Przepychanki wokół ukraińskiej konstytucji

O reformie administracyjnej na Ukrainie mówi się już od dawna. Jej wprowadzenie uwarunkowane jest zmianami do Konstytucji Ukrainy.

Obecnie jest z tym kłopot, bo uwzględnić należy umowy zawarte w Mińsku. Siły polityczne, nawet koalicjanci, niejednoznacznie przyjęli propozycje prezydenta Petra Poroszenki. Naciski szły również ze strony przywódców europejskich i z USA. A jednak udało się…

16 lipca, w rocznicę uchwalenia deklaracji o państwowej niepodległości Ukrainy Rada Najwyższa miała kolejny orzech do zgryzienia. Było nim uchwalenie zmian do konstytucji dotyczących decentralizacji władzy. Od początku przeciwnych było temu kilka partii z proprezydenckiego bloku: „Radykalna Partia”, „Samopomoc” i „Narodna Partia”. Najwięcej sporów wywołał punkt o „specjalnych zasadach samorządowych w niektórych rejonach obw. donieckiego i ługańskiego”, czyli na terenach okupowanych przez separatystów. Jak zaznaczył prezydent Petro Poroszenko, który osobiście przybył do parlamentu, aby przedstawić swój projekt zmian: „Ten projekt zmian do Konstytucji Ukrainy, który zostanie wniesiony pod obrady parlamentu, będzie pomocny w wypełnieniu Mińskiej Umowy i będzie sprzyjał uregulowaniu sytuacji na Donbasie. W tym projekcie nie ma żadnej aluzji na federalizację. Ukraina była i będzie państwem jednolitym – zaznaczył prezydent Poroszenko. – Ten projekt nie przewiduje i nie może przewidywać żadnego specjalnego statusu dla Donbasu. Dopuszczalna jest tam możliwość „specyficznych zasad działania samorządu” na tych terenach, które będzie regulować oddzielna ustawa.

W punkcie XV „Warunków przejściowych” w nowej redakcji zmian jest zapisane: „Szczegóły działalności lokalnego samorządu w niektórych rejonach obw. donieckiego i ługańskiego określany zostanie specjalną ustawą”.

Jak wiadomo, Poroszenko w przeddzień głosowania zmienił wniesiony projekt zmian do konstytucji. Oprócz kwestii decentralizacji przewidziano szczególne zasady funkcjonowania samorządów na tych terenach jedynie w zasadach przejściowych, a nie w samej ustawie, jak było uprzednio.

Według informacji „Ukraińskiej Prawdy” takie zmiany zostały wniesione po rozmowach telefonicznych, które odbył spiker parlamentu Wołodymyr Grojsman z Angelą Merkel, François Hollandem i przedstawicielem rządu USA Viktorią Nuland.

– Uchwalenie zmian do konstytucji w kwestii decentralizacji, będzie świadczyło o pragnieniu Ukrainy do dotrzymywania umów z Mińska – stwierdziła asystent sekretarza amerykańskiego Departamentu Stanu Victoria Nuland, która specjalnie przyleciała na obrady do Kijowa. Przypomniała ona, że wniesione poprawki zostały przyjęte przez Komisję Wenecką i wnoszą do Konstytucji Ukrainy europejskie standardy decentralizacji, nadające regionom większą samodzielność. Komisja zaakceptowała projekt zmian do Konstytucji, chociaż jej eksperci mieli kilka uwag.

Jednak co do zaproponowanego dokumentu politycy ukraińscy mieli różne zdania. Na swojej stronie dyplomata ukraiński Bogdan Jaremko napisał: „Jeżeli Kijów zgodzi się na propozycje Viktorii Nuland co do zmian w Konstytucji o statusie Donbasu to Ukraina nigdy nie wstąpi do NATO i UE.

Przed uzgodnieniem „propozycji” Nuland warto było by jej powiedzieć: „Pani Nuland, czy rozumie pani, że już raz pani państwo oszukało nas w memorandum budapeszteńskim, dlatego teraz potrzebne są nam gwarancje. Jeżeli nie może pani nam dać, to jak to mówią u pani w Waszyngtonie, fuck off”.

A jednak ustawa o decentralizacji została przyjęta przez parlament Ukrainy większością 288 głosów. Projekt ustawy przewiduje zmiany w Konstytucji Ukrainy, które prawnie ustalają odejście od centralizowanego systemu władzy w państwie i wprowadzają zasady samorządności regionów i nowej terytorialnej organizacji władzy w państwie na zasadach finansowej samowystarczalności lokalnego samorządu. Przy tym proponowane zmiany zachowują jednolitą formę ustroju państwowego Ukrainy. Projekt zmian proponuje też zapis w Konstytucji, zgodnie z którym „szczegóły lokalnego samorządu w niektórych rejonach obw. donieckiego i ługańskiego określane będą odrębną ustawą”. Prezydent Ukrainy wyłączył z proponowanych zmian termin „szczególny status Donbasu”.

Wśród propozycji znalazły się miedzy innymi kwestie finansowe lokalnych samorządów:
– ziemia, mienie, obiekty i zasoby naturalne są własnością samorządów;
– podatki lokalne i część ogólnopaństwowych podatków pozostaje do dyspozycji samorządów;
– obiekty własności ogólnej są w gestii samorządów i utrzymywane są z ich funduszy.

Przewidziano również, że pełnomocnictwa deputowanych wszystkich szczebli i przewodniczących rad wiejskich, miejskich i wojewódzkich, wyłonionych na wyborach w październiku 2015 roku sprawowane będą do października 2017 roku.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 13 (233) 17 lipca – 13 sierpnia 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X