Moc(niej)

Moc(niej)

szukam słów w zamarzniętej toni

rękoma głaszczę fale w niebycie
zamykając oczy sam tonę
życie ty moje, moje ty życie

bo po co wchodzić na góry
głaskać skały o bladym świcie
zbierać myśli chodzące szlakiem
życie ty moje, moje ty życie

chcieć od flaszki o pstrym wyglądzie
zadośćuczynienia utopionego w szkle
procentami celować w zachodzące słońce
budząc kolejny wędrówki dzień

życie ty moje, moje ty życie
duszkiem zlęknione, sponiewierane nocą
życie ty moje, moje ty życie
jak zechce będziesz ty moją mocą

jak zechce, zapragnę nadam ton
byś poszła niemocy moja ty w toń
byś poszła ze skrawkiem mojego nieba
życie ty moje lata mi trzeba

Janusz Śmigielski,
Chołowice, 2.11.2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X