Klasztory-więzienia

Klasztory-więzienia

Klasztor w Sokalu. Widok znad Bugu (Fot. Dmytro Antoniuk)Dożywotnio w świętym miejscu
Nadal natomiast istnieje miejsce, które dziś podobnie jak w czasach stalinowskich ma sławę jednego z najstraszliwszych więzień. Oficjalnie jest to „zamkowa kolonia nr 31”, znana też w świecie kryminalnym pod nazwą „Klasztor” lub „Biały łabędź”.

Faktycznie jest to renesansowy klasztor bernardynów, założony na początku XVII wieku przez księcia Zasławskiego. Zabytek znajduje się w mieście Zasław (Izasław) w obwodzie chmielnickim.

W 1918 roku żołnierze hetmana Skoropadskiego przetrzymywali tutaj swoich politycznych przeciwników, a w 1930 roku w klasztornych celach ulokowano Dom Robót Przymusowych, w którym urzędowały budzące grozę tzw. „trójki”, skazujące bez sądu na śmierć „elementy wrogie klasowo”. Skazanych rozstrzeliwano na miejscu, na terenie klasztoru. Przed wojną czekiści eksperymentowali na więźniach wykorzystując preparaty toksyczne i psychotropowe. W czasie okupacji niemieckiej „bezcenne doświadczenie” przejęło gestapo. Po wojnie w klasztorze przez kilka lat przetrzymywano dzieci wrogów ludu, póki nie utworzono tu kolonii poprawczej MX 324/58. Według słów Georgija Fedorkowa „…prowadzono tajne egzekucje więźniów politycznych” (artykuł „Biały łabędź Ukrainy”). 17 stycznia 2013 roku Trybunał Europejski nakazał wypłacenie odszkodowania w wysokości 25 tys. euro za moralne i fizyczne szkody każdemu z 17 więźniów zasławskiej kolonii karnej, co oznacza, że praktyki stosowane przez władze kolonii wobec podopiecznych nie zmieniły się od czasów totalitarnych. Jak dawniej przebywają tu skazani na najwyższy wymiar kary, z tym, że obecnie jest to dożywocie, a nie kara śmierci.

Ponieważ zamkowa kolonia nr 31 pełni szczególną rolę odwiedzający mogą trafić tu wyłącznie za zgodą dyrekcji zakładu wydaną po złożonym zawczasu podaniu. Oczywiste jest, że o żadnych wycieczkach w tej sytuacji nie ma mowy. Podobnie jak w Brzeżanach, na terenie zakładu działa więzienna cerkiew pod wezwaniem Matki Boskiej „ostatniej ucieczki zrozpaczonych”, ale wejść tu może jedynie kapłan, a w szczególnych przypadkach krewni skazanego (w czasie ślubu czy chrzcin).

Ponoć stare mury świątyni kryją oryginalne freski, z zewnątrz bryła klasztoru zachowała się prawie bez zmian, jedynie przed wojną rozebrano bramę wjazdową i boczne wieże.

Czy możemy się spodziewać, że obecne władze kraju przeznaczą jakieś środki na budowę nowych pomieszczeń dla więźniów i udostępnią klasztor dla zwiedzających? Choć klasztor jest na liście zabytków spuścizny kulturowej, które nie podlegają prywatyzacji, jest to raczej pytanie retoryczne. Jedynie pożar, jak miało to miejsce w przypadku więzienia w Sokalu, lub inny przypadek losowy mógłby temu zaradzić…

***
Inne klasztory, które pełnią rolę więzień:
Lwowski areszt śledczy nr 19 – tzw. „Brygidki”, dawny klasztor żeński sióstr św. Brygidy z 1614 roku;
Halicka kolonia dla kobiet nr 128 – wieś Mariampol koło Halicza (obw.  iwanofrankiwski), klasztor kapucynów z 1742 roku.
Kolonia poprawcza nr 66 – wieś Hamalijówka koło Szostki, (obw. sumski), klasztor św. Charłampa z 1702 roku. Znajduje się tu kaplica grobowa hetmana Iwana Skoropadskiego

Dmytro Antoniuk
Tekst ukazał się w nr 7 (179) 16-25 kwietnia 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X