Lwowskie zabytkowe dzwony kościelne. Część 3 fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Lwowskie zabytkowe dzwony kościelne. Część 3

Na wieży dzwonnicy kościoła pp. benedyktynek łacińskich znajdowało się trzy zabytkowe dzwony, mianowicie „Benedykt”, „ Placidus”, „Maurus”, zaś w latarni na środku dachu kościelnego zawieszona była mała sygnaturka o wadze 19 kg. Dzwon zwany „Placidus” lub „Placyd” miał wagę 42 kg, wysokość 0,87 metra i był odlany w 1596 roku razem z dzwonem „Benedykt” i według dra Karola Badeckiego w ludwisarni mistrza Stanisława Ziółkowskiego. K. Badecki wysoko ocenił historyczną i artystyczną wartość tego dzwonu i podał następujący jego opis: „Obwód czapki zgrabnego w formie dzwonu „Placidus” otacza pięciocentymetrowa wstęga, na której napis łaciński: „Magnificat Anima Mea Dominum”. Krój liter napisu i stylizacja liter pozwala stwierdzić, że dzwon ochrzczony mianem „Placyd” odlany został 1596 roku ręką tego samego ludwisarza (czyli Stanisława Ziółkowskiego). Dzwon ten ma na zgrabnym korpusie osadzoną kształtną koronę. Na obwodzie szyi w dwie pary wypukłych karbów ułożona legenda w języku łacińskim”.

Podczas rekwizycji austriackiej zabytkowy dzwon „Placyd” udało się uratować i 17 lipca 1917 roku z pozwolenia władz wojskowych został on przeniesiony do katedry rzymskokatolickiej w miejsce jednego z wielkich dzwonów, zarekwirowanych wcześniej na cele wojenne. Po wojnie dzwon wrócił do kościoła PP. Benedyktynek, ale niestety nie na długo. W 1943 roku okupanci niemieccy wywieźli go na przetopienie. Nie udało się uratować zabytkowego dzwonu „Benedykt”. Został zarekwirowany w 1917 roku. Trzeci dzwon na imię „Maurus” o wadze 83 kg, wysokości 1 m, nie miał na płaszczu żadnych ozdób i napisów. Dr Karol Badecki uważał, że pochodził on z XVIII wieku i „był dziełem podmiejskiej ludwisarni… Przypuszczać można, że dzwon ten z jakiegoś prowincjonalnego kościoła przywieziony został do kościoła PP. Benedyktynek”. Zupełnie gładką jego formę cechowała, według opisów współczesnych badaczy, jedynie mocno wzniesiona czapka, której obwód otaczały dwa karby wypukłe. Karol Badecki w swoich publikacjach uważał dzwon „Maurus” za mało artystyczny i nieciekawy pod względem formy. W swoim sprawozdaniu wnioskował, że może on być oddany na cele wojenne. Właśnie tak się stało i 17 sierpnia 1917 roku „Maurus” został zarekwirowany.

fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Sygnaturka kościoła PP. Benedyktynek miała na imię „Katarzyna”. Miała wagę 19 kg, średnicę 0,34 metra. Na płaszczu znajdował się napis: „In Te Domine Speravi” i fryz listkowy. Korona dzwonu liczyła sześć ramion. Dr K. Badecki uważał, że „z kształtu liter inskrypcji uznać można za czas powstania dzwonu drugą połowę XVII wieku”. Współczesny autor M. Kurzej uważa ten dzwon za odlew z XVIII wieku. Nie uratowało to sygnaturki „Katarzyny” od losu innych dzwonów i została ona zarekwirowana 18 grudnia 1916 roku. Była zastąpiona inną, o której nie ma jednak bliższych wiadomości. W czasie II wojny światowej zabrano i tę sygnaturkę.

