Spacer z Iwanem Franką. Część 2 Stary dworzec Stanisławowski zapewne dobrze pamięta Kamieniarza, pocztówka z kolekcji Zenowija Żerebeckiego

Spacer z Iwanem Franką. Część 2

Ciąg dalszy opowieści o związkach Iwano-Frankiwska z Iwanem Franką. Wiadomo, że w tym mieście się nie urodził, nie mieszkał, nie zmarł i nie został pochowany. Pewne jednak ślady po panu Iwanie tutaj pozostały.

Kolorowana fotografia Franki w wyszywance, zdjęcie ze źródeł internetowych

Biznes

Jesienią 1883 r. Iwan Franko postanowił przenieść się do Stanisławowa, ożenić się z Józefą Dzwonkowską i założyć wraz ze swym przyjacielem Mychajłem Pawłykiem spółkę rolniczą na gruntach małżonki. Wraz z odmową jednak dumnej panny stracił szanse otrzymać prawie hektar ziemi na przedmieściu. Możliwe więc, iż miasto straciło przedsiębiorczego rolnika, Ukraina natomiast zyskała wielkiego poetę.

Polityka

Podobnie jak wszyscy świadomi Ukraińcy, Iwan Franko zajmował się polityką. W 1892 roku planował wraz ze swym przyjacielem Pawłykiem zorganizować w Stanisławowie wiec radykalnej partii. Dla tak odpowiedzialnego przedsięwzięcia znaleźli godne locum – restaurację Sedelmeiera, której sale mogły pomieścić blisko 500 osób. Ale przed samym rozpoczęciem obrad władze austriackie uznały salę za niebezpieczną dla tak wielkiej liczby zebranych. Podstęp reżimu imperium nie stanął jednak na przeszkodzie młodym radykałom. Wiec został przeprowadzony w holu miejskiej łaźni, istniejącej do dziś przy ulicy Nizowej. I chociaż później Franko i Pawłyk mieli pewne problemy z policją, wszystko się dobrze skończyło.

W ten sposób nasza łaźnia została pomnikiem historii i warto, by właściciele pomyśleli o zastąpieniu posągu Neptuna, zdobiącego fasadę, na rzeźbę przedstawiającą rewolucyjnego poetę. Ale rusałek lepiej nie ruszać.

Powiadają, że Neptun na łaźni trochę przypomina Iwana Frankę

Historia

Oprócz poezji, prozy i polityki pan Iwan interesował się historią. Również historią Stanisławowa. Zapisał i opublikował ludową „Pieśń świecką o Lachach z Moskalami”, opowiadającą o oblężeniu Stanisławowa w 1764 roku, w artykule „Ruski festyn w Stanisławowie w dniu 30 maja 1848 r.” opisał wiec Ukraińców. Dzięki I. France ukazały się wspomnienia stanisławowskiego burmistrza Wishofera o polskiej okupacji miasta w okresie wojen napoleońskich. Najważniejszy jednak wkład uczonego do krajoznawstwa miasta dotąd nie jest oceniony przez współczesnych. W 1898 roku Franko nabył archiwum dawnego starosty stanisławowskiego okręgu Ostermanna. Były to trzy grube tomy, łącznie ponad 2000 stron, obejmujące okres od początku lat 30. do 1884 roku. Wszystkie te papiery Franko przekazał do Biblioteki Naukowego Towarzystwa im. Szewczenki we Lwowie, gdzie dotąd czekają cierpliwie na swego badacza.

Taras Franko, syn poety, mieszkał sześć lat w Stanisławowie

Dzieci

W 1939 roku do Stanisławowa przyjeżdża syn Kamieniarza – Taras Franko (1889–1971). Za bolszewików był nauczycielem języka i literatury rosyjskiej. Z nastaniem okupacji niemieckiej Taras wykłada już język niemiecki w gimnazjum handlowym. Mieszkał przy ul. Szewczenki 95 razem z dziećmi Zynowią, Lubą i Rolandem. W 1945 roku Franko-junior wyjechał do Lwowa, a jako wspomnienie o jego pobycie w naszym mieście pozostała tablica pamiątkowa pod wspomnianym adresem. Niewiadomo, dlaczego tablica zawiera błąd: zamiast roku 1939 widnieje na niej rok 1936.

Zmiana nazwy

9 listopada 1962 roku uchwałą Prezydium Rady Najwyższej USRR miasto Stanisławów zmieniło nazwę na Iwano-Frankiwsk. Przed decyzją urzędnicy zapytali Tarasa, syna wielkiego poety, czy miałoby to jakieś uzasadnienie. Ten w zasadzie nie okazał się przeciwny, lecz jako filolog poradził nazwę skróconą „Frankiwsk”. Żył jednak jeszcze wówczas generał Franko, do którego hiszpańscy republikanie swego czasu krzyczeli: „No pasaran!”. Żeby więc przeciętnym mieszkańcom Przedkarpacia tamten Franko nie mylił się z tutejszym, miasto otrzymało nazwę Iwano-Frankiwsk.

