Pomimo pandemii covid-19 wykorzystać wszystkie możliwości Fot. z archiwum Olega Dubisza

Pomimo pandemii covid-19 wykorzystać wszystkie możliwości

O najważniejszych wydarzeniach w dziedzinie współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą w mijającym roku oraz o wyzwaniach w 2021 z Olegiem Dubiszem, pierwszym wiceprezesem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, rozmawiał Konstanty Czawaga.

Pandemia koronawirusa, również powiązane z nią różne przepisy przekreśliły i poplątały realizacje wielu projektów i planów. Może jednak zaczniemy od tego, co się udało i z czego Pan jest dumny?
Jeżeli mówimy w kontekście bardziej ogólnym i gospodarczo-społecznym cieszy mnie to, że zważywszy na trudne uwarunkowania związane z pandemią COVID-19 polsko-ukraińska wymiana handlowa w okresie minionych trzech kwartałów bieżącego 2020 roku wykazuje stosunkowo dobrą dynamikę. O szczegółach i rzeczach systemowych może nieco później, a teraz chcę powiedzieć że łączne obroty w tym okresie 2020 r., wg danych polskiego GUS, osiągnęły poziom 6 388 mld USD, tylko o 1,3 proc mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Polski eksport do Ukrainy był na poziomie 4 249 mld USD i wzrósł o 4,4 proc (!!!), ukraiński import do Polski osiągnął wartość 2 088 mld USD i był o ponad 12 proc. niższy w stosunku do poziomu roku minionego. W rezultacie dodatnie dla Polski saldo w wymianie handlowej wyniosło 2 161 mld USD.

Jeżeli mówimy o rzeczach bardziej osobistych, to jestem w pewnej mierze dumny z tego że w tych trudnych czasach udało się nam, z moim skromnym udziałem, nie tylko zachować, ale nawet bardziej rozwinąć i zdywersyfikować działalność w Kijowie Polish Business Center (PBC). Czytelnikom przypomnę że PBC jest specjalnym projektem inicjowanym przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą, która ma na celu nadanie kompleksowego wsparcia polskim startup projektom i inwestorom, którzy dopiero rozpoczynają swoją działalność na Ukrainie i chcą zminimalizować odpowiednie koszty. Mamy też m.in. dobre rezultaty we wprowadzeniu na Ukrainie inwestycji w dziedzinie energetyki odnawialnej oraz udało się nam z sukcesem obronić interesy jednego z polskich inwestorów w obwodzie kijowskim, który zetknął się z próbą rejderskiego przejęcia jego aktywów ze strony nieuczciwego partnera ukraińskiego.

Jaki jest klimat dla biznesu polskiego po zmianach wyższego kierownictwa Ukrainy?
W naszym ukraińskim społeczeństwie z racji osobliwości mentalności większości mieszkańców Ukrainy jest „modnie” i popularnie mówić, że nic dobrego na Ukrainie się nie dzieje, że wszędzie i wszystko na Ukrainie jest źle lub gorzej, etc. Nie zgadzam się z takim podejściem. Uważam, że może nie tak szybko jakby się chciało, może nie tak skutecznie jak mogłoby być…, ale w ukraińskim państwie jednak odbywają się niezbędne reformy i transformacje. Zwłaszcza po Rewolucji Godności 2014 roku. Wbrew obawom niektórych „zwykłych” obywateli i polityków, że wybranie Zełenskiego na prezydenta Ukrainy doprowadzi do zmiany geopolitycznej orientacji Ukrainy z prozachodniej na prorosyjską lub do kolapsu ukraińskiego państwa przez brak odpowiedniej polityczno-państwowej kompetencji i doświadczenia nowego kierownictwa państwa – „zdrada nie miała miejsca”. Klimat dla biznesu, z mego punktu widzenia, nie jest gorszy niż poprzednio, a nawet mają miejsce pewne pozytywne zmiany. I tu też mówimy o warunkach nie tylko dla polskiego biznesu w Ukrainie. Przy tym wszystko w warunkach pandemii COVID-19 i hybrydowej wojny Rosji z Ukrainą oraz wywołanej przez koronowirusa bardzo trudnej ogólnej sytuacji gospodarczej nie tylko na Ukrainie, ale też na całym świecie.

