Jan Paweł II a archidiecezja lwowska. Część 2 Wizyta Ad limina Apostolorum biskupów katolickich z Ukrainy, 25.03.1999 r. (z archiwum autora)

Jan Paweł II a archidiecezja lwowska. Część 2

Kardynałowie mianowani dla Lwowa to wzmocnienie autorytetu Kościoła katolickiego

Kardynał Jaworski, jako biskup w Lubaczowie i we Lwowie, często bywał u papieża w Watykanie. Wtedy organizowaliśmy pielgrzymki wiernych i duchowieństwa do Rzymu, gdyż łatwo było spotkać się „po znajomości” z Ojcem Świętym. W porozumieniu z papieżem zabierał nas, kapłanów, na posiłek przy stole papieskim. Było to wielkie wyróżnienie szczególnie dla młodych kapłanów. Będąc sekretarzem biskupa Jaworskiego, brałem wielokrotnie udział w takich spotkaniach oraz luźnych rozmowach, gdy przy stole Ojciec Święty wypytywał nas o wiele szczegółów z życia naszego Kościoła lokalnego. Pamiętam pierwsze spotkanie z wiernymi i księżmi 5 stycznia 1985 roku, kiedy przybyła pielgrzymka z Lubaczowa, Ociec Święty wypomniał nam, że „ks. Jaworski zawsze przyjeżdżał do mnie na Święta Bożego Narodzenia, a teraz po świętach, czy to znaczy, że go nie puściliście?”. Odpowiedziałem spontanicznie, że jego obowiązkiem jako biskupa jest być w diecezji z wiernymi. „Kto go mianował pasterzem w Lubaczowie?”. Nastąpiła chwila ciszy, bp Jaworski się zmitygował. Papież od razu widząc, co się dzieje, powiedział, że miejsce biskupa jest w diecezji i że nowy biskup zaspokoił wiernych i papieża. Następnie witał się z każdym i wypytywał z jakiej jesteśmy parafii i przypominał nam nazwiska niektórych kapłanów lubaczowskich, których dobrze znał.

Spotkań z Janem Pawłem II było wiele. W czasie jednego z nich, w swobodnej atmosferze, papież wiedząc, że jestem najbliższym współpracownikiem abpa Jaworskiego, zapytał mnie – o czym marzysz? Odpowiedziałem: Ojcze Święty, byłem sekretarzem i kanclerzem biskupa, teraz arcybiskupa, ale chciałbym być sekretarzem kardynała. Odpowiedź papieża brzmiała: „dobrze myślisz”. Następnie rozwinęła się dyskusja i pytano, jak mogą zareagować władze Lwowa na taką nominację? Mówiłem, że najpierw będą oburzeni, a później przyjdą z gratulacjami. Tak było, kiedy 28 stycznia 2001 r. papież ogłosił nazwiska nowych kardynałów. W pierwszym dniu pytano: dlaczego dwóch kardynałów dla Lwowa? Na drugi dzień telefony się urywały, wszystkie władze dzwoniły z gratulacjami i chciały osobiście złożyć życzenia. Wytłumaczyłem im, że Lwów to jedyne miasto na świecie, gdzie dwóch biskupów diecezjalnych są kardynałami. W dniu ogłoszenia nazwisk nowych kardynałów okazało się, że abp Jaworski został mianowany kardynałem jeszcze 21.02.1998 in pectore, w sercu papieża, a insygnia otrzymał 21.02.2001.

Wizyta Ad limina Apostolorum biskupów katolickich z Ukrainy, 25.03.1999 r. (z archiwum autora)

Pragnieniem papieża było nawiedzenie Lwowa i tamtych ziem, o czym wspominał w czasie IV Pielgrzymki do Polski w roku 1991 w Lubaczowie: „Tak więc od samego początku znajdujemy się na obszarze spotkania dwóch tradycji chrześcijańskich i dwóch kultur: bizantyjskiej, związanej z Rusią, i łacińskiej, związanej z Polską, naprzód jeszcze piastowską, później jagiellońską. To, co rozwinęło się z kolei w Rzeczpospolitą wielu narodów, ma właśnie w metropolii lwowskiej swój punkt odniesienia, podobnie jak historyczne dziedzictwo Piastów miało swój punkt odniesienia w metropolii gnieźnieńskiej”. Duża część tego przemówienia poświęcona była historii ziem na wschodzie i ich znaczeniu dla chrystianizacji Europy. Papież wypowiedział tu prorocze słowa, które spełniły się po 10 latach: „Nie wiem, kiedy będzie mi dane odwiedzić Lwów i tamte ziemie, i tamten Kościół”.

