Zamek w Czernelicy za czasów Czartoryskich

Zamek w Czernelicy za czasów Czartoryskich

Zamek w Czernelicy jest jednym z najciekawszych zabytków architektury obronnej i rezydencyjnej na Pokuciu, która interesuje zarówno historyków, architektów jak i turystów. Niestety, obecnie zamek znajduje się w stanie pogłębiającej się ruiny, która wydaje się chować przed pilnym okiem podróżnika w samym centrum Czernelicy. Jednak, nie zawsze tak było! Jak wyglądał zamek w czasach swojego rozkwitu, pod opieka książąt Czartoryskich?

Jak wiadomo, historia Czernelicy jest ściśle związana z postaciami Michała Jerzego Czartoryskiego i jego drugiej żony, Eufrozyny Stanisławskiej. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XVII wieku małżeństwo to dokładało znacznych starań dla rozwoju miasteczka. Staraniem Michała i Eufrozyny przez dwa dziesięciolecia krajobraz Czernelicy uległ silnym zmianom. Nad niską, drewnianą zabudową miasteczka, otoczonego wałem i palisadą, z zachodniej strony „wyrósł” kościół św. Michała Archanioła, natomiast we wschodniej części Czernelicy pojawił się murowany zamek bastionowy. Podróżnik wjeżdżający do miasteczka z zachodu, widział przed sobą fasadę kościoła z trójkątnym frontonem. Za kościołem znajdował się prostokątny rynek, w środku którego mieścił się niewielki ratusz oraz karczma zajezdna, natomiast w południowo-wschodnim kącie placu rynkowego znajdowała się, wówczas jeszcze drewniana, cerkiew Narodzenia Najświętszej Bogurodzicy, a wzdłuż zewnętrznej linii placu kryła się jednopiętrowa, drewniana zabudowa.

Największe wrażenie na podróżujących sprawiał jednak zamek, który zamykał wschodnią stronę rynku. Zbudowany został na planie kwadratu, z czterema wielkimi, kamiennymi bastionami w narożach. Bastiony nadawały budowli groźnego wyglądu, z czym kontrastowała pięknie zdobiona, piętrowa brama wjazdowa. Pomiędzy dwoma jej oknami umieszczono herb Pogoń, który prawdopodobnie było widać jeszcze od bramy miejskiej. Wszystkie te elementy wprost wskazywały, iż właścicielem Czernelicy był nie zwykły szlachcic, lecz książę Czartoryski.

Źródła historyczne świadczą, iż budowa zamku czernelickiego trwała ponad trzydzieści lat i zakończona została przed 1659 rokiem (dokładniej o tym patrz poprzednie numery KG). W ówczesnych dokumentach odnotowano znaczne wydatki Michała Czartoryskiego na rozbudowę fortecy. Trzeba przyznać, że w tych czasach, budowa bastionowego zamku była długoterminowym przedsięwzięciem, wymagającym znacznych kosztów. Jeśli na materiale i pracownikach można było zaoszczędzić (kamienia w okolicy było pod dostatkiem, a pańszczyzny nikt nie anulował) to jednak usługi wykwalifikowanych specjalistów kosztowały niemało, a szczególnie, jeśli mowa o architektach czy inżynierach. Należy jednak zwrócić uwagę, że koszty i wysiłki włożone w budowę zamku były całkowicie uzasadnione, gdyż w przeciągu XVI i XVII wieku Pokucie zaznało wielu najazdów tatarskich, powstań ludowych, a w latach 70. XVII wieku region ten był areną wojny polsko-tureckiej.

Działalności Michała Czartoryskiego w Czernelicy w tym okresie nie da się omawiać również pomijając znaczenie jego drugiej żony – Eufrozyny Stanisławskiej, która mogła odczuwać więź z miasteczkiem i jego okolicami, które otrzymała w spadku od swoich rodziców. Możliwe, że właśnie z jej inicjatywy i pod jej opieką rozbudowywano zamek, a później też kościół w Czernelicy. Dzisiaj o Eufrozynie przypomina herb Pilawa znajdujący się na bramie zamkowej od strony dziedzińca, a także w zdobieniu kościoła.

