Zapomniany Koropiec nad Dniestrem Herb Rawicz – pieczętował się nim między innymi starodawny ród polski Mysłowskich, mieszkających w Koropcu od końca XVIII w. do końca XIX w.

Zapomniany Koropiec nad Dniestrem

Koropiec to miejscowość niezwykle malowniczo położona w jarze rzeki o tej samej nazwie, przy jej ujściu do Dniestru. Obecnie jest to osiedle typu miejskiego w rejonie monasterzyskim obwodu tarnopolskiego. Koropiecka historia jest także mocno związana z historią Polski, o czym poniżej.

Pierwsza wzmianka o Koropcu pochodzi z 1421 r. Wiadomo także, iż w 1427 r. kościół parafialny fundował tu sam król Władysław Jagiełło. Wtedy w akcie uposażenia koropieckiego kościoła część dóbr nadali jemu „ab antiquo”. W XV wieku istniał krótko niewielki powiat koropiecki, obejmujący 11 miejscowości, którego terytorium następnie podzielono przez powiaty halicki i kołomyjski. W początkowym okresie istnienia Koropiec był królewszczyzną, ale od poł. XV w. do II poł. XVIII w. znajdował się w rękach prywatnych. Już w 1427 r. miejscowość określono jako miasto rządzące się prawem magdeburskim. W roku 1453 właścicielem był Michał Buczacki, który pozwolił posesorowi na rozbudowę i zaludnienie miasta. Z kolei w roku 1600 właścicielką miasta była Zofia z Mieleckich, żona starosty żmudzkiego Jana Karola Chodkiewicza.

Pożogi wojenne nie omijały Koropca, co widoczne było szczególnie podczas tureckich i tatarskich najazdów. W 1607 r. Tatarzy zrównali miasto z ziemią. Około 1615 właścicielem Koropca był Stefan Potocki wojewoda bracławski. Ziemia koropiecka dalej była dziedziczona w rodzinie Potockich przez dwa stulecia. Stopniowo tracący na znaczeniu Koropiec ponownie stał się wsią, w której w 1664 było 119 gospodarstw i 7 rzemieślników. Wiele domów na skutek wojen stało pustych.

W r. 1672 r., podczas wojny polsko-tureckiej, Koropiec był ponownie okradziony i spalony przez Turków i Tatarów. W tym samym roku, 18 października, w Buczaczu podpisano nieratyfikowany przez sejm polski traktat pokojowy między Imperium Osmańskim i Rzeczpospolitą, zgodnie z którym południowo-wschodnie ziemie Polski miały wejść we władanie Turcji.

Pod koniec XVIII w. Koropiec został nabyty przez ród Mysłowskich h. Rawicz. Kolejnymi właścicielami miasta z tej rodziny byli: Franciszek (w 1790 r.), Ignacy, który, będą księdzem w 1806 r. zapisał miasto swemu bratankowi Teofilowi (zm. 1829), następnie Antoni, Alfred oraz jego syn o tym samym imieniu, który w 1893 r. sprzedał Koropiec. Nowi właściciele starali się inwestować w miasto i okolice. Na początku XIX w. wybudowany został klasycystyczny pałacyk. W 1820 r. Koropiec liczył 1748 mieszkańców i 307 gospodarstw.

Starszy Alfred Mysłowski był pasjonatem hodowli koni i uczestnikiem wyścigów, natomiast jego żona, Helena z Młockich, jedna z uznanych piękności Lwowa. Właśnie w tamtych czasach koropiecka stadnina koni zyskała największą renomę. Założył ją około 1800 roku Teofil Mysłowski, a rozwinął Antoni. W 1865 r. liczyła już 68 koni pełnej krwi angielskiej, 87 angloarabów i innych.

Urokowi pałacu w Koropcu (między innymi marmurowe żłoby w stajniach) i samej miejscowości nie mógł oprzeć się marszałek Sejmu Galicyjskiego Stanisław Marcin Badeni (1850-1912), który nie bez oporów ze strony właścicieli nabył pałac od syna Alfreda Mysłowskiego w r. 1893. Wkrótce po nabyciu majątku Stanisław Badeni podjął przebudowę rezydencji w stylu neorenesansu wiedeńskiego, według projektu nieznanego architekta. Prace budowlane zostały ukończone w 1906 r. Pałac został częściowo zniszczony w latach 1914-1920, a następnie wyremontowany w okresie międzywojennym. Pałac otaczał park krajobrazowy, zaprojektowany przez słynnego ogrodnika Arnolda Röhringa, twórcę Parku Stryjskiego we Lwowie. Przed 1939 rokiem park liczył 200 ha, a obecnie jego powierzchnia wynosi już tylko około 6 ha. Po śmierci Stanisława Badeniego w roku 1912 majątek przypadł jego najmłodszemu synowi, Stefanowi (1885-1961), który był jego właścicielem do 1939 r.