Kardynał Karol Wojtyła chętnie nawiedzał Lubaczów
Kardynał Marian Jaworski, jako nowy metropolita Lwowa, powitał Jana Pawła II w Lubaczowie w prokatedrze w pierwszym dniu wizyty 2 czerwca 1991 r.:

„Kiedyś, przed laty, Opatrzność Boża posłała do Krakowa arcybiskupa wygnańca Eugeniusza Baziaka, by stał się jej narzędziem w udzieleniu Tobie, Ojcze Święty sakry biskupiej. Potem jako arcybiskup metropolita Krakowa i kardynał uczestniczyłeś, Ojcze Święty, w licznych wydarzeniach życia tej archidiecezji, z którą czułeś się tak związany. A dzisiaj jako Piotr naszych czasów nawiedzasz nasz Kościół, aby go umocnić w wierze i pokazać drogę, którą ma kroczyć w naszych czasach” (M. Jaworski, Przemówienie w prokatedrze lubaczowskiej).

Jan Paweł II znał dobrze Lubaczów, gdyż bywał tu wiele razy z okazji nabożeństw organizowanych przez biskupów w Lubaczowie. Znał osobiście wielu kapłanów, którzy współpracowali z abpem Baziakiem oraz nauczali się w seminarium krakowskim. Dla pamięci potomnych trzeba dodać, że pierwsze zdjęcie ks. Karola Wojtyły jako biskupa nominata w stroju biskupim zostało zrobione w Lubaczowie 15 września 1958 r. przez ks. Mariana Jaworskiego, długoletniego przyjaciela papieża. Wyjawił tę informację ks. infułat Jerzy Bryła z Krakowa na filmie „Wygnaniec – ks. arcybiskup Eugeniusz Baziak”, zrealizowanym przez Telewizję Kraków w 2017 roku.

Ks. Jaworski zrobił wiele zdjęć z ks. Karolem Wojtyłą w czasie ich wędrówek rowerowych i górskich. Wielu z nas pamięta zdjęcie, gdzie na tle skałek stoją dwa rowery i sam kard. Wojtyła. Na pytanie, dlaczego nie widać drugiej osoby, często odpowiadałem, że jest to ks. Jaworski, który robił to zdjęcie. Gdy Jan Paweł II przybył do Lubaczowa w czasie IV pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 r., powiedział: „Po raz pierwszy byłem tutaj w dniu 15 września 1958 roku, uczestnicząc w srebrnym jubileuszu sakry śp. arcybiskupa Eugeniusza Baziaka – metropolity lwowskiego”. Słowa te wypowiedział w prokatedrze w Lubaczowie dnia 2 czerwca, gdzie tego wieczoru modlił się w prokatedrze przed kopią cudownego obrazu Matki Boskiej Łaskawej, którą koronował w Częstochowie w roku 1983. Zatrzymał się też przed epitafium abpa Baziaka oraz modlił się w krypcie przy sarkofagu kardynała Władysława Rubina. W przemówieniu poświęcił wiele miejsca temu wielkiemu lwowianinowi na drogach świata, jak go nazwał w książce ks. infułat Wacław Szetelnicki. Jan Paweł II mówił: „Tak. Ogromna jest wymowa tej lubaczowskiej prokatedry. Znaczenie jej jeszcze powiększył fakt, że w ostatnich miesiącach roku ubiegłego zostały tutaj złożone doczesne szczątki śp. kardynała Władysława Rubina. To inny jeszcze wymiar symbolu, który kryje w sobie ta świątynia. Zmarły w Rzymie po długiej i uciążliwej chorobie, kardynał wrócił na miejsce, z którego zaczęła się jego życiowa wędrówka w czasie drugiej wojny światowej. Rozpoczął ją jako jeden z wielu rodaków deportowanych w głąb Związku Radzieckiego, by z kolei wraz z armią generała Andersa wyruszyć na Zachód. Droga powołania kapłańskiego, zapoczątkowana we Lwowie, dojrzała w Libanie, aby przygotować przyszłego biskupa Polaków na emigracji, a z kolei pierwszego sekretarza generalnego Synodu Biskupów – i w pewnym sensie organizatora tej doniosłej instytucji Kościoła po Soborze Watykańskim II. Oto inny wymiar symbolu, który tutaj musi się zarysować. I dobrze iż ten człowiek – symbol Polski walczącej i cierpiącej, Polski rozproszonej po świecie, a równocześnie symbol wkładu i uczestnictwa Polski w dziele współczesnej odnowy Kościoła i chrześcijaństwa – dobrze, że ten symbol związał się z lubaczowską prokatedrą”.