Mówiąc o klimacie dla polskiego biznesu, chcę powiedzieć kilka zdań na temat wyników wizyty do Ukrainy w październiku 2020 roku prezydenta Polski Andrzeja Dudy z małżonką. W tradycyjnych mediach i w internecie sporo jest materiałów podsumowujących wizytę polskiego prezydenta na Ukrainie. Osobiście bardzo pozytywnie oceniam zarówno samą wizytę, jak i jej konkretne efekty. Teraz chciałbym zwrócić uwagę tylko na niektóre kwestie, które uważam za bardzo ważne dla rozwoju współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą. Fakt, że nawet w warunkach obostrzeń związanych z pandemią COVID-19, wizyta prezydenta RP na Ukrainie w ogóle się odbyła, i że była drugą po podróży do Watykanu wizytą zagraniczną po wyborach prezydenckich, jest dobrym sygnałem tego, jakie znaczenie polska strona nadaje rozwojowi relacji z Ukrainą. Bardzo ważna jest Wspólna Deklaracja prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i prezydenta Polski Andrzeja Dudy z 12 października 2020 roku, potwierdzająca partnerstwo strategiczne między naszymi krajami i określająca priorytety współpracy dwustronnej. W szczególności deklaracja wskazuje na znaczenie wzajemnie korzystnej współpracy gospodarczej w celu pełnego wykorzystania możliwości oferowanych przez rynek ukraiński i polski. Takiej współpracy sprzyja DCFTA – umowa o strefie wolnego handlu, będąca częścią umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Wizyta i deklaracja uświadamiają społeczeństwu ukraińskiemu, szczególnie na wschodzie i południu Ukrainy – a nie jest tajemnicą, że tzw. polski temat nie jest tam tak dobrze znany, jak na Ukrainie zachodniej – ogromny potencjał współpracy i partnerstwa z Polską. Cieszę się, że trudne pytania dotyczące naszej wspólnej historii, przenoszone są na płaszczyznę zawodową i konstruktywną, zaś kwestie współpracy gospodarczej odgrywają coraz większą rolę w dyskursie dwustronnym. Mam prośbę do przyjaciół i kolegów historyków oraz do polityków po obu stronach granicy: w tym momencie nie „nakręcajcie” niektórych sprzeczności, które jeszcze nie zostały rozwikłane. Jeśli bowiem ktoś mówi, że kwestie historyczne nigdy nie dotyczyły współpracy ekonomicznej, mija się to z prawdą. Dotyczyły i to bardzo, wpływały bowiem na atmosferę kontaktów na szczeblu najwyższym, także kiedy chodziło w nich o współpracę z polskimi przedsiębiorstwami i wykorzystanie instrumentów państwa w gospodarce.

Od razu po wizycie prezydenta RP Andrzeja Dudy na Ukrainę w październiku br. Pan zauważył, że podczas rozmów międzypaństwowych na najwyższym szczeblu zabrakło tematów dotyczących polsko-ukraińskiej współpracy przemysłowej, partnerstwa w tym temacie, a także możliwości stworzenia stale działającego ukraińsko-polskiego mechanizmu rozwoju przemysłu. Również Pan uczestniczył w Polsko-Ukraińskim Forum Biznesowym z udziałem prezydentów dwóch krajów w Odessie. Czy po wspomnianych wydarzeniach są już konkretne efekty?
Z mojego punktu widzenia są. Tym bardziej, że po wizycie minęło stosunkowo niedużo czasu. Tak uważam za bardzo znaczące to, że 3 grudnia 2020 roku Rada Najwyższa Ukrainy wreszcie przyjęła ustawę 3039, która odblokuje tak zwany problem VAT i odpowiednio polski kredyt w wysokości 100 mln EUR na finansowanie projektów na Ukrainie, w tym w dziedzinie modernizacji infrastruktury drogowej granic oraz budowy ukraińsko-polskich przejść granicznych. Wymieniłbym też fakt, że nieco wcześniej, 17 listopada odbyło się robocze spotkanie w formule online ministra Infrastruktury Ukrainy Władysława Kryklija z ministrem Infrastruktury RP Andrzejem Adamczykiem. W trakcie rozmów Władysław Kryklij powtórzył, że z jego punktu widzenia Polska powinna zaprzestać ograniczania tranzytu ukraińskim przewoźnikom, gdyż ma to negatywny wpływ nie tylko na stosunki handlowe między oboma krajami, ale także z innymi krajami UE. Strony ustaliły, że kwestie dotyczące zezwoleń na rok 2019 i 2020, w tym dokładna ich liczba oraz podział na kategorie zostaną ustalone przez Polsko-Ukraińską Komisję Mieszaną ds. międzynarodowych przewozów drogowych.

