Równi i równiejsi – ciąg dalszy

Równi i równiejsi – ciąg dalszy

Kwestia niezwróconej plebanii przy kościele  św. Antoniego ponownie wraca na łamy Kuriera. W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania, podczas którego omówiono kilka najważniejszych problemów dotyczących przyszłego użytkowania domu parafialnego.

Wicemer Lwowa ds. humanitarnych Oleg Bereziuk dotrzymał słowa danego parafianom podczas żywiołowego spotkania w Ratuszu pod koniec kwietnia br. Wizytę w urzędzie opisaliśmy w artykule „Równi i równiejsi” w nr 8 (204) w Kuriera Galicyjskiego. Wtedy to Oleg Bereziuk obiecał zainicjować spotkanie wszystkich zainteresowanych stron i konkretną rozmowę.

27 maja takie spotkanie odbyło się w gmachu domu parafialnego, w którym obecnie działa szkoła muzyczna. Zbliżając się do szkoły można było zauważyć, a raczej usłyszeć, że działa ona bardzo intensywnie. Zazwyczaj z pojedynczych okien słychać dźwięki instrumentów, ale tego dnia ze wszystkich okien brzmiały trąbki, fortepian, gitara i inne instrumenty, a na korytarzach, czekając na swoje muzykujące pociechy, siedziało wielu rodziców. Szkoła sprawiała wrażenie, jak gdyby przygotowywała się do popisu na pokaz. Ale mniejsza o stan rzeczywisty.

Na spotkanie Oleg Bereziuk przybył w towarzystwie kierownika Wydziału Kultury Rady Miasta Iryny Podolak, gospodynią spotkania była dyrektor szkoły muzycznej Olga Biłas. Zakon franciszkanów na spotkaniu reprezentowali asystent generała franciszkanów na centralną i wschodnią Europę o. Jacek Ciupiński, delegat prowincjała krakowskiej prowincji franciszkanów na Ukrainie o. Edward Kawa i proboszcz parafii św. Antoniego o. Władysław Lizun. Wiernych parafii reprezentowali Luba Wysoczańska, Bożena Greszczuk oraz autor artykułu.

 

Dom parafialny i kościół św. Antoniego (Fot. Eugeniusz Sało)Oleg Bereziuk nie zaprzeczył, że gmach obecnej szkoły należy do parafii św. Antoniego. Podkreślił, że wszystkie strony są zainteresowane w tym, aby zakończyć spór i żeby sprawiedliwości stało się zadość. Zaznaczył, że dążenie do porozumienia to początek dobrej drogi. Jedynym wyjściem w obecnej sytuacji jest połączenie wysiłków, aby można było przenieść szkołę do nowego gmachu. Aby to zrealizować zaproponował takie rozwiązanie: rada miasta stara się o przekazanie działki pod budowę i szuka pieniędzy na stworzenie wspólnego z polską stroną i zakonem franciszkanów projektu, w ramach którego pozyskane zostaną fundusze europejskie na budowę nowej szkoły. Ze strony franciszkanów i strony polskiej potrzebne jest lobbowanie tego projektu w strukturach europejskich. Co do uznania przez władze miasta decyzji sądu, która przyznaje parafii prawo własności na dawny gmach parafii, to pan Bereziuk zaznaczył, że ta sprawa może być jakoby dopełniona „przy okazji” podczas realizacji wspomnianego projektu. W trakcie dyskusji poruszono kwestię skierowania przez władze miasta spawy do Prokuratury Generalnej Ukrainy, w której zaskarżono decyzję sądu. Pani Iryna Podolak stwierdziła, że rozprawy sądowe mogą toczyć się swoją drogą, a współpraca w kwestii współdziałania władz miasta, szkoły i parafii może iść swoją drogą. Odnosząc się do takiej propozycji o. Edward Kawa wyraził wątpliwość, że można współpracować ze stroną, z którą dochodzi do spotkań w sądzie na przeciwstawnych pozycjach. Najlepszym wyjściem w tej kwestii byłoby zakończenie spraw sądowych i dopiero wtedy rozpoczęcie współpracy.

 

Fot. Eugeniusz SałoDyskusja toczyła się ponad godzinę, w końcu zdecydowano, że szkoła i księża wspólnie uzgodnią użytkowanie gmachu szkoły przez parafię np. w niedzielę po mszy św. dla dzieci. Zostanie podpisany stosowny dokument, uzgodniony z Wydziałem Kultury RM i będzie to pierwszy krok na drodze do porozumienia stron. Następnie będzie się toczyć przygotowanie odpowiednich dokumentów, pomocnych w pozyskaniu funduszy europejskich na budowę nowego gmachu szkoły.

Czy uda się zrealizować pierwszy krok? Zależy to od wielu aspektów, ale, jak podkreślił o. Jacek Ciupiński, wszystko powinno zacząć się od budowy wspólnego zaufania. Niestety, fakty z ostatnich 23 lat w relacjach na linii kościół rzymskokatolicki – władza mówią raczej, że z zaufaniem są spore trudności. Może od rozwiązania właśnie tej sprawy zacznie się odbudowa wzajemnego zaufania obywateli Ukrainy, którzy jednocześnie są wiernymi Kościoła rzymskokatolickiego wobec władzy.

O. Edward Kawa, delegat prowincjała krakowskiej prowincji franciszkanów na Ukrainie:
Dzisiejsze spotkanie miało raczej charakter obiecanek niż konkretnych decyzji. Jedyne co nam się udało: ustaliliśmy, że wspólnie ze szkołą będziemy tworzyć projekt użytkowania przez parafię pomieszczeń dawnego klasztoru. Zgłosiliśmy też jasno podczas spotkania, że rada miasta powinna wycofać pozew do kijowskiego sądu, w której zaskarżono decyzję sądu apelacyjnego na naszą korzyść. Mimo sprzyjającej atmosfery pomiędzy Polakami i Ukraińcami te spotkania nie są łatwe. Jest wiele do wyjaśnienia i niejasności, gdy chodzi o sprawy konkretne. Ciągle mamy nadzieję.

W dalszej części rozmowy padła propozycja, aby rząd polski i zakon franciszkanów zaangażowały się w pozyskiwanie funduszy europejskich na budowę nowego gmachu szkoły. Nasza pozycja jest bardzo jasna. W momencie otrzymania aktu własności na nasz dawny klasztor ze strony miasta będziemy pewni, że jest to nasze. Jasne jest, że przeprowadzka szkoły do nowej siedziby może potrwać lata. Nie mamy nic przeciwko temu. Ale tylko od momentu przywrócenia nam własności będziemy mogli zaangażować się w jakąkolwiek wspólną działalność. Mamy świadomość, że bez aktu własności nasze starania mogą być bezskuteczne, bo nie mamy podstaw do współpracy.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 10 za 31 maja – 16 czerwca 2014

 

Czytaj także:

Równe prawa nie dla wszystkich?

 

Równi i równiejsi

 

Obejrzyj wideo:

Równe prawa nie dla wszystkich?

 

Równi i równiejsi – ciąg dalszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X