W czasie pielgrzymki do Lubaczowa przybyło na spotkanie z papieżem 16 000 wiernych z Ukrainy radzieckiej. Byli to biskupi, kapłani i wierni grekokatolicy i rzymskokatolicy ze swoimi transparentami, na których były napisy zapraszające papieża na Ukrainę do Lwowa, Kamieńca Podolskiego, czy Żytomierza. Na zakończenie mszy św. w Lubaczowie Jan Paweł II pozdrowił imiennie biskupów dwóch obrządków katolickich Ukrainy, kapłanów oraz wiernych: „Drodzy bracia i siostry – stąd jakże nie ogarnąć szczególną miłością, nie przyjąć szczególną otwartością serca tych wszystkich, którzy przybyli stamtąd, spoza granicy politycznej, wszystkich naszych braci i siostry obu obrządków, a wędrowali czasem piechotą, z trudnościami, ażeby tu być na tym miejscu i uczestniczyć w tym historycznym spotkaniu.

Wyjazdy biskupa Jaworskiego do Lwowa
Biskup Jaworski, pracujący w Krakowie, miał kontakty z kapłanami i wiernymi z terenu archidiecezji lwowskiej. Przybywali oni do abpa Baziaka, kard. Wojtyły do Krakowa oraz do Lubaczowa, gdzie Jaworski od 1984 r. był administratorem apostolskim tej archidiecezji w granicach Polski Ludowej. Będąc notariuszem kurii w Lubaczowie i sekretarzem bpa Mariana Jaworskiego pojechałem w roku 1987 do Lwowa i okolic, by zobaczyć, jak wygląda sytuacja religijna w archidiecezji lwowskiej. Odwiedziłem Kijów, Winnicę oraz całą archidiecezję, spotkałem się z kilkoma kapłanami i zdałem sprawozdanie swojemu biskupowi. Biskup Jaworski wszystko relacjonował Ojcu Świętemu będąc w Watykanie. Papież był na bieżąco informowany o sytuacji Kościoła na terenie Ukrainy Radzieckiej. Od roku 1989 bp Jaworski osobiście odwiedzał teren swojej archidiecezji, a następnie informował Jana Pawła II co się dzieje na Wschodzie. Trzeba dodać, że biskup odwiedzał nie tylko parafie swojej lwowskiej diecezji, ale też diecezje Kamieniec Podolski i Żytomierz. Ks. Jaworski po wyborze kard. Wojtyły na papieża każde święta spędzał w Watykanie aż do czasu, gdy został mianowany biskupem w Lubaczowie. Kardynał opowiadał, że po wyborze na Stolicę Piotrową zadzwonił do niego do Krakowa Jan Paweł II i powiedział przed świętami: „Marianku przyjedź na święta, bo ja tu jestem sam”.

Po nominacji na administratora apostolskiego w Lubaczowie bp Jaworski jeździł tam zaraz po świętach, mieszkał wtedy w apartamentach watykańskich i miał czas na rozmowy z Janem Pawłem II. W październiku 1989 roku bp Jaworski odwiedził pierwszy raz Ukrainę radziecką, następnie udał się do Jana Pawła II, aby dać świadectwo o życiu wiernych katolików na tamtym terenie. Papież przeżywał trudną sytuację, w jakiej znaleźli się katolicy we Lwowie i na całym terenie Związku Radzieckiego. Dnia 1 grudnia 1989 r. do Rzymu przybył Michaił Gorbaczow, przywódca Związku Sowieckiego, i spotkał się z Janem Pawłem II. W czasie oficjalnego spotkania papież powiedział: „Nie pozwolę, by kilka milionów katolików było bez biskupa”.

