Zmiany polityczne po 1991 roku i ich wpływ na sytuację religijną w archidiecezji lwowskiej. Część 2 Lwów, katedra, 1990. Abp Francesco Colasuonno, pierwszy stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej

Zmiany polityczne po 1991 roku i ich wpływ na sytuację religijną w archidiecezji lwowskiej. Część 2

Nominacja dotychczasowego administratora apostolskiego w Lubaczowie biskupa Mariana Jaworskiego na metropolitę archidiecezji lwowskiej.

Zmiany społeczne w Europie po 1989 roku w świetle encykliki Jana Pawła II Centesimus Annus

Pontyfikat papieża Słowianina od początku był nacechowany walką z ideologiami marksistowskimi i komunistycznymi, które doskonale mu były znane z czasów krakowskich. Papież przypominał, że „człowiek sam bez Boga, może zdecydować, że pewna grupa ludzi powinna być unicestwiona. Takie decyzje, na przykład, były podejmowane w Trzeciej Rzeszy przez osoby, które po dojściu do władzy na drodze demokratycznej uciekały się do nich, aby realizować przewrotny program ideologii narodowego socjalizmu, inspirującej się przesłankami rasowymi. Podobne decyzje podejmowała też partia komunistyczna w Związku Radzieckim i krajach poddanych ideologii marksistowskiej. W tym kontekście dokonała się eksterminacja Żydów, a także innych grup, jak na przykład Romów, chłopów na Ukrainie, duchowieństwa prawosławnego i katolickiego w Rosji, na Białorusi i za Uralem”. Z tej też racji walka z komunizmem i jego antyludzkimi ideologiami mogła przynieść zamierzony sukces poprzez wybór papieża z kraju, który tak mocno doświadczył prześladowań komunistycznych. To również doskonale rozumiał papież, gdy w książce „Pamięć i tożsamość” tak konkludował swój wybór na stolicę Piotrową: „Z tego punktu widzenia powołanie papieża z Polski, z Krakowa, mogło mieć wymowę niejako symboliczną. Nie było to także powołanie konkretnego człowieka, ale całego Kościoła, z którym był on związany od urodzenia; pośrednio było to także powołanie narodu, do którego należał. Zdaje mi się, że tę sprawę szczególnie jasno widział i wyraził kard. Stefan Wyszyński. Osobiście byłem zawsze przekonany, że wybór Polaka na papieża tłumaczył się tym, czego Prymas Tysiąclecia wraz z Episkopatem i Kościołem polskim potrafili dokonać w warunkach ograniczeń, ucisku i prześladowań, jakim byli poddani w tamtych trudnych latach”.

Również ważną rolę papieża Jana Pawła II w powaleniu komunizmu przyznawał Michaił Gorbaczow, który twierdził, że „wszystko to, co w ostatnich latach miało miejsce w Europie Wschodniej, nie byłoby możliwe, gdyby nie obecność tego papieża, gdyby nie wielka rola, także polityczna, którą potrafił odegrać na arenie międzynarodowej”.

Papież rozumiał zatem niebezpieczeństwa, które zagrażają Europie po upadku niniejszego reżimu, dlatego, w 1991 roku ogłosił encyklikę „Centesimus Annus”, która ukazała się w setną rocznicę encykliki papieża Leona XIII „Rerum novarum. To właśnie w niej poddał analizie upadek ideologii marksizmu i socjalizmu realnego, ale też dostrzegł i wskazał na inne niebezpieczeństwa, które zagrażały wolności człowieka i jego prawu do kierowania się jedynie prawem sumienia związanego z prawdą naturalną i objawioną.

Jan Paweł II we wspomnianej encyklice tak pisał: „Co prawda od roku 1945 na kontynencie europejskim broń zamilkła; jednak trzeba pamiętać, że prawdziwy pokój nigdy nie jest wynikiem zwycięstwa militarnego, ale zakłada przezwyciężenie przyczyn wojny i autentyczne pojednanie między Narodami. Tymczasem istniejąca przez wiele lat w Europie i w świecie sytuacja była raczej nieobecnością wojny, aniżeli autentycznym pokojem. Połowa kontynentu znalazła się pod rządami dyktatury komunistycznej, druga zaś połowa, zagrożona tym samym niebezpieczeństwem, organizowała system obrony przed nim. Liczne narody, tracąc możliwość decydowania o sobie, zostają zamknięte w dławiących granicach imperium, dążącego do zniszczenia ich pamięci historycznej i wiekowych korzeni ich kultury” (CA 18).

