Zamach majowy

Zamach majowy


Liczą się indywidualności – nie większość
W styczniu 1923 r. zmieniły się przekonania Piłsudskiego. Stwierdził bowiem, że nie liczy się wcale większość w sejmie, ponieważ naprawdę ważne są wybitne indywidualności. Zaczął w ten sposób kwestionować demokrację sejmową, do której powstania w 1918 r. walnie się przyczynił. Marszałek porównywał demokrację z autorytaryzmem, wypowiadając się przychylnie o tym drugim sposobie prowadzenia rządów.

 

Dla uzyskania sympatii społeczeństwa i szykanowania przeciwników wykorzystywał już wtedy bieżącą sytuację na polskiej scenie politycznej. Jego zwolenników uderzała niezwykła bezinteresowność (zrezygnował z pensji Marszałka Polski), sprawiedliwość oraz uczciwość. Może gdyby umiejętności kierowania i koordynowania pracy państwa były tak duże jak zdolności jednania sobie zwolenników i wykorzystywania propagandy jako najlepszego sposobu zdobycia poparcia, nie kojarzyłaby się sanacja z blokowaniem drogi demokratyzacji kraju i powolnego jego rozkładu.

 

Piłsudski genialnie przewidywał najbliższą drogę, jaką przejdzie Polska pod jego nieobecność i mógł wybrać najlepszy moment na wykonanie zamachu. Brał udział w powstawaniu ustroju w Polsce i miał wielu informatorów, którzy przekazywali mu dokładne relacje o działaniach rządu w wielu dziedzinach.

A jak przedstawiała się sytuacja przed dokonaniem zamachu? Sejm był niezwykle rozdrobniony. Żadna partia nie posiadała większości i co za tym idzie, rządy sprawować musiała koalicja. W takim parlamencie współpraca nie udawała się najlepiej, co dodatkowo utrudniały przepychanki i kłótnie posłów. Premierzy mieli trudne zadanie zbudowania gabinetu, który zapanowałby nad zbliżającym się kryzysem. W kilka miesięcy po ustąpieniu Piłsudskiego rozpoczęła się w ojczyźnie hiperinflacja. Dodruk banknotów bez pokrycia przez rząd tylko pogarszał sytuację.

 

Pomyłki i niepowodzenia władzy były wykorzystywane przez Piłsudskiego, który odchodząc z polityki niemalże nieskazitelny, zdobywał coraz większe poparcie. Czuwał nad tym cały sztab popleczników w wielu działach gospodarki, polityki i administracji. Jednakże najbardziej mógł liczyć na zaufanych generałów oraz większą część armii, która nadal była wierna marszałkowi.

Kryzys w państwie
Kolejny kryzys gospodarczy rozpoczął się w czasie rządów Władysława Grabskiego. Mimo przeprowadzonych reform skarbowo-monetarnych, zakończonych wprowadzeniem na rynek nowej waluty – złotego oraz reformą rolną, deficyt budżetowy niebezpiecznie się powiększał. Rosła inflacja.

 

W takich warunkach, po trzyletnich rządach, w kwietniu 1926 r. rząd podał się do dymisji. Należało teraz rozpocząć naprawę sytuacji. Misję utworzenia nowego rządu podjął hr. Aleksander Skrzyński. Jednak niespodziewanie najwięcej trudności sprawiało wytypowanie Ministra Spraw Wojskowych. Pierwotnie miał nim zostać gen. Władysław Sikorski, jednak po gwałtownym proteście Piłsudskiego, złożonym osobiście prezydentowi Wojciechowskiemu, wybrano gen. Lucjana Żeligowskiego, który obsadzał stanowiska w swoim resorcie ludźmi, wiernymi Piłsudskiemu. Żeligowski przywrócił gen. Orlicz-Dreszera na stanowisko dowódcy 2 Dywizji Kawalerii w Warszawie. Inne zmiany personalne, które okazały się korzystne dla późniejszych zamachowców, to mianowanie: gen. bryg. Stanisława Burhardt-Bukackiego szefem Oddziału III SG, gen. dyw. Daniela Konarzewskiego szefem Administracji Armii i Mieczysława Norwid-Neugebauera (pierwszy drużynowy IV Lwowskiej Drużyny Skautowej) – pierwszym zastępcą szefa Administracji Armii.

W radzie ministrów nikt nie miał zastrzeżeń do jego pracy. Do ludzi polityki coraz częściej trafiały raporty o dziwnych wydarzeniach i przygotowaniach do zamieszek. Nikt nie przygotowywał się do ewentualnych starć, choć w kręgach wojskowych wyczuwało się napiętą atmosferę. Nie upewniono się nawet, czy jednostki warszawskie pozostaną wierne władzy.

Rząd Skrzyńskiego został utworzony 20 listopada 1925 r., w czasie bardzo złej sytuacji w Polsce. W warunkach wzrastającej inflacji oraz spadku wartości złotego, musiał ustalić nowy podatek i – co najważniejsze – opracować projekt budżetu. Kolejną przeszkodą w pracy rady był zaostrzający się od stycznia 1926 r. konflikt z Piłsudskim. Marszałek ogłosił list w „Kurierze Porannym” komentujący sprawę organizacji najwyższych władz wojskowych. Kiedy Piłsudski użerał się z rządem, gen. Żeligowski obstawił najważniejsze stanowiska jego zwolennikami.

 

Bardzo szeroka koalicja rządowa, z lewicową PPS włącznie, doprowadziła do stanu, kiedy gabinet Skrzyńskiego chylił się ku upadkowi. Zostało to spowodowane wycofaniem się z koalicji lewicy i dymisji dwóch socjalistów 24 kwietnia 1926 r. Po uchwaleniu stosownego prowizorium budżetowego ostatecznie, 5 maja, upadł rząd Skrzyńskiego. Nowy gabinet został tworzony szybko, w nerwowej atmosferze. Premierem został Wincenty Witos, a skład był łudząco podobny do poprzedniej władzy koalicji „Chjeno-Piasta” z 1923, do którego ludzie nie mieli już zaufania. 10 maja 1926 został oficjalnie zaprzysiężony kolejny rząd – ostatni w demokratycznej Polsce, aż do czasu upadku komunizmu. Spotkał się on z dużym sprzeciwem wielu warstw społecznych i głośnym komentarzem lewicowców i piłsudczyków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X