Jak Polacy Charków budowali. Część XXXIV Pierwszy dworzec kolejowy w Charkowie

Jak Polacy Charków budowali. Część XXXIV

22 maja 1869 roku o godzinie 11:30 mieszkańcy Charkowa usłyszeli pierwszy gwizd lokomotywy.

Jak pisał jeden z dziennikarzy: „Ogromny tłum ludzi zatrząsł się, zamruczał, przeraził się. Pojawiła się lokomotywa z herbami, flagami i dekoracjami zieleni, witana muzyką. Tłum obserwował, jak delikatnie toczyło się nieznane cudo, później ktoś wykrzyknął „Hurra”, zagrała orkiestra. Pierwszy pociąg posiadał kilka wagonów i platformę-pawilon, która była wypełniona znanymi i szanowanymi osobami. Niektórzy na platformie pociągu bali się i na moich oczach jeden z mężczyzn, uchwyciwszy się rękami słupa, wykrzyknął na całe gardło – trzymaj się mocniej, Mitiucha”. Taki był początek kursko-charkowskiej drogi kolejowej.

Pierwszy dworzec kolejowy w Charkowie

Biorąc pod uwagę rozwój przemysłu na terenie Donbasu, a także to, że Charków w tym czasie był miastem przerzutowym i wiele osób podróżujących przejeżdżało właśnie przez to miasto, graf Barano, książę Koczubej oraz generał Marczenko w marcu 1865 roku zwrócili się do rządu Imperium Rosyjskiego o pozwolenie na budowę kolei prowadzącej przez Charków. Po trzech latach koncesja na budownictwo była wydana Samuiłowi Polakowi, który już 5 maja 1868 roku rozpoczął prace budowlane.

To wielkie przedsięwzięcie przyjęto w większości z radością, choć prace nie należały do łatwych i nie brakowało pesymistycznych głosów w tej sprawie. Wszystkie prace wykonywano ręcznie. Na specjalnych wózkach wywożono ziemię, na noszach zaś noszono cegłę pod budowę torów. Do pracy załączono przeszło 17 000 pracowników, z których znaczną grupę stanowili Polacy, jeńcy z powstania styczniowego, przebywający na stałe w Charkowie. Pracownicy bez specjalnego zabezpieczenia byli narażeni na kontuzje i nawet kalectwo. Dla chorych i okaleczonych na długości przeszło 700 wiorst, gdzie budowano kolej, w tym czasie utworzono 3 punkty medyczne oraz 10 szpitali.

Ostatecznie całość prac sfinalizowano 17 maja 1869 roku, a 22 maja tegoż roku przybył do Charkowa pierwszy pociąg osobowy.

Drugi dworzec kolejowy w Charkowie

Dla obsługi podróżnych w Charkowie w 1870 roku został wybudowany pierwszy dworzec kolejowy, autorstwa nieznanego architekta, który po czterech latach był przebudowany. Tutaj warto nadmienić, że na tym dworcu 4 listopada 1896 roku został nakręcony trzeci rosyjski film polskiego fotografa i filmowca Alfreda Fedeckiego pt. „Wygląd charkowskiego dworca w czasie odjazdu pociągu z kierownictwem, które stoi na platformie”. Film ten niestety uległ zniszczeniu.

W latach 1912-1914 został wybudowany kolejny okazały dworzec, zachowany zaś obecny dworzec kolejowy w Charkowie pochodzi z lat 50. XX wieku. Na wspomnienie zasługuje fakt, że pracami budowlanymi przy drugim dworcu kolejowym zarządzał Niemiec, pochodzący z terenów Polski Paweł Rottert.

Trzeci dworzec kolejowy w Charkowie

Obok polskich jeńców z charkowskiej roty, pracujących pod nadzorem policyjnym przy budowie kolei, z rozwojem sieci kolejowych w Charkowie jest ściśle związane nazwisko polskiego inżyniera komunikacji, specjalisty w zakresie projektowania i budowy linii kolejowych Aleksandra Wasiutyńskiego (1859-1944), którego roczny pobyt w Charkowie jest dobrze znany dzięki pozostawionym przez niego wspomnieniom autobiograficznym.

