Na Wyspach Sołowieckich

11 sierpnia 1937 roku w ZSRR rozpoczął się wielki terror. Miesiąc wcześniej komisarz Jeżow podpisał rozkaz NKWD nr 00485 o rozpoczęciu 20 sierpnia wielkiej operacji, mającej na celu całkowitą likwidację mitycznych struktur Polskiej Organizacji Wojskowej na terenie ZSRR. Tak rozpoczęła się tzw. „Polska operacja” NKWD.

Była to największa spośród podobnych „operacji narodowych”. Podczas jej trwania sądy „trójki” skazały 139 815 osób, w tym 111 071 – na karę śmierci. Przez długi czas ich nazwiska były utrzymywane w tajemnicy. Jak twierdzili bolszewicy, POW działała na terenie jednego rejonu obw. Chmielnickiego w wioskach Iwki, Aleksandrówka, Stara Sinawa, Adampol, Charkowiec i innych. W 2013 roku autor był w składzie delegacji dziennikarzy i krajoznawców na Wyspach Sołowieckich.

W sierpniu 2013 roku Halina Dowtian, przewodnicząca Stowarzyszenia Polaków w Karelii, za opiekę nad pochówkami w Sandormosie została udekorowana przez konsul generalną w Petersburgu Lucynę Morawską-Uhryn srebrnym medalem „Opiekuna miejsc pamięci narodowej”.

Sandormosa – to uroczysko w tajdze w Karelii w pobliżu Medwegorska, które zostało odkryte dopiero w latach 90. Jurij Dmitrijew, przewodniczący Akademii ochrony socjalno-prawnej w Karelii opowiadał o tym, jak odkryto miejsce egzekucji. Leży ono 19 km od Medwegorska (po karelsku – Korgumiaki) w miejscowości Powieniec, gdzie zaczyna się Kanał Białomorski. Blisko kilometr od szosy, w głębi lasu odnaleziono miejsce wiecznego spoczynku tysięcy niewinnie skazanych. Już później aktywiści „Memoriału” i historycy udokumentowali, że na jesieni 1937 roku tu, w Sandormosie, w okresie od 27 października do 4 listopada rozstrzeliwano więźniów Specjalnego Obozu NKWD na Wyspach Sołowieckich. W Archiwum wojewódzkim w Archangielsku odnaleziono niepełne listy rozstrzelanych więźniów. Podczas wielkiego terroru od 11 sierpnia 1937 do 27 listopada 1938 NKWD rozstrzelało w karelskim lesie około 7 tys. osób. Napis na tablicy pamiątkowej w Sandormosie głosi, że w październiku 1937 rozstrzelano tu 1114 osób – część etapu Sołowieckiego. Są to jedynie te osoby, których akty zachowały się w Archiwum. Reszta dokumentów zaginęła podczas wojny lub została zniszczona później.

Sądy „trójki” NKWD w obw. leningradzkim wydały wyrok, według którego 1625 więźniów rozstrzelano w więzieniu na Sołowkach, 1114 więźniów zostało z więzienia wywiezionych i straconych w Sandormosie – uroczysku, które odkrył niedawno światu Jurij Dmitrjiew.

{gallery}gallery/2017/solowki{/gallery}

Pośród sosnowego lasu, w niewymownej ciszy, na 250 zbiorowych mogiłach ustawiono znaki upamiętniające. Na drzewach wokół przytwierdzono tabliczki ze zdjęciami, krzyżyki. W centrum uroczyska zbudowano drewnianą cerkiewkę pw. św. Jerzego. Pośród mogił ustawiono również krzyż prawosławny. Obok stoi drewniany krzyż z granitową płytą z napisami po polsku i rosyjsku: „W 60. rocznicę więźniom Sołowieckim – Polakom i kapłanom, którzy odnaleźli wieczny spoczynek w tej ziemi. 27.10.1997”.

W 2004 roku Stowarzyszenie Ukraińców w Karelii „Kalina” ustawiło również granitowy krzyż kozacki z napisem „Pomordowanym synom Ukrainy”. Fundusze na krzyż zbierano pośród mieszkańców Ukrainy, Ameryki, Kanady, w Karelii i Workucie. W 2007 roku przy wjeździe na uroczysko studenci z Polski wznieśli krzyż katolicki z napisem po polsku: „Pamięci Polaków, ofiar systemu komunistycznego, którzy zginęli tu i w innych zakątkach Sowieckiej Rosji. Studenci z Polski. Lipiec 2007”. W Sandormosie ustawiono pamiątkowe krzyże i znaki pamięci ofiarom systemu totalitarnego wielu narodowości: Polakom, Ukraińcom, Żydom, Czeczenom, Niemcom… Badacze z „Memoriału” w Sankt Petersburgu i Karelii ustalili, że na tych terenach jest jeszcze kilka takich miejsc, gdzie pochowani są rozstrzelani Polacy, zarówno ci, którzy budowali Kanał Białomorski, jak też zesłani tu z różnych zakątków ZSRR.

Na centralnym placu Wysp Sołowieckich Polacy ustawili pamiątkowy obelisk z napisem: „Poległym w latach totalitarnego reżimu komunistycznego”. Przedstawiciele Instytutu Polskiego i Konsulatu Generalnego w Sankt Petersburgu spotkali się z dyrektorem muzeum na Sołowkach i przeorem klasztoru archimandrytą Porfirijem. Dyrektor Polskiego Instytutu Natalia Bryszko-Zapór wręczyła dyrektorowi muzeum książkę byłego więźnia Gułagu Gustawa Herlinga Grudzińskiego „Inny świat”.

Jurij Dmitrijew w rozmowie zaznaczył, że wspólnie z Polskim Instytutem przygotowuje do druku już drugie wydanie listy ofiar komunistycznego reżimu, pomordowanych w Sandormosie i na Wyspach Sołowieckich, podkreślając, że wielu Polaków pochodziło z Podola. Nowe wydanie uwzględni wszystkich pomordowanych z trzech obwodów – winnickiego, żytomierskiego i chmielnickiego. Według jego badań Polacy stanowili trzecią co do liczebności grupę pomordowanych, po Rosjanach i Ukraińcach.

Jan Kozielski
Tekst ukazał się w nr 19 (287) 17-30 października 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X