Poświęcenie płaskorzeźby Jana Pawła II na katedrze lwowskiej, 26.06.2007 r. (z archiwum autora)

Od tego czasu zaczęły się intensywne rozmowy pomiędzy Watykanem a Związkiem Radzieckim o polepszeniu doli katolików uwzględniając Ukrainę, w której było wiele milionów katolików dwóch obrządków: łacińskiego i bizantyjskiego. Biskup Jaworski nawiedzając wiernych swojej archidiecezji na Ukrainie spotykał się ze swoimi kapłanami i wiernymi, ale też z grekokatolickimi biskupami, którzy byli w podziemiu, oraz z kapłanami. Mając wiedzę o sytuacji Kościoła katolickiego, mógł relacjonować Ojcu Świętemu, co dzieje się z Kościołem, który czeka na wolność religijną. Przy rozmowach Watykanu ze stroną radziecką bazowano na danych wiarygodnych płynących z serca wiernych i duchowieństwa. Jan Paweł II dnia 4 lipca 1993 roku pisze list do abpa Jaworskiego: „Drogi Marianie – Arcybiskupie! Bóg zapłać za list z 19.VI i wszystkie załączniki. Bardzo ważna dokumentacja. Przekazuję ją do Sekretariatu Stanu – via sekcja polska. Wydarzenia ostatniego okresu zasługują na to, abyśmy o nich szczegółowiej porozmawiali przy najbliższej sposobności. W każdym razie są one doniosłe. Widać też jakie znaczenie ma działalność Kościoła, a w szczególności Arcybiskupa, który we Lwowie jest następcą bł. Jakuba i sł. Bożego arcybiskupa Józefa”.

Wynika z tego, że papież zapoznał się dokładnie ze sprawozdaniami i informacjami, jakie otrzymywał. Mógł zatem podejmować interwencje i decyzje w sprawie Kościoła na Ukrainie. Otrzymywał informacje przekazane nie przez pośrednictwo urzędników watykańskich, ale z pierwszej ręki od naocznego świadka wydarzeń.

Odważna i zbawienna decyzja Jana Pawła II dnia 16 stycznia 1991 roku
Jan Paweł II po namyśle podjął odważną decyzję i 16 stycznia 1991 r. wznowił działalność hierarchii katolickiej na Ukrainie, po latach ateizmu i prześladowania Kościoła katolickiego. Pamiętajmy, że istniał jeszcze Związek Radziecki, a dopiero 24 sierpnia Rada Najwyższa Ukrainy radzieckiej ogłosiła niepodległość i uniezależnienie od reszty republik. Papież mianował wtedy biskupów dla Kamieńca Podolskiego, Lwowa i Żytomierza oraz potwierdził istnienie biskupów grekokatolickich, funkcjonujących w podziemiu w diecezjach Lwów i Iwano-Frankiwsk (dawny Stanisławów). Kardynał Jaworski na pytanie, jak odbywało się przygotowanie i rozmowy o mianowaniu go metropolitą Lwowa, odpowiedział: „Jan Paweł II posłał mnie do Lwowa”.

Jak pisze profesor Błądek: „Nominacja ks. prof. Mariana Jaworskiego na biskupa archidiecezji w Lubaczowie, czyli lubaczowsko-lwowskiej 24 maja 1984 roku była realizacją I etapu dalekosiężnych planów Jana Pawła II. Plany te stawały się coraz bardziej realne wobec rysujących się na przełomie lat 80. i 90. XX wieku radykalnych zmian gospodarczych i politycznych, prowadzących nieuchronnie do rozpadu ZSRR”.

Po ogłoszeniu decyzji papieskiej do Lwowa przybył kardynał Mirosław Iwan Lubacziwski, jako arcybiskup większy dla grekokatolików, oraz abp Marian Jaworski, jako metropolita łaciński. Abp Jaworski 2 marca wyświęcił dwóch biskupów pomocniczych dla Lwowa oraz biskupa diecezjalnego dla Kamieńca Podolskiego.

Zaplanowany ingres kard. Lubacziwskiego, który dotychczas rezydował w Rzymie, odbył się 31 marca. Byli na nim abp Jaworski oraz abp Francesco Colasuonno, jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej do relacji z Państwami Europy Wschodniej. Ustalony na 6 kwietnia 1991 r. ingres abpa Jaworskiego został przez władze Lwowa zablokowany. Przewodniczący Rady Wojewódzkiej w telewizji Lwów krzyczał, pieniąc się: dlaczego papież Polak utworzył archidiecezję, a nie diecezję itp. Zapomniał ten pan, że archidiecezja w Haliczu powstała w 1375, zaś w roku 1412 została przeniesiona do Lwowa. Funkcjonowała do roku 1946, kiedy władze komunistyczne ZSRR wyrzuciły do Polski jej ostatniego metropolitę – Eugeniusza Baziaka.