Aleksander Wasiutyński urodził się w majątku Lisowice koło Koluszek 13 grudnia 1859 roku w polskiej rodzinie szlacheckiej h. Korczak Leonarda Wojciecha i Heleny Rozalii z domu Bentkowskich. Jego ojciec był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Pierwsze lata przyszły inżynier spędził w rodzinnym majątku, potem przeniósł się do Warszawy, gdzie w 1879 roku ukończył IV Gimnazjum Miejskie. Następnie 17 sierpnia 1880 roku wyjechał do Petersburga, gdzie w latach 1880-1884 studiował w Instytucie Inżynierów Komunikacji. Już w trakcie studiów, dzięki wsparciu inżyniera Malewskiego, Aleksander Wasiutyński odbył praktykę przy budowie kanału morskiego z Petersburga do Kronsztadtu oraz dwukrotnie w latach 1882 i 1883 na budowie kolei żelaznej Iwanogrodzko-Dąbrowskiej. Ostatnią praktykę Wasiutyński wykorzystał, obok możliwości zarobku, do napisania sprawozdania pod kierunkiem profesora geodezji P. Andriejewa, dotyczącego wykonania pomiarów zlewni wszystkich mostów na gruncie i obliczeń na ich podstawie, które w 1884 roku zostało nagrodzone i wydrukowane w Wiadomościach Rady Instytutu Inżynierów Komunikacji. Końcowe egzaminy w instytucie Wasiutyński zdał jako pierwszy i wraz z dwoma innymi absolwentami został zakwalifikowany do osobistego przedstawienia carowi, do czego jednak nie doszło.

W pierwszych latach działalności inżynierskiej interesował się zachowaniem przęseł mostowych pod wpływem ruchu pociągów, obserwując ugięcia dźwigów i ich odchylenia poprzeczne. Pracując przy budowie linii kolejowych na Polesiu i na Podlasiu zaczął obmyślać przyrząd do badania odkształceń konstrukcji, który ostatecznie opracował w 1903 roku. Za pierwsze zarobione pieniądze odbył trzymiesięczną podróż naukową po Europie, w trakcie której zapoznał się z nowymi technologiami w kolejnictwie.

W 1888 roku Aleksander Wasiutyński wyjechał do Charkowa, gdzie pracował nad projektowaniem wzmocnień mostów w związku ze zwiększeniem ciężaru parowozów. O swoim pobycie i pierwszych wrażeniach z pracy w Charkowie tak zapisał we wspomnieniach: „O uzyskanie stałej posady starałem się również w Rosji, skoro moje zabiegi otrzymania jej w kraju zawodziły. W początku czerwca 1888 roku otrzymałem ją w końcu w zarządzie drogi żelaznej kursko-charkowsko-azowskiej w Charkowie. Dyrektorem drogi był inżynier Kowańko, naczelnikiem wydziału drogowego Pawłow, obaj przyzwoici ludzie. Ja byłem inżynierem w biurze tego wydziału i miałem za zadanie przeliczanie wytrzymałości nawierzchni mostów żelaznych i projektowanie ich wzmocnienia, w związku z przepisanym wówczas zwiększeniem ich obciążenia taborem. Mieszkałem w bliskości dworca i biura w wynajętych od jakiejś szwalni dwóch pokojach z przedpokojem. Stołowałem się w środku miasta. Stosunki biurowe z inżynierem Pawłowem i kolegami dobrze się ułożyły”.

Warto nadmienić, że mieszkania w pobliżu dworca kolejowego, o których wspomina Wasiutyński, pod koniec XIX wieku otrzymywali dawni polscy jeńcy wojskowi, pracujący przy budowie kolei. Po otrzymaniu wolności ponownie znajdowali pracę przy kolei i tak pozostawali w tym mieście na zawsze. Obecnie ich potomkowie mieszkają również w pobliżu dworca kolejowego, choć w większości zatracili już język ojczysty.