Nowo powstały zamek nie był obiektem wyłącznie obronnym, posiadał niektóre cechy „palazzo in fortezza”, czyli była to rezydencja otoczona bastionowymi umocnieniami, która w razie potrzeby mogła chronić jego właściciela, a także mieszkańców miasteczka. Wjazd do zamku odbywał się przez drewniany most przerzucony przez suchą fosę. Część mostu podnoszona była za pomocą specjalnego mechanizmu, przed bramą most poszerzał się, gdyż po prawej stronie od bramy, przez którą wjeżdżały karety i wozy, była furtka. W środku bramy, przed wejściem na zamkowe podwórze, z obu stron znajdowały się drzwi do przylegających do bramy budynków, a w centrum – wyjście na podwórze.

Po zewnętrznej linii podwórza zamkowego znajdowały się różne budynki mieszkalne i gospodarskie. Ze strony północnej przylegała do bramy wjazdowej drewniana wartownia, a w samym murze znajdował się dwustronny kominek, który z jednej strony ogrzewał wartownie, a z drugiej – pilnujących wjazdu strażników. Z południa do wieży przylegał jednopiętrowy budynek tzw. lamus. Budynek ten był murowany z kamienia, a okna i drzwi były dekorowane rzeźbą kamienną. W odróżnieniu od wartowni, w tym budynku znajdowały się piwnice, a pomieszczenia nie były ogrzewane, ponieważ pełniły rolę składu – tutaj trzymano narzędzia, zboże, żywność. Nad lamusem znajdował się taras dla broniących zamku, przez który można było się dostać na piętro wieży, prawdopodobnie tu mieściła się zamkowa kancelaria.

Najciekawszą budowlą na dziedzińcu zamkowym był jednopiętrowy pałac, który stał w południowej części podwórza. Właśnie w nim mieszkał Michał Czartoryski z żoną Eufrozyną, a po jej śmierci, z Joanną z Olędzkich jego trzecią żoną wraz z ich jedynym synem Kazimierzem. Był to renesansowy, kamienny budynek, z dekorowanymi pilastrami, rzeźbionymi obramowaniami okien i drzwi, jednak główną jego ozdobą był portyk na czterech kolumnach, uwieńczony frontonem z herbem Pogoń. W pałacu znajdowały się cztery komnaty mieszkalne, sienie, garderoba, jadalnia, a także kaplica z osobnym wejściem z podwórza. Dekoracje wewnątrz budowli ozdobione były zgodnie z ówczesną modą, a najbardziej ciekawymi elementami były dwa farfurowe piece z białych kafli i pozłacaną koroną z herbami Michała i Eufrozyny na górze, każdy taki piec był wbudowany w ścianę między pokojami i ogrzewał jednocześnie dwa pomieszczenia. Oprócz tego, pokoje opalano kominkami oraz zwykłymi kaflowymi piecami. Posiadamy dość skąpe informacje na temat umeblowania – w dokumentach archiwalnych wspominane są wydatki na „naprawę szafy kredensowej”, „kitajkę na kredens”, naprawę zegarów; możliwe, że mieściła się tam również biblioteka. Pod kaplicą znajdowała się murowana piwnica, w której zapewne trzymano wspominane w dokumentach wina włoskie i francuskie, a także miejscowe oraz przywożone piwo wareckie. W pałacu były kamienne podłogi, we wszystkich pomieszczeniach sklepione sufity upiększały budowlę oraz „włoski dach” z dachówkami z dość kosztownego materiału. Dachówki mogły być glazurowane, różnych kolorów, wykładane różnymi wzorami. Dach pałacu w widoczny sposób wyróżniał się w morzu słomianych i gontowych dachów w Czernelicy.

Z przepychem i rozmiarami pałacu kontrastowała drewniana, gospodarcza zabudowa zamku. Trudno dziś powiedzieć, jak wyglądały te budynki w czasie władania Michała Czartoryskiego, gdyż najstarszy opis zamku pochodzi z 1757 roku. Możliwe, iż wspomniane w tym opisie budynki gospodarcze „pamiętały” księcia Czartoryskiego, ale nawet jeśli były zbudowane później, to musiały powstać na miejscu wcześniejszych.

