Otwarty dialog Andrzej Podgórski (Fot. Wojciech Jankowski)

Otwarty dialog

Fundacja Otwarty Dialog powstała w 2009 r. w Polsce. Celem i zadaniem fundacji jest obrona praw człowieka, demokracji i rządów prawa na obszarze postsowieckim. Z Andrzejem Podgórskim, koordynatorem projektów współpracy z Ukrainą w fundacji rozmawia Wojciech Jankowski.

 Jaką pełnisz funkcję?

Zajmuję się organizowaniem konferencji w różnych miastach Ukrainy, m. in. ostatnio na temat lustracji. Obecnie opracowujemy tematykę łączonych konferencji, np.: lustracja i reforma lokalnych samorządów.

Jaki jest zasięg waszej działalności?
Planowaliśmy działania na całej Ukrainie, np. w Ługańsku. Mam w tych okolicach pewne kontakty i podjąłem już pierwsze ustalenia, ale niestety w związku z sytuacją organizacja konferencji nie jest do końca bezpieczna. Jest też inna kwestia, że ten temat nie jest tam aktualny. Na razie są tam inne problemy: bezpieczeństwo, a nie lustracja. Dlatego skupiamy się na bliższych regionach – Zaporożu, Dniepropietrowsku. Na tych regionach, które są w miarę stabilne, a te pytania są dla nich ważne.

Dlaczego lustracja jest dla nich ważna?
Trwa nadal operacja antyterrorystyczna i to, że tak długo się przeciąga świadczy o tym, że nie zostali usunięci wszyscy tzw. „agenci”: osoby współpracujące z FSB czy byli pracownicy KGB. Jest ich bardzo dużo w strukturach państwowych, a szczególnie w tych strategicznych strukturach: SBU, MSW czy milicji. Usunięcie tych osób z instytucji i pociągnięcie do odpowiedzialności za ich działalność, zweryfikowanie ich biografii jest obecnie jednym z najważniejszych zadań. Takie działania doprowadzą do stabilizacji sytuacji i to nie tylko na Wschodzie, ale i w całym kraju. Lustracja – to jest weryfikacja każdej osoby, podejmującej funkcję w administracji państwowej, sprawdzenie i poddanie tej osoby negocjacjom społecznym, jest to publiczne omówienie kandydata na taką posadę.

Czy ta forma lustracji opiera się na jakichś doświadczeniach, czy jest to wzorzec ukraiński?
W tym wypadku jest potrzeba wypracowania wzorca ukraińskiego, który jednocześnie opierałby się na doświadczenia innych krajów. Tu, przede wszystkim, należy opierać się na doświadczenia krajów, które przeszły podobną drogę rozwoju. Należy tu uwzględnić historię, geografię i mentalność mieszkańców i znaleźć prawidłową psychologię oczyszczania tych struktur. Najbardziej pomocne w tym przypadku mogą być doświadczenia Polski i krajów bałtyckich, bo są najbardziej zbliżone do Ukrainy.

Czym jeszcze zajmuje się Fundacja Otwarty Dialog?
Obecnie tematem nr 1 jest Ukraina i to wszystko co tam się dzieje. Zajmujemy się demokratyzacją państwa, czyli angażujemy się w temat włączenia ekspertów zagranicznych do działań na Ukrainie, promocją wśród eurodeputowanych wizerunku obecnych władz ukraińskich, zajmujemy się też sytuacjami codziennymi, jak np. pomocy dla uchodźców, osób poszkodowanych, taka zwykła zbiórka rzeczy czy pieniędzy dla osób potrzebujących. Działamy na bardzo różnych płaszczyznach, kompleksowo, wspieramy państwo ukraińskie i jego obywateli.

Z kim współpracujecie w Polsce?
W Polsce Fundacja jest otwarta na współpracę z różnymi organizacjami i jesteśmy chętni na wspólne projekty. Ponieważ jesteśmy najbardziej widoczną organizacją, zajmującą się tematyką Ukrainy, stąd do nas zgłaszają się różne organizacje i dajemy możliwość zaistnienia każdej inicjatywie, mającej wymiar pozytywny, edukacyjny. Mamy inicjatywy młodzieżowe i dajemy im możliwość samorealizacji.

Wymień te inicjatywy.
Jedną z nich jest Muzeum Majdanu, którego jestem twórcą, ale są i inne, jak np.: bojowy hopak, tradycyjny kozacki taniec bojowy – jest to też taki wymiar kultury. Mamy też próby ukraińskiego teatru, mieliśmy obchody Dnia Dziecka, zorganizowanie przez Fundację Nasz Wybór. Odbywają się posiedzenia Klubu Ukraińskich Kobiet. Staramy się bardzo szeroko promować kulturę ukraińską, promować współpracę polsko-ukraińską. Staramy się zrobić u nas takie centrum, w którym mogły by znaleźć miejsce inicjatywy proukraińskie czy ukraińskie i zademonstrować to szerszej widowni.

Macie bardzo dobrą siedzibę w Warszawie – byłą siedzibę Krytyki Politycznej. Do kogo zwracaliście się o ten lokal?
Pomieszczenie uzyskaliśmy od miasta stołecznego Warszawy, aby ukraińskie inicjatywy miały miejsce do swego rozwoju. Z miesiąca na miesiąc podejmujemy działania, aby przedłużyć umowę. Wspiera nas ambasada Ukrainy i zobaczymy, jak skuteczne będą te działania, bo proszą o przedłużenia wynajmu pomieszczeń.

