W drodze do porozumienia: Bołszowce

W drodze do porozumienia: Bołszowce

Anna Sulimowicz o Karaimach (Fot. Marcin Romer, Konstanty Czawaga)

Z ust naczelnego rabina Ziemi Pokuckiej Mosze Lejb Kolesnika usłyszano prawdę o historii i teraźniejszości Żydów w d. województwie stanisławowskim oraz obecnym stanie zabytkowych synagog i opieki nad miejscami zagłady Żydów.

Z wielkim zainteresowaniem spotkały się referaty o Karaimach w Haliczu, historii, życiu społecznym i kulturalnym garstki tego znikającego narodu oraz losach halickich Karaimów w Polsce po II wojnie światowej. Dzięki życzliwości Anny Sulimowicz z Zakładu Turkologii i Ludów Azji Środkowej Uniwersytetu Warszawskiego oraz redaktora „Awazymyz” – czasopisma społeczności karaimskiej w Polsce poruszymy ten temat wkrótce na łamach „Kuriera Galicyjskiego”.

 

Paweł Kozaniecki ze Wschodniego Centrum Demokratycznego w Warszawie przedstawił bardzo ciekawy referat: „Między odrodzeniem narodowym a ukraińską integracją – szkic o współczesnej tożsamości Tatarów Krymskich”. Nie sposób wymienić wszystkich.

W kuluarach konferencji pokazano też wystawę „Sojusz Piłsudski – Petlura. Rok 1920”, przygotowaną przez „Kurier Galicyjski”. A po zakończeniu obrad pierwszego dnia konferencji odbył się wspaniały koncert zespołów ludowych i solistów Ziemi Halickiej.

Dotrzeć do prawdziwego fundamentu
„Zasadniczym tłem tej konferencji jest pojednanie narodów polskiego i ukraińskiego” – powiedział w rozmowie z „KG” poseł na Sejm RP Piotr Pyzik. Zaznaczył, że spotkanie to pokazało, „jakim prawdziwym tyglem narodów była ta ziemia, jak niesamowita była tutejsza mozaika etniczna (…). Trudno, żeby człowiek interesujący się światem i rozwojem cywilizacji ludzkiej pominął te ziemie, zwłaszcza, że są mu bliskie ze względu na pochodzenie” – dodał poseł.

„Droga nie jest prosta, to wyboisty i trudny szlak, każdy ma swój punkt widzenia, swoją rację, a jednak możemy się spotkać. I to budzi nadzieję” – podkreślił. Zwrócił przy tym uwagę, że spotkali się tu duchowni i wierni różnych wyznań i konfesji, np. ksiądz greckokatolicki, rabin z Iwano-Frankowska (d. Stanisławowa), ojcowie franciszkanie i inni.

„Niczego się nie da zrobić na gwałt, zbyt szybko. Czas z jednej strony leczy rany, z drugiej pozwala na refleksję i miejmy nadzieję, że ten czas prawdziwego pojednania będzie naprawdę bliski. Po obu stronach istnieją stereotypy, mniej lub bardziej szkodliwe. I o tym też musimy pamiętać. Ale życie i czas wszystko weryfikuje. Dajmy czas sobie i naszym braciom Ukraińcom na to, aby odnaleźć nasze wspólne początki, bo brak pojednania też jest bardzo widoczny, co od stuleci wykorzystują nasi sąsiedzi” – tłumaczył rozmówca. Dodał, że i Polacy, i Ukraińcy muszą zrobić wzajemny rachunek sumienia.

„Może tak trzeba – jak to się mówi – aż do kości, ale po to, żeby naprawdę dotrzeć do prawdziwego fundamentu, na którym może kiedyś zbudujemy coś, co będzie naprawdę czymś wielkim, na miarę naszej wspólnej historii” – stwierdził poseł Pyzik. Zauważył, że dziś nie ma walk zbrojnych, toczą się natomiast wojny o rozwój cywilizacyjny, o możliwości i kulturę danego narodu. Dlatego potrzebne są czas i zrozumienie. Albo pójdziemy razem, albo tak jak przed wiekami, nasi sąsiedzi nas rozgrabią i po prostu nas już nie będzie” – powiedział poseł na Sejm RP.

Marcin Romer, Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 5 (153), 16 marca – 29 marca 2012

 

Więcej zdjęć obejrzysz:
http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/gallery/w-boszowcach-dyskutuj-o-wielokulturowoci

Obejrzyj film z konferencji:
http://youtu.be/fIaXSGMI74c

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X