W tej sytuacji abp Jaworski w przeddzień ingresu wyjechał nagle do Polski, by nie doprowadzić do konfrontacji ze skrajnymi nacjonalistami Lwowa oraz władzami cywilnymi. Telefonowano do Jana Pawła II do Rzymu, pytając, co robić w tej sytuacji? Odpowiedź była krótka: „Arcybiskup Jaworski zna mentalność Wschodu i wie, co w tej szczególnej sytuacji jest najlepsze dla Kościoła”. Trzeba dodać, że biskupi polscy już mieli na ten ingres wyczarterowany samolot do Lwowa. Ojciec Święty bardzo przeżył zerwanie ingresu metropolity we Lwowie, o czym wiele razy dawał do poznania, pytając: jak wy tam żyjecie po takich doświadczeniach? Atmosfera skandalu powoli ucichła i władze świeckie zorientowały się, że popełniły fatalną pomyłkę, że zaważyło to na ich autorytecie. Arcybiskup Jaworski swoim zwyczajem przeczekał szum medialny i dnia 18 maja, w dniu urodzin Jana Pawła II, odbył mniej uroczysty ingres do Bazyliki katedralnej we Lwowie.

Byłem osobiście świadkiem tych przykrych sytuacji, jako najbliższy współpracownik abpa Mariana Jaworskiego w Lubaczowie i we Lwowie. W Polsce byli duchowni i świeccy, którzy nie znając sytuacji, jaka panowała wtedy we Lwowie, uważali, że abp Jaworski jest za słaby i powinien ostro reagować na poczynania władz oraz skrajnych nacjonalistów ukraińskich. Po latach historia przyznała rację pasterzowi lwowskiemu, który mimo różnych szykan, blokowania pracy, odmowy oddawania budynków kościelnych, deportacji kapłanów do Polski, zrobił dla Kościoła bardzo wiele. Kiedy w roku 2008 kardynał Jaworski przekazywał posługę w archidiecezji lwowskiej swemu następcy abpowi Mokrzyckiemu, przybyli przedstawiciele miejscowych władz politycznych. Przewodniczący Rady Wojewódzkiej (Marszałek Województwa) Mirosław Senyk powiedział: „To że tutaj dzisiaj jesteśmy jako przedstawiciele władz Ukrainy, to zasługa odchodzącego kardynała Mariana Jaworskiego, który uczył nas tolerancji i współpracy wzajemnej pomiędzy narodami i wyznaniami”.

Lubaczów stolicą biskupów lwowskich po II wojnie światowej
W Lubaczowie, który po II wojnie światowej był stolicą administratorów apostolskich archidiecezji lwowskiej, przebywali różni hierarchowie Kościoła w Polsce z prymasem Stefanem Wyszyńskim na czele. Jak wspomnieliśmy, wcześniej bywał tu kard. Karol Wojtyła, jako biskup nominat, arcybiskup, kardynał, a w końcu w 1991 r. jako głowa Kościoła Powszechnego. Po śmierci abpa Baziaka chętnie przybywał z celebrą do Lubaczowa. W roku Milenijnym Chrztu Polski przewodniczył mszy św. 23 października 1966 r. Dnia 11 lipca 1971 r. celebrował Eucharystię na początku Nawiedzenia Symboli Maryjnych – świecy i pustych ram obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Władza komunistyczna w tym czasie aresztowała kopie obrazu Pani Jasnogórskiej, która peregrynowała po Polsce. W tym samym roku kilkadziesiąt dni później celebrował liturgię w parafii Bełżec na zakończenie peregrynacji w archidiecezji w Lubaczowie. Rok 1973 – to pogrzeb biskupa Jana Nowickiego, administratora apostolskiego w Lubaczowie i mszę żałobną oraz pogrzeb celebruje 17 sierpnia kardynał Karol Wojtyła z Krakowa.