Tuż po przybyciu do Charkowa Wasiutyński był świadkiem wypadku kolejowego w Borkach pod Charkowem z carską rodziną na pokładzie powracającą z Krymu do Petersburga. Według ówczesnych źródeł katastrofa kolejowa z carską rodziną mogła zdarzyć się z dwóch przyczyn: pierwsza bardziej prawdopodobna – zła jakość nawierzchni kolejowej oraz znaczne przekroczenie szybkości carskiego pociągu, a także widziano tu zamach bombowy, dokonany przez członków partii „Narodna Wola”.

Wykolejenie się carskiego pociągu w Borkach pod Charkowem

Na miejsce katastrofy obok policji i innych śledczych przybyli inżynierowie i fotografowie z Charkowa, dzięki którym niniejsze wydarzenie obecnie jest doskonale znane i opisane. Jednym z fotografów będącym na miejscu wypadku był polski fotograf Alfred Fedecki, który za zrobione zdjęcia, ukazujące moment ratowania rannych, miał otrzymać złoty medal z carskiego dworu. Był tam również Aleksander Wasiutyński, który tak opisał to wydarzenie: „17/30 października 1888 roku miał miejsce zamach na pociąg cesarski pod Borkami, odległymi o kilka stacji od Charkowa. Rodzina cesarska wyszła cało, ale wiele innych osób poniosło śmierć lub kalectwo. Byłem na miejscu katastrofy w kilkanaście godzin potem, wagony cesarskie zwieszone z nasypu, w gmatwaninie szyn powyginanych i szczątków wagonów. Ze składem komisji do sprawdzania przyczyn katastrofy przyjechał też i Kopytkin i był u mnie, zapytując o opinię co do tych przyczyn. Na to, jak zwykle w takich razach, trudno było dać odpowiedź. Później dopiero sprawcę wykryto”. Zamachowcem miał być ktoś z załogi pociągu, przynależny do „Narodnej Woli”, który podłożył bombę zegarową.

Wypadek kolejowy w Borkach pod Charkowem

Po rocznym pobycie Wasiutyńskiego w Charkowie nastąpiła jego nominacja w Warszawie na inżyniera „w biurze wydziału drogowego drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej”, którą przyjął z wielką radością. W tym jeszcze roku przeniósł się do Warszawy, gdzie związał się z Towarzystwem Akcyjnym Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Tam pracował nieprzerwanie do 1914 roku, najpierw jako inżynier Wydziału Drogowego, a następnie jako „inżynier do specjalnych zleceń” i drugi zastępca naczelnika wydziału.

W tym też czasie Wasiutyński otrzymał list z Charkowa, w którym ponownie zapraszano go do pracy przy rozwoju budownictwa kolei. W dziennikach o tym liście tak relacjonował: „W kilka tygodni po wyjeździe z Charkowa, otrzymałem list od naczelnika wydziału drogowego drogi żelaznej charkowsko-azowskiej, Pawłowa, z propozycją powrotu do Charkowa na posadę inżyniera, z wynagrodzeniem 3.000 rubli rocznie, czyli dwukrotnie wyższym niż to, jakie pobierałem w Warszawie. List pisany w pochlebnej dla mnie formie przedstawiał korzystne widoki przyjęcia tej propozycji. Pomimo to, byłem zupełnie zdecydowany nie opuszczać kraju i odpisałem odmownie z podziękowaniem za pamięć. Korespondencję tę pokazałem Koźniewskiemu i jego zastępcy Dworzyńskiemu, co wyrobiło mi dobrą u nich opinię”.

Już w trakcie pobytu w Warszawie w 1892 roku Wasiutyński ożenił się z Klotyldą z Romockich (1874-1963), z którą miał pięcioro dzieci: trzech synów – Andrzeja (1894-1920) poległego w czasie wojny polsko-bolszewickiej w bitwie pod Sejnami, Zbigniewa (1902-1974), znanego budowniczego mostów, profesora Politechniki Warszawskiej, oraz Jeremiego (1907-2005), astronoma, ekonomistę i profesora uniwersytetu w Oslo, oraz córki Marię Józefę (1897-1988) i Annę Danutę (1900-1991).