W dniach 18–20 listopada 2020 roku odbyło się zapowiedziane posiedzenie Ukraińsko-Polskiej Komisji Wspólnej ds. Międzynarodowego Transportu Drogowego. Posiedzenie komisji odbyło się na szczeblu wiceministrów infrastruktury Ukrainy i Polski. Delegacji ukraińskiej przewodniczyła wiceminister integracji europejskiej Natalia Forsiuk, a polskiej – wiceminister infrastruktury Rafał Weber.

Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy poinformowało, że po długich dyskusjach stronie ukraińskiej udało się utrzymać dotychczasową wymianę zezwoleń na 2021 rok w ilości 160 tys. sztuk, zapobiegając w ten sposób tendencji do zmniejszania liczby zezwoleń dla ukraińskich przewoźników.

Ponadto ukraińscy przewoźnicy otrzymają na 2020 rok dodatkowe 5000 zezwoleń: 1500 zezwoleń uniwersalnych Euro-4 i 3500 zezwoleń na tranzyt Euro-4. Ukraińscy przewoźnicy otrzymają 2500 zezwoleń na początku grudnia, a kolejne 2500 zezwoleń do 15 grudnia 2020 roku. Dodatkowe zezwolenia będą ważne do 31 stycznia 2021 roku.

Podczas spotkania realizowanego w formule wideokonferencji po raz kolejny szczególną uwagę zwrócono na sytuację na granicy ukraińsko-polskiej. Strony uzgodniły, że dołożą wszelkich starań, aby poprawić sytuację na przejściach granicznych, a Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy przygotowuje już odpowiedni apel do właściwych organów Ukrainy. Kolejne rozmowy odbędą się na początku lipca 2021 roku, a perspektywy zwiększenia liczby zezwoleń dla ukraińskich przewoźników będą omawiane w wyniku uzgodnień osiągniętych podczas obecnego spotkania.

Jakie jeszcze ograniczenia na Ukrainie trzeba znieść na drodze polskich eksporterów i inwestorów?
Nie mówiłem by o ograniczeniach tylko dla polskich eksporterów i inwestorów. Mówiąc ściśle, uważam za największy problem na drodze do kardynalnego polepszenia biznesowego otoczenia na Ukrainie, w tym dla zagranicznych inwestorów – ukraiński system sądownictwa. Jeżeli wreszcie efektywnie nie zreformujemy i nie oczyścimy ukraińskie sądy, trudno nam na Ukrainie będzie oczekiwać na zainteresowanie zagranicznych partnerów, w tym z Polski, na poważne inwestycje na Ukrainie. Niezbędne są również zmiany w innych elementach całego systemu służb mundurowych na Ukrainie i przede wszystkim chodzi tu o walkę z korupcją i usunięcie dla nich możliwości nieuzasadnionych i bez należnych podstaw prawnych ku temu, aby „wywierać presję” i „doić” biznes na Ukrainie.

W ostatnich latach ukraińskie kierownictwo deklaruje chęć dołączenia do nowych korytarzy transportowych, w szczególności kontynuacji trasy A4, i niczego po swojej stronie nie buduje. Z obu stron padły zapewnienia o otwarciu przejścia granicznego Niżankowice – Malhowice: drogowo-pieszego, a także o renowacji przejazdu kolejowego. Okazało się jednak, że będzie ono tylko dla samochodów. Co dalej?
Częściowo już odpowiedziałem na ten temat powyżej, wspominając o spotkaniach online polskich i ukraińskich urzędników z branży infrastruktury i transportu 17 – 20 listopada 2020 roku. Uzupełniając powiem, że nie wierzę w efektywne wspólne koordynowanie i współpracę w kwestiach granicznych bez wprowadzenia na Ukrainie systemu zarządzania granicą i odpowiednią infrastrukturą analogicznego do polskiego systemu i praktyk oraz kardynalnego zwiększenia w tych kwestiach kompetencji i pełnomocnictw odpowiednich samorządów i władz lokalnych, jak to już od lat ma miejsce w Polsce.