W maju 1946 roku ostatnie benedyktynki wyjechały ze Lwowa i kościół został zamknięty. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku świątynia i zabudowania klasztorne zostały adoptowane na cerkiew greckokatolicką pw. Opieki Matki Boskiej i klasztor studytek. Na dzwonnicy nie zostało żadnego historycznego dzwonu. Otóż w 2001 roku z fundacji prywatnych osób odlano w ludwisarni Felczyńskich w Przemyślu cztery nowe dzwony. Piąty, najmniejszy dzwon przywiozła z Kanady jedna z sióstr zakonnych. Wszystkie dzwony zawieszono na zabytkowej wieży dzwonnicy, której odnowienie i konserwację rozpoczęto w 2021 roku przez zespół polskich i ukraińskich fachowców przy finansowaniu warszawskiego Instytutu „Polonika” i pod kierownictwem konserwatora Anny Kudzi.

fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

W okolicach wzgórza Wysokiego Zamku, na wschód od średniowiecznego centrum Lwowa, znajdowało się jeszcze kilka świątyń katolickich. Między innymi kościół pw. św. Kazimierza, kościół św. Wojciecha biskupa, kościół Matki Boskiej Gromnicznej, kościół św. Michała Archanioła. Wszystkie te świątynie powstały przy klasztorach fundacji znanych rodzin magnackich. Najbliższym do klasztoru PP. Benedyktynek łacińskich był kościół pw. św. Kazimierza Królewicza, usytuowany przy dawnej ulicy Teatyńskiej, która w XVIII wieku miała nazwę Kirchenstrasse, czyli Kościelnej. Przed I wojną światową w kościele były zawieszone tylko dwie sygnaturki w „ zgrabnej latarni dachowej”. W lipcu 1916 r. jedną z nich o wadze 27 kg, pochodzącą z XVII wieku, zarekwirowały władze wojenne, druga została na miejscu. Zarekwirowany dzwon nie został jednak przetopiony, lecz przekazany do kaplicy Domu Inwalidów wojskowych przy ul. Kleparowskiej w miejsce zarekwirowanego tam większego dzwonu o wadze 54 kg.

Znajdujący się pod górą Piaskową kościół św. Wojciecha biskupa z małym klasztorem ks. misjonarzy pochodził z początku XVII wieku, jednak w latach 1783–1905 był użytkowany przez wojska austriackie jako magazyn amunicji wojskowej. Dopiero na początku XX wieku został z powrotem przekazany kościołowi rzymskokatolickiemu. Uroczyste poświęcenie przez abpa Józefa Bilczewskiego odbudowanego kościoła miało miejsce 29 kwietnia 1906 roku. Do tej uroczystości kościół wyremontowano i wyposażono, sprawiono m.in. sygnaturkę, ale na dzwony zabrakło pieniędzy. Dopiero w 1913 roku z fundacji Teofili Cholewianki oraz Michałów Kozniaków zamówiono trzy nowe dzwony w ludwisarni Antoniego Serafina w Kałuszu. Dzwony zawieszono na prowizorycznej drewnianej dzwonnicy nakrytej daszkiem, zbudowanej na dziedzińcu kościelnym.Wprawdzie dr Karol Badecki niewysoko oceniał nowe dzwony jako szablonowe „jak z formy tak i ornamentów”. Większy dzwon ważył 78 kg, i miał wysokość 0,9 metra. Na płaszczu umieszczono trzywierszowy napis: „Św. Wincenty Ferrariusz. Te dzwony wylane za staraniem Teofili Cholewianki R.P 1913”. Płaszcz dzwonu zdobił również wizerunek św. Wincentego z Ferrary, któremu dzwon ten był dedykowany, zaś czapkę – ornament roślinny.

