Jeszcze rosną drzewa, które to widziały…

Jeszcze rosną drzewa, które to widziały…

„Katyń”, plakat Theo Matejki

Ton notki sugerował zatem, że to Niemcy dokonali zbrodni, a gen. Sikorski – zamiast uwierzyć Sowietom na słowo – dał się ponieść emocjom. Nie dość wspomnieć, tak dla podkreślenia oficjalnej wówczas wersji, że w Katyniu od 1978 r. znajdował się zespół upamiętniający zbrodnię, na których umieszczono po polsku i rosyjsku napis: „Ofiarom faszyzmu – polskim oficerom rozstrzelanym przez hitlerowców w 1941 roku.”. Stalinowska wersja utrzymywana była w propagandzie, zarówno ZSRR jak i PRL, praktycznie aż do 1990 r. Taka to była ta radziecka prawda o Katyniu.

 

Czy my Polacy wygraliśmy „coś” w Strasburgu? Wydaje się, że „trochę” tak. Sędziowie Trybunału orzekli, że nie mogą ocenić rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni Katyńskiej m.in. dlatego, że Trybunał nie dostał rosyjskich materiałów z tego śledztwa. Tym samym sędziowie stwierdzili, że Rosja nie wywiązała się ze współpracy z Trybunałem. Nazywając sprawę po imieniu, Rosjanie po prostu zagrali Trybunałowi „na nosie” i pokazali to Europie. Pokazali tym samym, że to oni decydują co Trybunał może, a czego nie powinien w ogóle dotykać, bo to tajemnica Rosji.

Sędziowie uznali też – zgadzając się tu z Rodzinami Katyńskimi, które wniosły pozew, że władze Rosji naruszyły przepisy o zakazie nieludzkiego traktowania (ta część wyroku dotyczyła praw osób trzecich w stosunku do poszkodowanych, a więc rodzin pomordowanych oficerów, które – zdaniem Trybunału – przez władze Rosyjskie potraktowane zostały w sposób poniżający). Uznali również, że sprawę katyńską traktować należy jako zbrodnię wojenną. Trybunał nie wypowiedział się jednak w sprawie rehabilitacji ofiar Katynia.

Sprawa Katynia dla Polaków zawsze będzie mieć szczególne znaczenie, więc na pierwsze opinie w sprawie wyroku nie trzeba było długo czekać. Dla jednej z polskich stacji radiowych wypowiedziała się Izabella Sariusz-Skąpska, która jest prezesem Federacji Rodzin Katyńskich. – Jeszcze raz usłyszeliśmy o Katyniu na forum międzynarodowym i tak ważna instytucja powiedziała, że Katyń to zbrodnia wojenna.

Ważne jest, że Trybunał w Strasburgu przyjął ten pozew. Ta garstka rodzin samotnie przeszła tę drogę – podkreśliła. W ogólnopolskich mediach nie zabrakło też opinii polityków. – Najważniejsze, że Trybunał potwierdził, że rosyjskie postępowanie w zakresie wyjaśniania zbrodni katyńskiej było nierzetelne, – ocenił wiceszef polskiego MSZ Maciej Szpunar.

Czy Katyń już zawsze dzielił będzie dwa narody? Czy dziś, współcześni Rosjanie zechcą spojrzeć tej sprawie „prosto w oczy”, wbrew „prawdom” głoszonym przez ich ojców i dziadków? Obawiam się, że będzie to trudne. Jeśli rzeczywiście chcieliby prawdy, to po co to ciągnące się latami śledztwo, tajność tysięcy stron jego akt i te – nadal pojawiające się – zjadliwe komentarze dotyczące Katynia? Sprawa odpowiedzialności za mord, mimo formalnych przeciwności, wydaje się dziś być oczywistą. Czy więc naprawdę tak trudno powiedzieć – oficjalnie, ale i tak od serca – „przepraszam”? Wtedy przecież znacznie łatwiej byłoby wymówić też słowo „wybaczam”…

Andrzej Sprycha

Tekst ukazał się w nr 8 (156) 27 kwietnia – 14 maja 2012

 

Czytaj też:

Podolski Katyń

 

Przesłanie katyńskie

 

Mord w Zborowie

 

Symbol mordu i kłamstwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X