Lwowska premiera filmu „W ciemności”

Lwowska premiera filmu „W ciemności”

Z tego włazu wyszli Żydzi (Fot. Konstanty Czawaga)

A co na to lwowiacy?

„W tym filmie Lwowem nawet nie śmierdzi” – usłyszałem z ust starszej pani po wyjściu z kina. „Jest rzeczą niemożliwą, w każdym razie dla nas, tutaj, ażeby pokazywać Lwów bez Lwowa” – komentował inny lwowiak.

Znany we Lwowie działacz na rzecz ochrony zabytków żydowskich Meylakh Sheykhet grzecznie podziękował Agnieszce Holland za prezentowany film, jednak ze zdziwieniem zapytał, dlaczego tyle tam scen erotycznych. Jego zdaniem można było tego wszystkiego nie pokazywać. Tymczasem było widoczne, że u pani Holland zabrakło czasu na rozmowę z lwowiakami.

Jeszcze przed projekcją filmu „W ciemności” dzięki zaproszeniu Krzysztofa Willmanna, który jest też stałym czytelnikiem „Kuriera Galicyjskiego” miałem możliwość poznać 89, letniego Tadeusza Telickiego. Obecnie jest mieszkańcem Wschowy. A wtedy, podczas rzezi wołyńskiej, uciekł ze swej wsi Hurby do Lwowa. Stoimy na placu Bernardyńskim, właśnie tam, gdzie po przejściu frontu, 27 lipca 1944 roku, Tadeusz Telicki razem ze swoim kolegą spotkał pracownika lwowskich zakładów oczyszczania miasta, który szedł z dziwnym hakiem w ręce. Zapytał ich, czy chcą zobaczyć cud.

„Poszliśmy za nim do tej bramy” – pan Telicki pokazuje na dom pod nr 2 A i prowadzi nas na podwórze do jednego w wejść do kanalizacji. Wspomina, jak ten człowiek uderzył w dekiel kanalizacyjny, a po chwili ze środka wyszli mężczyźni kobiety i dzieci Było ich jedenastu. Byli zmarnowani, bladzi, głodni, ale szczęśliwi. Ludzi dowiedzieli, że są to Żydzi, którzy przetrwali ponad 12 miesięcy w kanałach lwowskich.

Bohaterem, który uczynił ten cud był Leopold Socha. Również Stefan Wróblewski oraz Jerzy Kowalów, którym pomagały Wanda Magdalena Socha oraz Anna Wróblewska ukrywali uciekinierów w getta.

Podczas krótkiego pobytu we Lwowie Krzysztof Willmann i jego lwowscy przyjaciele oprowadzili gości z Polski po trasie edukacyjnej „Śladami dziewczynki w zielonym sweterku”.

„To było dla mnie niesamowite spotkanie ze Lwowem” – powiedział na pożegnanie Tadeusz Telicki.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 15 (163) 17 – 30 sierpnia 2012

 

Obejrzyj wideo:

W ciemności – Zwiastun

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X