Mity savoir-vivre

Mity savoir-vivre

Amy Adams w filmie „Julie & Julia” © 2008 Columbia Pictures Industries

Mit VI – Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, itd… Czyli, czy witać się ze wszystkimi obecnymi?

Prześmiesznie i niezwykle krępująco jednocześnie wygląda scena, gdy ktoś, przychodząc na przyjęcie (lub zebranie), gdy inni biesiadnicy (uczestnicy spotkania) już siedzą za stołem i konsumują ciepłe danie, zaczyna się po kolei z każdym witać, przeciskając się i potrącając siedzących. Nie jest to ani wygodne, ani eleganckie. Jest natomiast, niestety, bardzo częste, by nie rzec nagminne. Wielu postępuje tak, bo chce być grzecznymi i z każdym się przywiać poprzez uścisk dłoni. Otóż absolutnie nie ma takiego obowiązku, ani wymogu określonego etykietą. Wręcz przeciwnie – dużo bardziej elegancko będzie przywitać innych biesiadników ogólnym „dzień dobry”, a uścisk dłoni wymienić jedynie z witającym spóźnionego gościa gospodarzem.

 

Mit VII – No to smacznego!

Jakże często widzę, gdy gospodarze zachęcają gości do jedzenia słowem: „smacznego”. To tak, jakby autorytarnie wmuszali w biesiadników, że potrawy bez względu na cokolwiek mają im smakować… Czy to jest grzeczne? Co na to etykieta? 
Zasadniczo, „smacznego” może mówić jedynie kelner przynoszący dania do stolika. I to w momencie, kiedy przyniesie ostatnie danie. Jest to wówczas sygnał do rozpoczęcia jedzenia.

A jak powinno być na imprezach prywatnych, gdzie nie ma kelnerów ani innej służby, a jedzenie do stołu przynoszą gospodarze? Otóż w takim przypadku sygnałem do rozpoczęcia posiłku powinno być… rozpoczęcie jedzenia przez gospodynię. Z przykrością muszę jednak przyznać, że często gospodyni sprowadzana jest do roli służby domowej, przynoszącej posiłki, gdyż goście (widocznie tak strasznie wygłodniali) nie raczą na nią zaczekać, aż sama usiądzie i zacznie jeść. Na przyjęciach prywatnych bezwzględnie należy się gospodyni wdzięczność za przygotowanie i podanie posiłku. Poczekanie na nią jest właśnie taką oznaką szacunku.

 

Najważniejsza zasada podczas spotkań biznesowych

Biznes jest częścią życia. W życiu bardzo ważne są szczegóły i drobiazgi. Nie można zapominać o przysłowiu: „diabeł tkwi w szczegółach” – i to jest – nomen omen – święta prawda. Jeśli przestaniemy się troszczyć o drobiazgi, które świadczą o nas, o naszym stylu, o naszym poczuciu estetyki, to bardzo łatwo obudzimy owego „diabła”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X