Papież również dobitnie przypominał, że w wielu tych krajach „nauka i technika są wykorzystywane do produkcji broni wciąż doskonalonych i coraz bardziej niszczących, równocześnie zaś od ideologii, będącej wynaturzeniem autentycznej filozofii, żąda się doktrynalnych usprawiedliwień dla nowej wojny” (CA 18).

Zmiany na kontynencie europejskim rzutujące na przyszłość, w znaczącym stopniu dokonały się w 1989 roku. Odbyło się to poprzez upadek marksizmu, który wywołał „pustkę duchową wytworzoną przez ateizm”. Papież także wskazał, że wśród głównych czynników, które dały początek zmianom, było niewątpliwie pogwałcenie praw pracy człowieka, oraz niesprawność systemu gospodarczego. Jednak ta pustka duchowa, jak pisał – doprowadziła do tego, „iż w nieustannym poszukiwaniu własnej tożsamości i sensu życia (młode osoby) odkrywały na nowo religijne korzenie kultury swych narodów oraz samą osobę Chrystusa, jako adekwatną egzystencjalnie odpowiedź na pragnienie dobra, prawdy i życia, obecne w sercu każdego człowieka. Poszukiwanie to czerpało energię ze świadectwa ludzi, którzy w trudnych warunkach i pośród prześladowań pozostali wierni Bogu. Marksizm zapowiadał, że wykorzeni potrzebę Boga z serca człowieka, ale rzeczywistość dowiodła, że nie da się tego dokonać, nie zadając gwałtu ludzkiemu sercu” (CA 24).

W kontekście tych słów wydaje się bardziej zrozumiała decyzja, którą kierował się papież Jan Paweł II, gdy 16 stycznia 1991 roku mianował na pierwszego arcybiskupa odrodzonej po wieloletniej dyktaturze komunistycznej archidiecezji lwowskiej właśnie abpa Mariana Jaworskiego, lwowianina i długoletniego profesora filozofii religii w Krakowie, o którym na kanwie książki „Przekroczyć próg nadziei” tak mówił: „Dlatego tak ważna dla współczesnej myśli jest filozofia religii, która choćby taka, jaką uprawia Mircea Eliade, a u nas w Polsce na przykład abp Marian Jaworski oraz szkoła lubelska. Stajemy się świadkami znamiennego powrotu do metafizyki (filozofia bytu) poprzez integralną antropologię. Nie można pomyśleć człowieka bez tego odniesienia do Boga, które jest dla niego konstytutywne”.

Jan Paweł II w encyklice również przewidywał, że „liczne niesprawiedliwości indywidualne i społeczne, obejmujące regiony i narody, popełnione zostały w latach, kiedy panował komunizm, a także wcześniej; nagromadziło się wiele nienawiści i uraz.

Istnieje realne niebezpieczeństwo, że po upadku dyktatury wybuchną one na nowo, powodując poważne konflikty i rozlew krwi, jeśli zabraknie postawy moralnej i świadomego wysiłku, by dawać świadectwo prawdzie, jak to miało miejsce w czasach minionych.

Należy sobie życzyć, by nienawiść i przemoc nie zatriumfowały w sercach tych zwłaszcza, którzy walczą o sprawiedliwość i aby wszystkich przenikał duch pokoju i przebaczenia” (CA 27).