Świat w obliczu pandemii koronawirusa dostosowuje się do otaczającej rzeczywistości. Czy mamy przykłady takich zmian na poziomie współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą? Jaką ma Pan wizję?
Pandemia COVID-19 i związane z nią procesy globalne i perspektywy ich rozwoju uderzyły nie tylko w gospodarki Polski i Ukrainy, ale także stawiają przed nami wyzwanie odnowienia zasad stosunków gospodarczych między naszymi krajami i ich dalszego rozwoju. Wiadomo, że w dzisiejszym świecie coraz więcej jest izolacjonizmu i protekcjonizmu gospodarczego i na tym tle, moim zdaniem, pojęcia partnerstwa, symetrii i wzajemnych korzyści nabierają szczególnego znaczenia. Niewątpliwie jednym z największych zjawisk gospodarczych między naszymi krajami w ostatnich latach była migracja zarobkowa Ukraińców do Polski. Wiadomo, że przed pandemią w Polsce cyklicznie pracowało około 1,5 mln ukraińskich pracowników. Według NBU wielkość przekazów pieniężnych z Polski na Ukrainę przez obywateli Ukrainy jeszcze w 2019 r. zbliżyła się do 3,8 mld USD, czyli prawie 32% wszystkich zagranicznych przelewów ukraińskich zarobkowiczów na Ukrainę w 2019 roku. Jednak pandemia znacząco wpływa na migrację zarobkową Ukraińców, a dla rozwoju samej Ukrainy ta kwestia nie jest jednoznaczna. Razem z tym ukraińska migracja zarobkowa w Polsce, jak pokazał 2020 rok, jakoś się dostosowała do nowych warunków pandemicznych i zmniejszenie liczby Ukraińców w Polsce według moich danych wynosi nie więcej niż 130–200 tys. osób. To znaczy, że nie odbył się, jak tego wielu sie obawiało i przewidywało, kardynalny exodus Ukraińców z Polski.

Należy zaznaczyć, że z punktu widzenia wzajemnego znaczenia dla każdej ze stron polsko-ukraińskie stosunki gospodarcze jeszcze przed epidemią koronawirusa nie były symetryczne.
Przyczyn tego zjawiska jest wiele, a ich analiza to temat na osobny materiał. Weźmiemy dla przykładu liczby z 2019 roku. Wiadomo, że eksport polskich towarów na Ukrainę w 2019 r. według polskiej statystyki wyniósł 5,635 mld USD, a łączne obroty handlowe między Polską a Ukrainą według polskiej statystyki wyniosły 8,715 mld USD, co czyni Ukrainę dopiero 16 partnerem handlowym Polski, z udziałem 2,11% całkowitego polskiego eksportu i 1,16% importu towarów do Polski. Dla Ukrainy, według wyników 2019 roku, Polska pozostała czwartym co do wielkości partnerem handlowym Ukrainy na świecie po Chinach, Rosji i Niemczech z dwustronnym obrotem towarowym na poziomie 7,4 mld USD i drugim co do wielkości rynkiem na świecie po Chinach dla ukraińskiego eksportu towarów o wolumenie 3,3 miliardy USD, czyli więcej niż do Rosji. Należy również zauważyć, że w całkowitym bilansie handlu dwustronnego Polska zarobiła na Ukrainie ponad 2,6 mld USD i według wyników 2019 roku Ukraina zajmuje 8 miejsce wśród krajów z największym dodatnim (!) bilansem handlowym Polski. W przypadku Ukrainy bilans handlowy z Polską jest ujemny. Brak symetrii stosunków gospodarczych między Polską a Ukrainą przejawia się nie tylko w różnicy rzeczywistego wzajemnego znaczenia. Należy również zwrócić uwagę na strukturę wzajemnego handlu. Nie wdając się w szczegóły, powiem, że w porównaniu z polskim eksportem na Ukrainę, ukraiński eksport do Polski to głównie surowcowy.