Ks. abp Marian Jaworski podczas wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik Jana Pawła II w Wyższym Seminarium Duchownym archidiecezji lwowskiej, 2007 r. (z archiwum autora)

Archidiecezja w Lubaczowie, jako spadkobierczyni metropolii lwowskiej, świętowała w roku 1975 jubileusz 600-lecia powstania metropolii Halicko-Lwowskiej. Władze polityczne nie zgodziły się na uroczystości w Lubaczowie, dlatego ówczesny administrator apostolski bp Marian Rechowicz zorganizował dnia 18 września jubileusz na Jasnej Górze w Częstochowie. Mszy św. przewodniczył przed obrazem Jasnogórskim metropolita Krakowa kard. Wojtyła.

Mówiąc o związkach Jana Pawła II z archidiecezją lwowską, należy wspomnieć rok 1983 i II pielgrzymkę do Ojczyzny. W czasie nawiedzenia Jasnej Góry dnia 19 czerwca papież koronował cudowny obraz Matki Boskiej Łaskawej z katedry lwowskiej oraz poświęcił dwie wierne kopie tego obrazu. Obecnie oryginał przechowywany jest w skarbcu katedry na Wawelu, a kopie odbierają cześć w konkatedrze w Lubaczowie i katedrze we Lwowie. W czasie koronacji Ojciec Święty powiedział:

„Mam włożyć papieskie korony na skronie Jezusa i Maryi w obrazie z Lubaczowa. Z największym wzruszeniem ozdabiam papieskimi koronami ten wizerunek, który był świadkiem ślubów Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 r.; wizerunek, przed którym Bogurodzica została po raz pierwszy nazwana Królową Korony Polskiej, a naród nasz zobowiązał się do nowego i gorliwego poświęcenia się na służbę swej Najmiłosierniejszej Królowej”.

Papież nawiedzając Lubaczów w 1991 roku modlił się 2 czerwca przed kopią obrazu Matki Boskiej Łaskawej w starym kościele, który jest Jej sanktuarium. W czasie wszystkich spotkań z wiernymi i duchowieństwem archidiecezji w Lubaczowie Jan Paweł II ciągle przypominał nam, że jesteśmy spadkobiercami dawnej metropolii Halicko-Lwowskiej. Pisząc do biskupa Jaworskiego wielokrotnie używał zwrotu spadkobierco Jakuba Strzemię. Ofiarując swą książkę „Dar i Tajemnica” arcybiskupowi Jaworskiemu Jan Paweł II napisał osobiście dedykacje dla niego: „Drogiemu Następcy Bł. Jakuba Strepy i Abpa Eugeniusza Baziaka, mojego konsekratora”.

Biskup Jaworski w herbie biskupim umieścił postać patrona archidiecezji, bł. Jakuba Strzemię. Był wtedy jeszcze biskupem administratorem apostolskim w Lubaczowie, w Polsce Ludowej, i wszyscy znajomi duchowni i świeccy nazywali go arcybiskupem lwowskim, co wywoływało złość władz komunistycznych. W jednym z wywiadów na pytanie – czy to on powróci do Lwowa? Odpowiedział – nie wiem, czy uda mi się „przekroczyć Jordan” i powrócić do archidiecezji, która jest za wschodnią granicą. Podczas IV pielgrzymki do Ojczyzny Jan Paweł II 2 czerwca w prokatedrze w Lubaczowie pozdrowił abpa Mariana Jaworskiego – „spadkobierco apostolskiego dziedzictwa bł. Jakuba Strzemię!”.

W liście z dnia 21 listopada 1993 roku Jan Paweł II pisze do abpa Jaworskiego: „Śledzę z uwagą to, co przeżywa metropolita lwowski i nie przestaję ufać, że Matka Boża zwycięży, zwłaszcza, że bł. Jakub też Ją prosi za swą dawną Stolicą”. Innym razem pisze papież: „Drogi Arcybiskupie na stolicy Błogosławionego Jakuba Strzemię we Lwowie!”.

W roku 1990 przypadało 200-lecie ogłoszenia kultu bł. Jakuba Strzemię. Jan Paweł II w liście skierowanym do bpa Jaworskiego pisze: „Oto w dwieście lat po beatyfikacji stoi przed nami z nową mocą „Brat Pielgrzymujący dla Chrystusa”, Syn św. Franciszka, gorliwy misjonarz na Rusi Czerwonej, Wołyniu, Podolu i Wołoszczyźnie… Człowiek, który cieszył się ogromnym uznaniem Stolicy Apostolskiej, Pasterz i niezrównany organizator swojej archidiecezji”.

bp Marian Buczek
Tekst ukazał się w nr 12 (352), 29 czerwca – 16 lipca 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X