Powyższe słowa papieskie stały się prorocze, kiedy to 24 lutego 2022 roku na kontynencie europejskim wybuchła nowa wojna poprzez zaatakowanie niezależnej Ukrainy przez Federację Rosyjską i wojska rosyjskie, zmierzające do całkowitej likwidacji struktur państwowości tego kraju, a przyczyn tej wojny można dopatrywać się w licznych zaniedbaniach ze strony krajów bogatych w stosunku do odradzających się narodów po wielowiekowym zniewoleniu komunistycznym. O pomoc dla takich krajów jak Ukraina papież jeszcze w 1991 roku apelował w następujących słowach: „Dla niektórych krajów Europy rozpoczyna się w pewnym sensie dopiero teraz prawdziwy okres powojenny. Radykalna reorganizacja gospodarki do niedawna skolektywizowanej stwarza problemy i wymaga wyrzeczeń porównywalnych z tymi, które po drugiej wojnie światowej podjęły kraje zachodniej Europy dla dokonania własnej odbudowy. W obecnej trudnej sytuacji inne narody powinny solidarnie wspierać byłe kraje komunistyczne. Oczywiście, one same muszą się stać pierwszymi twórcami własnego rozwoju; trzeba jednak im to w sposób racjonalny umożliwić, co z kolei wymaga pomocy innych krajów. Zresztą aktualne trudności i niedostatek są skutkiem historycznego procesu, w którym kraje te były często przedmiotem, a nie podmiotem, a zarazem ich sytuacja nie jest wynikiem wolnego wyboru czy popełnionych błędów, lecz narzuconego przemocą ciągu tragicznych wydarzeń historycznych, które uniemożliwiły im pójść drogą gospodarczego i obywatelskiego rozwoju.

Pomoc ze strony innych krajów, zwłaszcza europejskich, które uczestniczyły w tej samej historii i ponoszą za nią odpowiedzialność, jest wymogiem sprawiedliwości. Leży to jednak również w interesie Europy i służy jej ogólnemu dobru”. Ze strony Zachodniej Europy zatem należy jasno rozumieć papieskie przesłanie o potrzebie pomocy ekonomicznej, militarnej młodemu krajowi, jakim jest Ukraina, gdyż w innym przypadku „Europa bowiem nie będzie mogła żyć w pokoju, jeśli pojawiające się, jako następstwo przeszłości, różnego rodzaju konflikty zaostrzą się na skutek gospodarczego chaosu, duchowego niedosytu i rozpaczy” (CA 28).

Zmiany na terenach tzw. Ukraińskiej Republiki Radzieckiej

To właśnie jednym z takich młodych państw, które wyzwoliło się spod jarzma komunizmu, była Ukraina. Jeszcze jesienią 1989 roku na Zjeździe Założycielskim w Kijowie powołano do życia Ludowy Ruch Ukrainy na Rzecz Przebudowy, którą to organizację w skrócie nazywano „Ruch”. Organizacja ta powstała dzięki koalicji byłych dysydentów z kijowską inteligencją twórczą. Do czołowych działaczy ze strony byłych więźniów politycznych należeli: Łewko Łukianenko, Wiaczesław Czornowił, bracia Bohdan i Mykoła Horyniowie. Spośród inteligencji twórczej wyróżniali się: Iwan Dracz, Dmytro Pawłyczko, Wołodymyr Jaworiwskij. W pierwotnych założeniach niniejszej organizacji miało być przetworzenie Związku Radzieckiego w federację rzeczywiście samodzielnych republik.

Pierwszą wielką próbą dla Ruchu było przygotowanie opozycji do parlamentarnych i samorządowych wyborów, których termin ogłoszono na 4 marca 1990 roku. Jednak tuż po zakończonych wyborach okazało się, że w koalicji rysują się zdecydowane podziały. Niemniej najwybitniejszym osiągnięciem tego okresu było doprowadzenie do uchwały przez Radę Najwyższą Deklaracji suwerenności państwowej Ukrainy.

Zdewastowany Cmentarz Orląt we Lwowie. Stan z 1990 r.

Z powyższej koalicji już w kwietniu 1990 roku powstała Ukraińska Partia Republikańska, zrzeszająca w większości członków z zachodniej części Ukrainy. W tym samym czasie grupa kijowska wystąpiła z Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, w wyniku czego powstał Komitet Inicjatywny na rzecz powołania partii demokratycznej. Skupiając wokół siebie znaczących działaczy ukraińskich, zimą 1990 roku przerodziła się w Demokratyczną Partię Ukrainy. Powyższy podział w następstwie doprowadził do zrodzenia się kolejnych nowych partii.