Czy jest szansa na zmianę tej asymetrii w znaczeniu relacji dwustronnych dla Polski i Ukrainy w kontekście pandemii COVID-19 i świata pokwarantannowego?
Tak naprawdę jasne prognozy w dzisiejszych warunkach są bardzo trudne, ale jest poważna szansa, że w warunkach znacznej recesji gospodarczej na rozwiniętym Zachodzie, gdzie są głównie obecnie polscy partnerzy handlowi, Polska odniesie większe korzyści, jeżeli zachowa się bardziej aktywnie, a nawet powiedziałbym – agresywnie pod względem inwestycji na obecnie niewykorzystanych rynkach o wysokim potencjale wzrostu i popycie krajowym, w tym na Ukrainie. Wiadomo, że niestety procesy reindustrializacji na Ukrainie zaczynają nosić zagrażający charakter. Dlatego należy rozumieć i nie osądzać umiarkowany i dobrze uzasadniony protekcjonizm Ukraińców, zwłaszcza w dziedzinie przetwarzania. W tym kontekście strona ukraińska jest również zainteresowana pozytywną reakcją strony polskiej na propozycję strony ukraińskiej złożoną podczas VI posiedzenia Ukraińsko-Polskiej Międzyrządowej Komisji ds. Współpracy Gospodarczej jeszcze w 2017 roku w sprawie ustanowienia stałego ukraińsko-polskiego mechanizmu konsultacyjnego rozwoju przemysłu i kooperacji. A temat wspólnej kooperacji, moim zdaniem, pomógłby w bardziej zrównoważonym, wzajemnie korzystnym i partnerskim podejściu do problemu migracji zarobkowej Ukraińców do Polski. Ponadto dość realna jest sytuacja, gdy w wyniku pandemii COVID-19 czołowe zachodnie, w tym m.in. kraje europejskie przeniosą produkcję z Chin, szukając „Chińczyków” wokół siebie. Widać wyraźnie, że zaufanie inwestorów do Polski jest dziś większe niż na Ukrainie, w tym ze względu na sytuację międzynarodową i krajową, stan gospodarki itp. Ale Ukraińcy mogliby wykorzystać swoją szansę, gdy łańcuchy międzynarodowej współpracy produkcyjnej będą się porządkować tak, aby m.in. w kooperacji z Polakami wejść do różnych projektów współpracy, w których my włączymy ukraińską siłę roboczą oraz nasz potencjał rolniczy, przemysłowy, infrastrukturalny i inny.

Z mego punktu widzenia w nowym 2021 roku w naszych codziennych relacjach gospodarczych powinno być coraz więcej partnerskich projektów wykorzystujących naturalne i ekskluzywne przewagi i potencjał uzupełniający każdej ze stron. W tym kontekście chcę wymienić niektóre przykłady takiej współpracy w 2020 roku, w tym powiązane z pandemią koronowirusa. Dla mnie bardzo spektakularnym i inspirującym było wykorzystanie ukraińskiego transportowca An-225 Mrija dla przewiezienia z Chin do Polski odpowiednich środków przeciwepidemicznych i ochronnych. A już 8 listopada ukraiński samolot An-124 Rusłan dostarczył na Filipiny z lotniska Jasionka w Rzeszowie 5 śmigłowców wojskowych Black Hawk S-70. Helikoptery zostały wyprodukowane przez polską firmę PZL Mielec dla Sił Powietrznych Filipin. W ramach programu przewiduje się dostawę szesnastu tego typu maszyn w latach 2020–2021, a łączna wartość kontraktu wyniosła 240 mln USD.

Pozostając w tematyce lotniczej, przytoczę inny przykład polsko-ukraińskiego partnerstwa biznesowego w warunkach COVID-19. Tym razem chodzi o partnerstwo LOT-u i ukraińskiej firmy Nowa Poczta. 12 listopada 2020 roku Boeing 787 Dreamliner Polskich Linii lotniczych LOT odbył pierwszy regularny rejs z pasażerami z Warszawy do Lwowa. Zapotrzebowanie na Dreamlinera bynajmniej nie wynikało z dużego popytu ze strony pasażerów.

Tradycyjnie przewoźnik wykorzystuje na tej trasie samoloty średniodystansowe lub regionalne, podczas gdy Boeing 787 może przewozić 252 osoby w układzie trzech klas. Tym razem jego wykorzystanie jako większego samolotu wiąże się z koniecznością dostarczenia dużej ilości ładunków dla klientów Nowa Poczta – ponad 10 ton. Nowa Poczta to prywatna ukraińska firma pocztowo-kurierska, która zapewnia ekspresową dostawę dokumentów, ładunków i paczek dla osób fizycznych i firm. Samolot przewoził ładunek z Nowego Jorku do Warszawy, gdzie pasażerowie wsiedli do samolotu, po czym polecieli do Lwowa. Taka logistyka wiąże się z brakiem bezpośrednich lotów między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi, które zostały przerwane po wybuchu pandemii COVID-19.

Mówiąc o oczekiwaniach na nowy 2021 rok, oprócz powyżej wspomnianego tematu rozwoju szerokorozumianego polsko-ukraińskiego partnerstwa, mam nadzieje, że będzie on rokiem opanowania sytuacji z COVID-19 i że większość z nas, nawet jeżeli już ktoś zaraził się lub złapie koronawirusa w przyszłości, pozostanie w dobrym zdrowiu i nastroju, a życie powoli będzie wracać na normalne i w miarę stabilne „tory”. Wszystkim czytelnikom Kuriera Galicyjskiego w nadchodzącym Nowym 2021 Roku z całego serca życzę „DUŻO ZDRÓWKA I STO LAT”!

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Konstanty Czawaga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X