina Wozijan
fot. Alina Wozijan / Nowy Kurier Galicyjski

Pochodzi z bardzo mieszanej rodziny o wielu narodowościach, lecz polska krew okazała się być dominująca, stąd w gronie rodziny zachowuje tradycje i posługuje się wyłącznie językiem polskim. Urodzona we Lwowie. Po ukończeniu studiów w Ukraińskiej Akademii Drukarstwa pracowała w dziale bibliotecznym w Państwowym Archiwum Obwodu Lwowskiego, od 1995 roku przez 16 lat – jako redaktor i realizator w regionalnej telewizji państwowej. Od 2001 roku zaczęła oprowadzać grupy turystyczne, jako przewodnik opiekowała się wycieczkami do najdalszych zakątków dosłownie całej Ukrainy. Od 2013 roku jest związana z Kurierem Galicyjskim. Jeszcze w latach studenckich zainteresowała się sztuką przekładu. Na swoim koncie ma przełożone z kilku języków na język polski różnego rodzaju teksty, w tym literackie. Zainteresowania: historia, stosunki społeczne, geopolityka, geografia. Za najlepszy odpoczynek uważa kardynalną zmianę działalności – uwielbia piesze wycieczki na długie dystanse oraz... dziewiarstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X