W połowie listopada 1990 roku doszło do podpisania umowy o stosunkach międzypaństwowych, pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą. W umowie tej znalazł się zapis potwierdzający nienaruszalność terytorialną stron układu. Zaś na nadzwyczajnej sesji parlamentu zwołanej na 24 sierpnia 1991 roku uchwalono Akt Niepodległości Ukrainy. Warto zaznaczyć, że w tym czasie w parlamencie Ukraińskiej Radzieckiej Republiki Sowieckiej dwie trzecie osób należało do ugrupowania komunistycznego i jako większość przyczynili się oni do podpisania niniejszego dokumentu. Nazajutrz Polska jako pierwsze z państw świata uznała niepodległość państwa ukraińskiego. W przeprowadzonym referendum dnia 1 grudnia 1991 roku przeszło 90 procent wyborców opowiedziało się za niepodległością i suwerennością państwa.

Pierwsze wybory prezydenckie na Ukrainie

Na wyborach prezydenckich, które odbyły się na Ukrainie 1 grudnia 1991 roku, największe batalie zostały stoczone pomiędzy ekonomistą Leonidem Krawczukiem (1934–2022) i kandydatem ze strony opozycji, przewodniczącym Lwowskiej Obwodowej Rady Deputowanych Ludowych Wiaczesławem Czornowiłem (1937–1999). Na pierwszego prezydenta Niepodległej Ukrainy wybrano Leonida Krawczuka, który otrzymał 61,8 procent oddanych głosów i rządził w państwie do czerwca 1994 roku.

Na jego też ręce nadesłano pismo gratulacyjne od abpa Mariana Jaworskiego, biskupów pomocniczych oraz kapłanów archidiecezji lwowskiej. W piśmie tym, datowanym 16 grudnia 1991 roku pisano: „Z ramienia Świętego Kościoła rzymskokatolickiego pozdrawiamy z odrodzeniem i erygowanie niepodległej Ukrainy. Rozumiemy, że szlak ten jest trudny i ciernisty, dlatego prosimy Boga, aby w swoim miłosierdziu dał Narodowi Ukrainy i Panu osobiście mądrość, cierpliwość w realizacji tego wielkiego zadania.

Przesyłamy najserdeczniejsze pozdrowienia od Stolicy Apostolskiej. Bardzo popieramy Pański trud dla uregulowania międzywyznaniowych konfliktów, wychowania w każdym człowieku tolerancji międzyludzkiej. Podtrzymujemy pragnienie do przeprowadzenia Ogólnoukraińskiego Zjazdu przedstawicieli wszystkich Kościołów, celem którego ma stać się Chrystusowe przykazanie w Bogu znajdować prawdę i przychodzić do miłości, pokoju i pojednania”.

Papież Jan Paweł II na Jasnej Górze 19.06.1987, ze zbiorów autora

W aspekcie napiętej sytuacji politycznej rozpoczęto odbudowę życia religijnego na Ukrainie. Już na samym początku do legalnej działalności powróciły Kościoły ukraińskie: Cerkiew greckokatolicka i Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna. Inne Kościoły i wyznania zarejestrowały wiele nowych punktów religijnych, parafii, wspólnot i domów modlitwy, przy zwiększonych możliwościach działalności religijnej. Niestety początki odradzania religijnego były nacechowane także wieloma konfliktami międzykonfesyjnymi, z czego największe zapłonęły pomiędzy trzema największymi Kościołami na terenie Ukrainy: Ukraińską Cerkwią Prawosławną, Ukraińską Autokefaliczną Cerkwią Prawosławną i Ukraińską Cerkwią greckokatolicką.

Spory międzyreligijne

Pojawiały się także pierwsze spory pomiędzy łacinnikami a grekokatolikami, czy nawet wewnątrz samej Cerkwi greckokatolickiej. Najbardziej zauważalne spory toczyły się pomiędzy odradzającym się Kościołem greckokatolickim a prawosławnymi i dotyczyły one rewindykacji budynków sakralnych, utraconych po 1946 roku, czy też o zdobycie jak największej liczby wiernych.

