Zmarł Tadeusz Olszański (1929-2023). Stanisławowianin, wielki przyjaciel „Kuriera Galicyjskiego” Tadeusz Olszański podczas odbioru nagrody dla najlepszego dziennikarza sportowego w kategorii prasa (fot. © Tadeusz Późniak/Polityka)

Zmarł Tadeusz Olszański (1929-2023). Stanisławowianin, wielki przyjaciel „Kuriera Galicyjskiego”

Był z gazetą od początku. Jeszcze, gdy ukazywał się jej poprzednik „Z Grodu Rewery”. Pytał co się dzieje w redakcji, dzwonił, aby pogratulować dziennikarzom tekstów… Łączyła go przyjaźń z pierwszym redaktorem naczelnym – Mirosławem Rowickim (1953-2020).

Nicią łączącą pana Tadeusza i „Kurier” był Stanisławów – z jednej strony miasto jego dzieciństwa, a z drugiej miasto w którym mieściła się pierwsza siedziba redakcji gazety. To na łamach „Kuriera Galicyjskiego” Tadeusz Olszański opublikował pierwodruki swoich wspomnień, które ukazały się później w większej objętości w książce pod znamiennym tytułem „Kresy Kresów. Stanisławów”. Kontynuacją tego dzieła była kolejna książka „Stanisławów jednak żyje”.

Tadeusz Olszański podczas odbioru nagrody dla najlepszego dziennikarza sportowego w kategorii prasa (fot. © Tadeusz Późniak/Polityka)

Tadeusz Olszański podczas odbioru nagrody dla najlepszego dziennikarza sportowego w kategorii prasa (fot. © Tadeusz Późniak/Polityka)

Autor żywo interesował się również działalnością Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku (dawny Stanisławów). Dyrektor Maria Osidacz wiele razy zaprasza go by odwiedził miasto, ale zdrowie mu na to nie pozwalało. Pozostały mu w pamięci spacery po Stanisławowie z lat młodości i powroty do niego po upadku komunizmu, między innymi dzięki sentymentalnym wycieczkom organizowanym przez Koło Stanisławowian w Krakowie, któremu przewodzi Krystyna Stafińska.

Brak możliwości wyjazdu w ostatnim okresie jego życia nie przekreślał kontaktów. Pan Tadeusz z chęcią przyjmował gości ze Stanisławowa w Warszawie lub w Konstancinie Jeziornie, gdzie spędził ostatnie lata w Domu Pracy Twórczej Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Szczególnym uznaniem darzył Natalię Tkaczyk, poetkę, badaczkę, a przede wszystkim tłumaczkę jego wspomnień o rodzinnym mieście, wydanych po ukraińsku pod nazwą „Kiedyś w Stanisławowie…”.

W książkach Tadeusza Olszańskiego można znaleźć wymowne zdanie: „Nie ma więc Stanisławowa, jest Iwano-Frankiwsk. Ale w Iwano-Frankiwsku nadal najpiękniejszy jest Stanisławów”.

Słowa te znane są nie tylko wśród dawnych mieszkańców Stanisławowa, ale również wśród badaczy tego miasta, którzy jeden z tomów pokonferencyjnych o Stanisławowie i ziemi stanisławowskiej dedykowali właśnie Olszańskiemu z okazji jego 90 urodzin.

„Kolejne spotkanie ze Stanisławowem”, lipiec 2017, Od lewej Mirosław Rowicki (1953-2020), Jarosław Krasnodębski, Tadeusz Olszański (1929-2023), Jarosław Krasnodębski, Natalia Tkaczyk, Tadeusz Siemek (1928-2021), Wojciech Jankowski, Eugeniusz Sało (fot. archiwum Kuriera Galicyjskiego)

Pisząc ten krótki tekst przypomniałem sobie o jednym z kilku spotkań z Panem Tadeuszem. W 2017 roku wspólnie z Natalią Tkaczyk, dziennikarzami Eugeniuszem Sało i Wojciechem Jankowskim przyjechaliśmy do Konstancina Jeziornej, by nagrać wywiad. Był to czas pełen wzruszeń z udziałem wyjątkowych osób. Byli razem z nami już niestety nieobecni Mirosław Rowicki i Tadeusz Siemek (1928-2021), przyjaciel Olszańskiego jeszcze z czasów stanisławowskich.

Tadeusz Olszański zmarł 22 września 2023 roku, w wieku 94 lat, z czego 14 przeżył w Stanisławowie. Był wybitnym pisarzem, tłumaczem i dziennikarzem sportowym. Jego wspomnienia ze Stanisławowa zostały zebrane w jednym tomie „Kresy Kresów. Stanisławów jednak żyje” (2016). Rok temu ukazała się jego ostatnia książka „Było, minęło, zostało w pamięci”. Za swoje osiągnięcia otrzymał wiele prestiżowych nagród, między innymi w 2021 roku, uznano go za najlepszego dziennikarza w kategorii prasa z okazji stulecia „Przeglądu Sportowego”.

Jarosław Krasnodębski

Odszedł Tadeusz Olszański

X