We wschodniej części podwórza stał drewniany jednopiętrowy budynek – „oficyna”. Łączył on w sobie funkcje mieszkalne i gospodarcze. Mieszkała tu służba, prócz tego, mieściła się w niej kuchnia zamkowa i piekarnia. Zgodnie z opisem z 1757 roku był to budynek na planie prostokąta, stojący na kamiennym fundamencie, posiadał okna zamykane okiennicami, a przy wejściu był ganek.

W odróżnieniu od pałacu, nad tym budynkiem był gontowy dach. W środku, znajdowało się pięć pokoi, a w sieni stał wielki murowany piec (podobny zachował się w Międzyrzeczu Ostrogskim na Wołyniu), w kuchni piec dla przygotowywania posiłków, prócz tego były jeszcze dwie piece z kafli dla ogrzewania komnat mieszkalnych.

Mówiąc o kuchni warto wspomnieć o potrawach jakie spożywali właściciele i mieszkańcy zamku. W pierwszej kolejności były to miejscowe produkty spożywcze, które rosły na okolicznych polach, dziczyzna upolowana w lasach oraz ryby łowione w Dniestrze. Prócz tego, do stole księcia podawano również delikatesy o czym świadczy dokument z lat osiemdziesiątych XVII wieku, w którym odnotowano wydatki na zamek, a wśród produktów żywnościowych pojawiają się „cukry” (słodycze) na cynamonie, migdały, kasztany, pomarańcze oraz przyprawy (dokładniej o tym, patrz poprzedni numer KG).

(Fot. Oleh Rybczyńskyi)Od strony północnej zamykała zamkowe podwórze drewniana budowla pod gontowym dachem, której mury podpierały „od wiatru” drewniane deski. Jedną część budowli zajmowała stajnia, w której pod murami znajdowały się jasła dla karmienia koni, a drugą część – wozownia, która była nie tylko miejscem „parkowania” karet i wozów, ale również warsztatem i prawdopodobnie – kuźnią.

Wśród dworu zamkowego, stała murowana, okrągła studnia z belką i wielkim kołem dla podnoszenia wody. Nad studnią, na drewnianych słupach, znajdowała się podbita gontami kopuła. Obok studni umieszczono dwa kamienne żłoby dla pojenia koni.

Nie można pominąć obronnych części budowli, które były gwarancją bezpieczeństwa mieszkańców zamku. Zamek w Czernelicy został zbudowany zgodnie z zasadami staroholenderskiej szkoły architektury obronnej i wówczas należał do najnowocześniejszych zamków na Pokuciu. Co prawda, nie przeszkodziło to Turkom i Tatarom zdobyć go w 1672 i 1676 roku. Oprócz wspomnianego już rowu, twierdzę otaczały kamienne mury, od środka szczelnie przysypane ziemią, co pozwalało zwiększyć ochronę murów przeciw artylerii, ponadto, na tych ziemnych nasypach znajdowały się stanowiska dla obrońców. Każdy z czterech kątów zamku zamykały wielkie, pięciokątne bastiony, z których trzy były zasypane od środka ziemią, tworząc tarasy dla prowadzenia obrony. Jeden z bastionów posiadał strzelnicę dla broni ręcznej, co świadczy o tym, że zbudowano go w okresie gdy zamek należał do Jazłowieckich lub Stanisławskich.

Dzisiaj, trudno przecenić znaczenie zamku dla życia Czernelicy. Budowla ta pełniła różne, zdawało by się, niejednakowe funkcje. W zamku się mieszkało, broniło, przyjmowano znacznych gości, tu mieszkańcy miasteczka spłacali podatki, tu też nadawano im przywileje. Bez wątpienia czasami jego największej świetności był okres Czartoryskich. Książę starał się zawsze o jego należyte utrzymanie, o odpowiedni komfort w urządzeniu i otoczeniu. Liczny dwór, służba, hufce zbrojone, siły gospodarcze, tworzyły w nim barwną mozaikę pełną życia i gwaru – świata, który my dziś możemy sobie jedynie wyobrazić, błąkając się wśród ruin zamku.

Lewko Kwiatkowskyj
Tekst ukazał się w nr 202 za 31 marca – 14 kwietnia 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X