Pracował w ponad dwudziestu krajach świata

Pracował w ponad dwudziestu krajach świata

W pierwszych dniach lipca 2011 r. rozmawialiśmy w Kamieńcu Podolskim z dr. Januszem Smazą – pracownikiem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, nauczycielem akademickim, specjalistą od konserwacji rzeźby kamiennej i detalu architektonicznego.

Proszę opowiedzieć o swojej działalności w Żółkwi, Kamieńcu Podolskim i innych miejscowościach na Ukrainie.
W tym roku jesteśmy na etapie ukończenia 21 praktyk konserwatorskich na Ukrainie, w kolegiacie żółkiewskiej i kościele dominikanów w Żółkwi – obecnej cerkwi św. Jozafata. Trwają ostatnie dwa dni praktyk w Kamieńcu Podolskim. Pod moim kierunkiem w Żółkwi i od czterech lat, na terenie Kamieńca Podolskiego prowadzone są praktyki studentów z trzech uczelni konserwatorskich w Polsce, o specjalizacji konserwacja kamienia. Jest to Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie i Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pracowaliśmy na terenie kolegiaty w Żółkwi, w ramach praktyk studenckich, które trwają trzy lub cztery tygodnie, zależy ile godzin dziennie studenci pracują. Obowiązuje nas sześciogodzinny dzień pracy, gdy studenci chcą dłużej pracować w ciągu dnia – wówczas praktyki zostają skrócone do trzech tygodni. W kolegiacie żółkiewskiej prace będą trwały przez co najmniej trzy – cztery lata. Są to prace wykończeniowe, zabezpieczenia pewnych rzeczy, różne poprawki. Tych działań prawie nie widać, aczkolwiek są niezbędne. Mamy jeszcze sporo pracy przy fryzie kamiennym, który jest wokół kolegiaty. Niestety, do tej pracy musimy mieć ogromne rusztowania. Mieliśmy kiedyś takowe. Przez cztery lata restaurowaliśmy sklepienie i kopułę. Są one u księdza w Żółkwi, ale potrzebni są specjaliści, którzy je zmontują. Będziemy także szukać jakiegoś sponsora, któryby to sfinansował.

Kto finansuje praktyki studentów?
Wszystkie praktyki finansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.

Jakie jeszcze prace wykonaliście w Żółkwi?
W tym roku u oo. dominikanów zabezpieczaliśmy bardzo ładny marmurowy ołtarz. Studenci wykonywali prace konserwatorskie kamienia i złocili ołtarz. W kolegiacie żółkiewskiej, jak już wspomniałem, największe zadanie, które wykonaliśmy – to prace konserwatorskie potężnego sklepienia. Proszę sobie wyobrazić, że od posadzki do szczytu latarni jest 34 m wysokości. Pozostałe sklepienia są na wysokości 17-19 m. Prace te trwały przez cztery lata.

 

Do najważniejszych zadań, które wykonaliśmy, należy restauracja nagrobków rodziny Żółkiewskich. Są to dwa potężne nagrobki w prezbiterium, po obu stronach ołtarza. Po lewej – nagrobek hetmana Stanisława Żółkiewskiego i jego syna Jana. Po prawej – nagrobek żony hetmana, Reginy i córki Zofii wraz z figurami alegorycznymi. Nagrobki zostały wykonane z marmurów węgierskich – tzw. królewskich. Przedstawiają postacie naturalnej wielkości.

 

Drugie zadanie, równie trudne, co interesujące – to nagrobki ojca Jana III Sobieskiego – Jakuba Sobieskiego i jego dziadka – Stanisława Daniłowicza. Zostały wykonane przez znanego rzeźbiarza Andrzeja Schlutera, który pracował na dworze króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie, później na dworze w Berlinie. Żółkiewskie nagrobki zostały wykonane w 1694 roku. Zrobione są z czarnego marmuru (pochodzącego z Dębnika koło Krakowa), a z białego alabastru zostały wykonane figury alegoryczne. Alabaster jest tak miękkim kamieniem, że można go rzeźbić nożem kuchennym. Wszystkie rzeźby alabastrowe w kolegiacie żółkiewskiej były poniszczone i porozbijane. Na podstawie doskonałych fotografii, znajdujących się w archiwach lwowskich, studenci dokonywali ich rekonstrukcji.

 

Bardzo dużą i ciekawą realizacją jest upamiętnienie powtórnego pogrzebu synów króla Jana III Sobieskiego, którzy pochowani są w krypcie, znajdującej się w ścianie świątyni kolegiaty żółkiewskiej. Krypta jest przykryta tablicą z czarnego marmuru autorstwa znanego rzeźbiarza dziewiętnastowiecznego Parysa Fillipiego. Umieszczone są na niej również alabastrowe aniołki, podtrzymujące dwa medaliony, przedstawiające podobizny synów króla.

 

Ściany kościoła w Żółkwi wykonano w technologii tzw. stiuku lustrzanego, czyli są imitacją marmuru. Jest to bardzo piękna rzecz, teoretycznie prosta, ale technologicznie bardzo złożona. Od wielu lat studenci odtwarzają brakujące miejsca. Jest to praca bardzo czasochłonna, ale wyniki są już coraz bardziej widoczne. Na temat obiektów w Żółkwi powstało dziewięć prac magisterskich, m.in. na zamku, pod moim kierunkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X