 

 

 

 

Pomniki

Pierwszy pomnik Kamieniarza ustawiono w 100-lecie jego urodzin, czyli w 1956 roku. Popiersie z betonu ozdobiło przystanek autobusowy we wsi Opryszowce. Ale z powodu nietrwałego materiału już po 20 latach kamienny poeta wyglądał odstraszająco, więc został zdemontowany.

Pierwszy pomnik Franki ustawiono we wsi Opryszowce w 1956 roku, z kolekcji Bohdana Hawryliwa
W 1978 roku otwarto przy ul. Franki pomnik… Franki

Drugi pomnik, według projektu architekta Boluka, stanął w skwerze przy ulicy I. Franki w 1978 r. i stoi tu do dnia dzisiejszego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

І wreszcie trzecia, najbardziej oficjalna reinkarnacja Iwana Franki odbyła się w 1995 roku. Wówczas dzięki staraniom artystów M. Posikiry, L. Jaremczuka i W. Kamenszczyka na Placu Niezależności stanęła monumentalna figura patrona miasta. W celu jej sporządzenia przetopiono brązowy pomnik Lenina i to się jakoś zemściło – poeta ma wygląd skrępowanego smutnego skazańca. Obecnemu jednak na uroczystości wnukowi poety Rolandowi rzeźba przypadła do gustu. Jeśli zaś nie, to po prostu tego nie okazał.

Pomnik Iwana Franki z roku 1995 r., zdjęcie ze źródeł internetowych

Bestsellery

W 1996 roku światem czytelników Ukrainy i zwłaszcza Iwano-Frankiwska wstrząsnęła nowina! W wydawnictwie Liłeja-NW ukazała się książka znanego historyka Petra Arsenycza „Przedkarpacie w życiu Kamieniarza”. Książka natychmiast stała się bestsellerem i dziś jest nieosiągalna na półkach żadnej księgarni. Stała się podręczną pomocą każdego znawcy poety w mieście i województwie.

Z okazji 150 rocznicy urodzin poety główny historyk miasta Bohdan Hawryliw zaprezentował dzieło „Iwan Franko w Stanisławowie”, którą też trudno nabyć.

Muzeum

W mieście Franki jest muzeum krajoznawcze, muzeum Ołeksy Dowbusza, muzeum walk wyzwoleńczych, muzeum Bohaterów Dniepru, Literackie muzeum Przedkarpacia, muzeum artystyczne, a nawet rodzinne muzeum Hrynewyczów. Czyli mamy całe spektrum zakładów kultury, oprócz jednego – właśnie muzeum Iwana Franki. Pewnego czasu planowano jego otwarcie przy ulicy Siczowych Strzelców 24, gdzie poeta recytował swego „Mojżesza”. Wkrótce jednak pomieszczenie stało się własnością prywatną, zaś władze miejskie i wojewódzkie cały wysiłek skierowały na budowę muzeum Stepana Bandery. Możliwe, że możnowładcy uszanują kiedyś pamięć Kamieniarza, ale jakże dalekie jest 200-lecie jego narodzin.

Odkrycie

Kwestię pobytu Iwana Franki studiował nie tylko Petro Arsenycz. Do jej wyjaśnienia przyczynili się Bohdan Hawryliw, Iwan Bilinkiewicz, Mychajło Hołowatyj, Wasyl Burdułaniuk i inni. Każdy z nich wniósł coś nowego do studium związku poety z naszym miastem. Postanowiłem też dołączyć do tej plejady naukowców. Oto dlaczego.

Dziś znane jest 19 stanisławowskich adresów Franki. Uznajmy, że cyfra ta nie jest okrągła, trudno ją zapamiętać. Należało odnaleźć jeszcze jeden! W tym celu musiałem zanurzyć się we wspomnieniach współczesnych, przestudiować prace naukowców, gruntownie przeszperać internet. Wziąłem nawet kopię mapy Stanisławowa sprzed 100 lat z zaznaczonymi chorągiewką miejscami pobytu Franki w mieście. W końcu doszedłem do wniosku, że w Iwano-Frankiwsku zachowała się budowla, której poeta nie mógł ominąć. Ten dwudziesty adres to Plac Dworcowy 8 lub dworzec kolejowy. Więc proponuję umieścić tam tablicę pamiątkową, by przyciągała ewentualnych turystów już z peronu.

Przecież instalacja tablicy jest o wiele prostsza (i tańsza) niż otwarcie muzeum.

Iwan Bondarew

Tekst ukazał się w nr 18 (382), 30 września – 14 października 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X