Tragiczne losy lwowskiej rodziny Drexlerów. Część 3 Grób prof. Ignacego Drexlera, fot. Jurij Smirnow / Nowy Kurier Galicyjski

Tragiczne losy lwowskiej rodziny Drexlerów. Część 3

Popularna „Chwila” umieściła obszerny artykuł pt. „Nagły zgon prof. inż. Ignacego Drexlera”, w którym m.in. czytamy: „W nocy z soboty na niedzielę zmarł nagle we Lwowie w 52. roku życia inż. Ignacy Drexler, profesor Politechniki i konsultant Magistratu dla spraw rozbudowy i regulacji miasta, zamieszkały przy ul. Kochanowskiego15. Zmarły cieszył się w mieście uznaniem zarówno dla swej pracy naukowej, jak i osobistych zalet charakteru. Śp. Drexler cierpiał od dłuższego czasu na chorobę nerkową. W nocy z 13 na 14 b. m. powrócił z miasta do domu, przywitał się z córką, poczem udał się na spoczynek. Rano zastano już tylko zimne zwłoki. O nagłym zgonie zawiadomiono telegraficznie małżonkę Zmarłego p. Zofię Drexler-Pasławską, znaną śpiewaczkę, bawiącą obecnie na występach w Toruniu”.

Artykuł w „Słowie Polskim”

Pogrzeb profesora Ignacego Drexlera na Cmentarzu Łyczakowskim zebrał tłumy ludzi. „Słowo Polskie” podało dokładny reportaż o tym wydarzeniu, również umieściło przemówienia kolegów i osób oficjalnych. Rzesze publiczności „z wybitnych sfer naszego miasta odprowadziły na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki nieodżałowanego Profesora, co prace życia poświęcił temu miastu… Za karawanem obwieszonym wieńcami i kwieciem postępowała wdowa z córką, prowadzona przez brata generała Pasławskiego, a dalej bracia, siostry, szwagier i liczni krewni. Szedł dalej Senat Politechniki z rektorem Minkiewiczem, z gronem profesorów z byłym premierem K. Bartlem, byłym ministrem M. Matakiewiczem i byłym komisarzem rządu prof. O. Nadolskim, Senat Uniwersytetu z rektorem dr. S. Witkowskim i prof. L. Pinińskim, Akademia Weterynarii z dr. W. Moraczewskim, wiceprezydent W. Chajes z gronem członków Rady miasta, przedstawiciele władz i instytucji, delegaci Towarzystwa Muzycznego, Towarzystwa Politechnicznego i wielu innych…

Po odprawieniu egzekwii przez o. bernardyna, gdy wyniesiono trumnę, chór techników odśpiewał „Beati mortui”, poczem rektor W. Minkiewicz pożegnał zmarłego, w takie słowa, przybliżając obecnym wielki dorobek naukowy i naukowo-popularyzatorski zmarłego kolegi: „Ze śmiercią śp. Prof. Drexlera Wydział Inżynierii uczelni naszej traci profesora – idealistę, rozmiłowanego w swym fachu. Odszedł człowiek cichy, pogodny, zapatrzony w swój ideał piękna, w którym znajdował radość życia i pogodę ducha… Nad wyraz trudno jest mówić nad trumną człowieka, którego się jeszcze przed paru dniami widziało w pełni sił życiowych i zapału do pracy. Nie dalej jak przed tygodniem miałem w rękach wniosek śp. Profesora skierowany do Ministerstwa W.R. i O.P., w którym snuł projekty na przyszłość pełen chęci pracy, wiary i optymizmu. Dziś twardy obowiązek nakazuje mi przemawiać nad jego grobem i żegnać imieniem Politechniki Lwowskiej kolegę, którego śmierć nieoczekiwana wyrwała z naszego grona… Praca czysto techniczna nie wyczerpała Jego zainteresowań, wrodzony pociąg do sztuki skłonił go do studiów w tym kierunku i w tym czasie (przed pierwszą wojną światową) uczęszczał na wykłady oraz do seminarium historii sztuki pod kierownictwem śp. Profesora Jana Bołoz-Antoniewicza. Miarą zainteresowania śp. Prof. Drexlera sprawami sztuki niech będzie wydane przez niego w roku 1908 tłumaczenie książki Maxa Klingera „Malarstwo i Rysunek”. To subtelne umiłowanie piękna jest cechą najbardziej charakteryzującą postać Zmarłego i jak nić przewodnia biegnie przez całe jego życie. Zainteresowanie się sztuką wpływa prawdopodobnie również na zmianę stanowiska Zmarłego. W 1912 roku opuszcza Wydział Krajowy i przenosi się do Magistratu miasta Lwowa, gdzie wkrótce obejmuje naczelne stanowisko kierownika biura regulacyjnego. W okresie tym udaje się za granicę, gdzie odbywa studia z dziedziny urbanistyki. Na stanowisku szefa regulacji miasta daje wyraz umiłowaniu rodzinnego miasta, z którym od urodzenia zrósł się nierozerwalnymi węzłami. Przeprowadza liczne studia, zbiera materiały do przyszłej regulacji naszego miasta, wydane w roku 1920 pod tytułem „Wielki Lwów”. Poza pracą fachową znajduje czas na pracę naukowo-popularyzatorską, w roku 1916 w czasie trwania wojny wydaje aktualną bardzo książkę „Odbudowanie wsi i miast na ziemi naszej”, w której popularyzuje podstawy tak u nas wówczas zaniedbanej urbanistyki. W 1921 roku ukazuje się drugie znacznie rozszerzone wydanie tej książki. W 1928 roku w książce „Szerokość jezdni w ulicach miejskich” drukuje wyniki swoich szczegółowych studiów nad tą kwestią. Nie przystaje przy tym interesować się sprawami sztuki, pisuje szereg felietonów w pismach codziennych, drukuje przedmowę do publikacji polichromii Katedry Ormiańskiej prof. J. H. Rosena. Szczególnym zainteresowaniem darzy fotografię artystyczną. Wszedłszy raz na tory urbanistyki, nie może przejść obojętnie obok zagadnień architektury, tak ściśle z urbanistyką związanej. W ostatniej fazie swej pracy próbuje wkroczyć na teren tej pokrewnej dziedziny. Ostatni dłuższy pobyt swój we Włoszech poświęca studiom nad historyczną ewolucją otoczenia bazyliki św. Piotra w Rzymie. Śmierć przerwała zamiary ujęcia wyników tych studiów w formie książki”.