Dla przykładu, w tym czasie zaciekłe batalie toczyły się pomiędzy prawosławnymi i grekokatolikami o pochodzącą z XVII wieku cerkiew pw. Wniebowzięcia NMP w Samborze. W tym niewielkim miasteczku przez kilka miesięcy toczyły się prawdziwe walki, nieraz przy użyciu sprzętu ciężkiego. Ostatecznie konflikt został zażegnany na korzyść grekokatolików. W tym samym czasie również zwaśnione strony podjęły się budowy własnych świątyń katedralnych. Nieliczni prawosławni patriarchatu moskiewskiego otrzymali dawną rzymskokatolicką kaplicę pw. św. Łazarza na miejscowym cmentarzu.

Strona tytułowa Encykliki Papieża Jana Pawła II Centesimus Annus

Obawy Cerkwi prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego i kanclerza Helmuta Kohla

Religijnemu przebudzeniu, zwłaszcza na Ukrainie bacznie przyglądali się zwierzchnicy Kościoła prawosławnego moskiewskiego patriarchatu, którzy w legalizacji Kościoła unickiego upatrywali osłabienie pozycji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej na terenach Zachodniej Ukrainy, a ich działania znacznie wpłynęły na rozwój wydarzeń na Zachodniej Ukrainie w 1991 roku.

Oficjalne obchody czterdziestej rocznicy tzw. Soboru lwowskiego, obchodzone w maju 1986 roku we Lwowie dostarczyły okazji do niecodziennego wspólnego przesłania metropolitów Filareta z Kijowa, Juwenalija z Kruticy i Nikodyma ze Lwowa do rządu radzieckiego, w którym zawarto prośbę o ochronę „kanonicznej integralności terytorialnej” Rosyjskiej Cerkwi, to znaczy, o niedopuszczenie do legalizacji Kościoła unickiego w zachodniej Ukrainie w procesie demokratyzacji lub w ramach ustępstw na rzecz Watykanu i Zachodu.

Również przesłanie patriarchy Pimena do uczestników uroczystości we Lwowie podkreślało wspólnotę interesów Cerkwi i państwa radzieckiego w kościelnej i politycznej niepodzielności trzech narodów wschodnioeuropejskich. Jeszcze silniej podkreślano rolę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w cementowaniu „państwa rosyjskiego” i utrzymaniu jedności ZSRR. W oficjalnych oświadczeniach proklamowanych w związku z kościelno-państwowymi przygotowaniami do obchodów Millenium, było ono w radzieckich środkach masowego przekazu często nazywane „tysiącleciem rosyjskiego prawosławia” czy też „rosyjskiego chrześcijaństwa”. Z tej też racji symboliczna waga obchodów milenijnych została poddana nie znaczeniu religijnemu, a jedynie wzmocnieniu wspływów radzieckiej polityki narodowościowej.

Z innej strony, pewne sprzeczności wobec odradzającego się państwa ukraińskiego wyrażali Niemcy, a w szczególności ówczesny kanclerz Helmut Kohl. W 2022 roku tygodnik „Der Spiegel” przeanalizowawszy dokumenty z 1991 roku, stwierdzono, że kanclerz Niemiec chciał zapobiec ekspansji NATO na wschód i niepodległość Ukrainy oraz krajów bałtyckich, tym samym upadek Związku Radzieckiego, oceniał jako „katastrofę”.

Kanclerz Niemiec w listopadzie 1991 roku zaproponował prezydentowi Rosji Borysowi Jelcynowi „wywarcie wpływu na przywódców Ukrainy”. Jednak już dwa tygodnie po ukraińskim referendum, „Kohl i minister spraw zagranicznych Niemiec Hans Dietrich Genscher skorygowali kurs. Republika Federalna była pierwszym członkiem Wspólnoty Europejskiej, który uznał nowe państwo”.

Marian Skowyra

Tekst ukazał się w nr 12 (400), 30 czerwca – 28 lipca 2022

X