Drugi dzwon o wadze 30 kg był poświęcony św. Ignacemu, o czym też świadczył napis na płaszczu: „Św. Ignacy. Michałowie-Kozniakowie”. Po lewej stronie napisu znajdowała się płaskorzeźbiona plakietka Matki Boskiej w aureoli. Niedługo jednak nowe dzwony cieszyły parafian swoim dźwiękiem. Według dr. Karola Badeckiego, 18 grudnia 1916 roku obydwa zostały zarekwirowane przez austriackie władze wojskowe. Jeszcze wcześniej, mianowicie 17 lipca 1916 roku, zabrano sygnaturkę. Na dzwonnicy został tylko jeden najmniejszy dzwon odlany w 1913 roku.

fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Dopiero w 1933 roku Komitet Opieki nad Kościołem św. Wojciecha zebrał środki na trzy nowe dzwony, zamówione w ludwisarni Rudolfa Matheisela we Lwowie. Koszt dzwonów ogólnej wagi 300 kg wynosił 1300 złotych. Nowe dzwony 3 grudnia 1933 roku poświęcił arcybiskup lwowski ks. Bolesław Twardowski w asyście kapelana bursy św. Wojciecha ks. Lewickiego, w obecności licznych gości i przedstawicieli władz miejskich. Do daty uroczystego poświęcenia dzwonów wyremontowano również dzwonnice na podwórku kościelnym. Niestety do naszych dni nie zachowała się ani dzwonnica, ani dzwony, zabrane na złom w czasie II wojny światowej.

Kościół pw. św. Michała Archanioła oo. karmelitów znajduje się na wzgórzu przy dawnej ul. Czarneckiego obok zabytkowej obronnej Baszty Prochowej. Wieże frontowe tego XVII-wiecznego kościoła zostały dobudowane, również zrekonstruowane i ozdobione w barokowe hełmy i wazony w latach 1905–1906 według projektu architekta Władysława Halickiego.

Lewa wieża miała też charakter dzwonnicy i na niej były zamieszczone dwa zabytkowe dzwony z 1752 i 1753 roku, odlane w ludwisarni znanego lwowskiego mistrza Teodora Polańskiego.

Dzwon z 1752 roku miał wagę 699 kg, średnicę 1,05 metra, wysokość 1,9 metra. Napis na płaszczu dzwonu głosił: „Anno Domini 1752 Fecit Leopoli Teodorus Polański”, zaś niżej cytat z psalmu 56. Pod napisem znajdowało się wykonane w płaskorzeźbie godło zakonu karmelitów. Płaszcz zdobiono również w płaskorzeźby Ukrzyżowanie oraz św. Michała Archanioła z mieczem. Dr Karol Badecki podkreślał, że reliefy były wykonane bardzo starannie, napisy wyraźne. Podobny relief Ukrzyżowanie powtarzał się również na innych dzwonach odlanych w ludwisarni Polańskiego, np. na dzwonach cerkwi św. Paraskewy (Piatnicy z1714 roku), kościoła ojców jezuitów (1735 rok) i dwóch dzwonach kościoła ojców franciszkanów (1712 rok i 1737 rok).

Drugi dzwoń został odlany rok później czyli w 1753 roku. Jego średnica stanowiła 1,12 metra, wysokość 1,88 metra. Napis na płaszczu: „Vox mea, vox vite, Voco vos ad sacra venite. Anno Domini 1753 Fecit Leopoli Teodorus Polański”. Na płaszczu też były odlane trzy płaskorzeźby, mianowicie herb ojców karmelitów, Zwiastowanie NMP i św. Grzegorz z pastorałem w lewej ręce. Według K. Badeckiego, taka sama płaskorzeźba świętego Grzegorza znajdowała się na dzwonie z katedry ormiańskiej, który Teodor Polański odlał w 1782 roku.

W 1917 roku austriackie władze wojskowe zarekwirowały dzwon z 1752 roku, który ponadto był pęknięty. Dopiero w 1931 roku ojcowie karmelici znaleźli pieniądze na zamówienie dwóch nowych dzwonów. Zbiórka na dzwony odbywała się wśród mieszkańców Lwowa. Dzwony zostały poświęcone w grudniu 1931 roku i otrzymały nazwy „św. Elizeusz” i „św. Szymon Stock”. Niestety żaden z nich nie przetrwał II wojny światowej.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 21 (409), 14 – 28 listopada 2022

X