Pochowano Ignacego Drexlera jednak nie w rodzinnym grobowcu, lecz w osobnym grobie w kwaterze obok. Staraniem rodziny na jego grobie wzniesiono piękny pomnik, ozdobiony odlaną w brązie płaskorzeźbą „Wskrzeszenie córki Jaira” autorstwa jego siostry Luny Drexlerówny. Według prof. J. Biriulowa, ta bardzo cenna i pełna symboliki kompozycja rzeźbiarska „w uproszczonym ujęciu i formie przypominała reliefy na płytach grobowych w starożytnych Atenach”.

Artykuł w „Wieku Nowym”

We Lwowie krążyły jednak głuche wieści, że Ignacy Drexler popełnił samobójstwo, lecz w to nikt nie chciał uwieżyć. Straszna, sensacyjna prawda została ogłoszona dopiero ponad dwa lata później, z powodu dalszych tragicznych wydarzeń w rodzinie Drexlerów. Zasłonę tajemniczości odkrył artykuł w „Wieku Nowym” z dnia 7 grudnia 1933 roku pt. „Tragiczne fatum nad rodziną kupiecką”. Rodzinną tajemnicą była choroba psychiczna, która prześladowała trzecie lwowskie pokolenie Drexlerów. Gazeta przypomniała, że wiele lat temu pierwszym z ośmiorga rodzeństwa popełnił samobójstwo brat profesora Drexlera, Włodzimierz. „Pierwszy zginął tragiczną śmiercią śp. Włodzimierz Drexler, student praw, który popełnił samobójstwo przez zastrzelenie się”. Dalej gazeta pisała, że „przed dwoma laty wielkie wrażenie wywołała we Lwowie wiadomość o również tragicznej śmierci przez powieszenie się drugiego członka rodziny, śp. inż. Ignacego Drexlera, znanego ze swoich planów regulacyjnych miasta Lwowa”.

Prasa lwowska ponownie zwróciła pilną uwagę na losy rodziny Drexlerów z powodu kolejnej tragedii, mianowicie samobójczej śmierci trzeciego z braci Kazimierza Drexlera. 8 grudnia 1933 roku gazeta „Chwila” umieściła sensacyjną wieść pod tytułem „Samobójstwo znanego kupca”. Artykuł dokładnie opisuje owe tragiczne wydarzenie, które wstrząsnęło całym miastem: „W nocy z wtorku na środę popełnił we Lwowie samobójstwo znany kupiec 55-letni Kazimierz Drexler, właściciel sklepu przy pl. Kapitulnym 2… Denat osierocił żonę i troje dzieci. Tragiczny zgon znanego kupca wywołał w mieście wielkie wrażenie”.

Prasa podawała szczegóły jego śmierci, przypominała informacje o rodzinie i działalności firmy „Ignacy Drexler i Synowie”, której Kazimierz Drexler był właścicielem. Objawienia groźnej choroby psychicznej odczuł Kazimierz i jego rodzina około dwóch lat wcześniej. Podpał w silny rozstrój nerwowy, czy to z powodu fatalnej koniunktury i upadku firmy w latach kryzysu gospodarczego, czy odwrotnie upadek firmy nastąpił wskutek prosperującej jego choroby i niewłaściwych, ryzykownych posunięć handlowych. W każdym bądź razie w 1930 roku ogłosił bankructwo. Był to koniec sławnej stuletniej historii firmy, który Kazimierz Drexler przeżywał bardzo emocyjnie. Sklep został wykupiony przez obcą osobę, która prowadziła go do 1939 roku pod dawną nazwą. Silne wrażenie sprawiła na Kazimierza śmierć brata Ignacego w 1930 roku i siostry w listopadzie 1933 roku. Rodzina była zmuszona oddać go na leczenie do Zakładu dla umysłowo chorych na Kulparkowie, gdzie przebywał przez 15 miesięcy. Przed dwoma tygodniami przed śmiercią wrócił do domu jako uleczony. Jednak bardzo szybko nastąpił powrót choroby. W ostatnich kilku dniach zachowywał się on już anormalnie, mówił sam do siebie, w nocy „prawdopodobnie w przystępie ataku nerwowego, popełnił samobójstwo przez powieszenie się”. Nad ranem  znaleziono zwłoki jego, wiszące na wbitym do ściany haku, w oddzielnym pokoju, w którym zwykle spał. Wezwano lekarza, jednak wszelkie próby ratunku były już bezskuteczne. Przybył również kierownik V komisariatu policji komisarz Aftowicz, celem przeprowadzenia dochodzeń. Kazimierza Drexlera pochowano obok jego brata Ignacego Tadeusza.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 18 (430), 29 września – 16 października 2023

X