Kim jest Andrzej Podgórski: jak trafiłeś do Polski i co tu robisz?
Jest to dłuższy temat do rozmowy. Pochodzę z mieszanej polsko-ukraińskiej rodziny. To chyba tłumaczy mój pogląd na otaczający mnie świat. W Polsce jestem od 1999 roku – już dosyć długo. Ostatnio skupiam się na najnowszych wydarzeniach. Od pół roku żyję emocjonalnie tematem Ukrainy i Euromajdanu. Byłem członkiem Samoobrony Majdanu, spędziłem w Kijowie sporo czasu. Jest to temat, który daje mi impuls i energię do działalności. Początkowo walczyłem o zmiany na Ukrainie fizycznie, a obecnie „walczę” z umysłami – już w inny sposób. Przekazuję informację czego tak na prawdę chce społeczeństwo ukraińskie. I to, że nie jest to wyłącznie problem Ukrainy, ale dotyczy też Polski i przyszłości całej Europy, naszych wzajemnych stosunków.

Czy dużo Polaków spotkałeś na Majdanie?
Trudno mi powiedzieć czy było ich sporo. Naturalnie, że spotykałem Polaków na Majdanie, przede wszystkim wiele osób, które są najważniejsze dla współpracy polsko-ukraińskiej, osób, które utożsamiają się z pokojowym współistnieniem naszych krajów we wspólnej Europie. Na pewno Polaków na Majdanie było najwięcej z pośród innych państw. Byli widoczni na Majdanie i robili wiele dobrego. To jest to, czym Polska powinna się szczycić: że potrafi aktywnie pokazać swoją pozycję w imię obrony wolności i wartości europejskich.

Na ile znajdujesz zrozumienie wśród Polaków?
Nie zawsze znajduję zrozumienie dla naszych inicjatyw. Na szczęście te środowiska, które wypowiadają się krytycznie pod adresem Majdanu, nie są tak liczne. Określano mnie jako polskiego najemnika, przez moją działalność w Samoobronie. Nieraz bardzo przykro jest słyszeć takie opinie. Ale przeważnie takie krytyczne wypowiedzi padają ze strony ludzi, którzy nie byli na Majdanie, a tego nie da się wytłumaczyć – to trzeba zobaczyć, poczuć i przeżyć. Gdy się odczuło tę atmosferę, gdy zobaczyło ludzi – to dopiero wtedy można ich zrozumieć i dopiero wtedy widzi się, że warto walczyć o ich lepszą przyszłość.

Jak trafiłeś na Majdan, potem do Samoobrony i później do Otwartego Dialogu?
Mój pierwszy wyjazd do Kijowa był w grudniu. Wtedy byłem aktywistą Euromajdanu w Warszawie, członkiem komitetu organizacyjnego. Nie wystarczało mi tego co robiliśmy tu i chciałem pojechać do Kijowa. Udało mi się to dopiero w grudniu. Dołączyłem do Samoobrony Majdanu. Po pewnym czasie musiałem wracać. W styczniu pojawiła się możliwość nawiązania współpracy z Fundacją Otwarty Dialog, która rozpoczęła misję obserwacyjną i zaproponowałem swoją pomoc w kwestii bezpieczeństwa i koordynacji działań na Ukrainie. Tu przydał się mój pobyt na Ukrainie, bo jako członek Samoobrony znałem osoby, które mogły by takiej misji zapewnić bezpieczeństwo i miałem kontakty w różnych strukturach Euromajdanu, więc mogłem koordynować działania. To ułatwiało dialog i współpracę polsko-ukraińską i dostarczanie pomocy Majdanowi. Później dostałem propozycję stałej współpracy z Fundacją, akurat przygotowywałem Muzeum Majdanu. Ekspozycję musiałem przygotować na konferencję, która podsumowywał działalność Fundacji Otwarty Dialog w Kijowie. Chodziło o przybliżenie uczestnikom konferencji atmosfery Majdanu, wytłumaczyć jego powstanie i przebieg i stworzyć taką więź emocjonalną Polaków z Majdanem. Dalej zacząłem zajmować się reformami w państwie, organizacją konferencji o lustracji. Działam też w kwestii odnowy zamków Ziemi Tarnopolskiej. Jest to dla mnie szczególnie bliskie, bo z tych terenów pochodzę.

Czy Otwarty Dialog też działa na rzecz rekonstrukcji tych zamków?
Otwarty dialog nie prowadzi rekonstrukcji, ale lobbuje w tej sprawie. Na tych terenach jest ogromne dziedzictwo polskie. Obwód tarnopolski jest jednym z najmniejszych na Ukrainie, ale ma bardzo dużo zabytków. Te ruiny robią niesamowite wrażenie. Tarnopolskie ma ogromny potencjał turystyczny, szczególnie tej turystyki sentymentalnej. Organizowaliśmy spotkanie konsula generalnego z Łucka z przedstawicielem zarządu rezerwatu „Zamki Tarnopolszczyzny”. Nasza fundacja stara się podejmować również działania w obszarze kulturalnym.

Jakie plany na przyszłość?
Przede wszystkim chciałbym zobaczyć sukcesy naszej działalności, zobaczyć zmiany na Ukrainie i przekonać się, że nasze działania nie poszły na marne i że udało nam się zrobić kawał dobrej roboty.

Wojciech Jankowski
Tekst ukazał się w nr 11 (207) za 17-30 czerwca 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X