Przed I wojną światową w miejscowości, zamieszkanej już przez ok. 6000 osób, znajdowały się “sklepy liczne, domy czyste, murowane, szkoła jakiej by się żadne średnie miasto nie powstydziło, plac przypominający rynek i tłumy ludzi nieznane wielu miastom”. W II Rzeczypospolitej wieś była siedzibą gminy wiejskiej Koropiec w powiecie buczackim województwa tarnopolskiego. Według danych statystycznych archidiecezji lwowskiej z 1936 r. w parafii Koropiec zamieszkiwało 6877 grekokatolików, 1303 – katolików rzymskich, 311 – Żydów i 50 wyznawców innych wyznań. W mieście istniały jeden kościół rzymskokatolicki, dwie cerkwie greckokatolickie oraz synagoga. Ciekawostkę stanowić może fakt, że w Koropcu istniało dość dużo mieszanych polsko-ukraińskich małżeństw, o czym piszę w swoich wspomnieniach „Koropiec nad Dniestrem” znany wrocławski lekarz Michał Sobków. Piękny kościół rzymskokatolicki pw. św. Mikołaja poświęcony został w 1868 r. Powstał dzięki funduszom rodziny Mysłowskich i zapisowi księdza Marcina Mierzwińskiego. Kościół konsekrowano w 1882 r. Zrujnowany w okresie Ukraińskiej SRR po wysiedleniu z tych ziem Polaków w 1946 r., gdy zamieniono go na magazyn ziarna, a od 1960 r. na salę sportową i sklep meblowy. Remontowany po upadku ZSRR z inicjatywy polskiego duchownego ks. Ludwika Rutyny i poświęcony ponownie w 1992 r.

Pałac Badenich w Koropcu zbudowany w 1906 r., stan obecny (fot. Petro Hawryłyszyn)

Generalnie okres okupacji i komunizmu doprowadziły do ruiny liczne zabytki. Zaliczyć do nich należy przede wszystkim Pałac Badenich. W latach 1940-1941 oraz 1945-1959 Koropiec był siedzibą rejonu koropeckiego i wtedy w Pałacu Badenich mieściły się urzędy władz rejonu. Od 1959 r. mieścił się w nim dom dziecka i szkoła dla sierot. Szkołę tę w 2009 r. przekształcono w „Koropieckie Obwodowe Liceum о Profilu Wojskowym”. Placówka posiada internat i przygotowuje uczniów do aplikowania na uczelnie wojskowe.

Niestety od upadku komunizmu Pałac Badenich pozostaje zaniedbany i ulega powolnemu zniszczeniu. Źle wyremontowany dach doprowadził do tego, że woda zaczęła dostawać się do środka, przyczyniając się do zawilgocenia murów całego obiektu. Plany restauracji budynku pozostają nadal na papierze, ponieważ brak jest środków finansowych, a sytuacja gospodarcza Ukrainy w obecnej chwili dodatkowo nie daje nadziei na szybki remont. Władze poszukują potencjalnych mecenasów lub osób w jakikolwiek sposób zainteresowanych restauracją obiektu, niestety jednak czas działa na niekorzyść pałacu, powiększając z każdym kolejnym rokiem stopień zniszczeń.

Rzymskokatolicki kościół w Koropcu pw. św. Mikołaja z XIX w., stan obecny (fot. Petro Hawryłyszyn)

Z moim rodzinnym Koropcem związanych jest szereg wybitnych Polaków. Przede wszystkim zaliczyć do nich należy przedstawicieli rodu Badenich, na czele ze Stanisławem Marcinem Badenim (1850–1912) – polskim prawnikiem i politykiem, od 1883 r. posłem do galicyjskiego Sejmu Krajowego we Lwowie, a od 1891 r. członkiem austriackiej Izby Panów, który dwukrotnie był marszałkiem krajowym Galicji (1895–1901 i 1903–1912).

W Koropcu urodziło się także dwóch słynnych Michałów, pisarzy. Pierwszy – Michał Kaziów (1925–2001), doktor polonistyki, pisarz i publicysta, dziennikarz radiowy, pracownik Polskiego Związku Niewidomych, autor książek „Gdy moim oczom” (autobiograficzna), „Piętna miłości” oraz poświęconych dwóm wielkim niewidomym – Janowi Silhanowi („A jednak w pamięci”) i Włodzimierzowi Dolańskiemu („Dłoń na dźwiękach”). Drugi – Michał Sobków (1927-2014), wrocławski lekarz i pisarz, autor książek „Koropiec nad Dniestrem”, „Ze wspomnień wrocławskiego lekarza”, „Osadnicy. Nowe życie kresowiaków na ziemiach zachodnich. Nadzieje i niemoc wobec władzy ludowej” i innych. W Koropcu swoje lata dziecięce spędził także Andrzej Waligórski (1926-1992) – polski aktor, poeta, satyryk, dziennikarz, współtwórca we wrocławskim radio magazynu rozrywkowego „Studio 202”, które – według niektórych – w II połowie XX wieku zyskało tak ogromną popularność, jak przedwojenna „Wesoła Lwowska Fala”. Jego ojciec dr Bolesław Waligórski pracował w koropieckiej Kasie Chorych. To oczywiście przykłady pojedyncze z wielu. Niewielki Koropiec wydał bowiem na świat niewspółmiernie wobec swej wielkości dużo wielkich i znanych ludzi.

Petro Hawryłyszyn
Tekst ukazał się w nr 13 (353), 16–30 lipca 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X