Aleksander Wasiutyński, pracując w warszawskim wydziale drogowym kolei warszawsko-wiedeńskiej, wprowadzał nowoczesne metody budowy nawierzchni kolejowej i nowe urządzenia zabezpieczające ruch pociągowy. W 1899 roku otrzymał w Petersburgu stopień adiunkta na podstawie rozprawy naukowej pt. „Obserwacje nad odkształceniami sprężystymi toru kolejowego”, napisanej w języku rosyjskim. Ta rozprawa, dzięki tłumaczeniu na język niemiecki, przyniosła popularność Wasiutyńskiemu w Europie, a nawet w Stanach Zjednoczonych.

Mając zatem doskonałe wykształcenie oraz niemałe doświadczenie w budownictwie, Wasiutyński w 1901 roku został mianowany profesorem Politechniki Warszawskiej. Od tego czasu łączył pracę zawodową z działalnością dydaktyczną na uczelni. Następnie w latach 1918-1933 przewodniczył komisji do spraw przebudowy warszawskiego węzła kolejowego, opracowując projekt średnicowej linii kolejowej. W 1920 roku brał aktywny udział w tworzeniu Akademii Nauk Technicznych i zorganizowanej przy niej Komisji Słownictwa Technicznego. Należy też dodać, że od 1937 roku był przewodniczącym obu tych instytucji.

Wasiutyński był nie tylko aktywny na płaszczyźnie pedagogicznej i zawodowej, ale znany był też z działalności pisarskiej. Spod jego pióra ukazało się drukiem 38 prac badawczych i przeszło 100 artykułów drukowanych w czasopismach krajowych i zagranicznych. Głównym dziełem była książka pt. „Drogi żelazne” wydana w 1910 roku.

Wasiutyński w otoczeniu inżynierów (trzeci od lewej)

W czasie I wojny światowej został wraz z całym personelem Warszawskiego Instytutu Politechnicznego ewakuowany w głąb Rosji. Przez dwa lata prowadził zajęcia na uczelniach w Moskwie i Niżnym Nowgorodzie. W lipcu 1916 roku został kierownikiem Wydziału Inżyniersko-Budowlanego w Zarządzie Dróg Żelaznych przy Sztabie Głównym Armii Rosyjskiej w Mohylewie, a w następnym roku został wyznaczony na inspektora dróg komunikacyjnych frontu południowego. Po przewrocie bolszewickim w 1917 roku został aresztowany. Do Polski powrócił w sierpniu 1918 roku. Osiadł na stałe w Warszawie, prowadząc wykłady na Politechnice Warszawskiej.

Za całokształt działalności Wasiutyński był dwukrotnie odznaczany nagrodami państwowymi. W 1926 roku został udekorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta, a w 1930 roku Złotym Krzyżem Zasługi. W 1925 roku Politechnika Lwowska nadała mu stopień doctor honoris causa nauk technicznych, a w 1937 roku taki tytuł otrzymał od Politechniki Warszawskiej, będąc już od dwóch lat na emeryturze.

Wasiutyński swobodnie posługiwał się francuskim, niemieckim, angielskim i rosyjskim, dzięki czemu mógł przedstawiać wyniki swych badań na międzynarodowych kongresach naukowych.

Działalnością naukową zajmował się do końca życia. Ostatnie jego prace nie zachowały się, gdyż spłonęły w czasie powstania warszawskiego, a on sam jako starzec podzielił los wypędzonych z Warszawy mieszkańców. Zmarł 17 października 1944 roku w Wodzisławiu koło Jędrzejowa. Jego szczątki spoczywają na warszawskich Powązkach.

Aleksander Wasiutyński, mimo krótkiego pobytu w Charkowie, pozostawił po sobie znaczący polski ślad w rozbudowie dróg kolejowych łączących Wschód i Zachód, co sprawiło, że miasta, złączone siecią dróg żelaznych, w szybkim czasie rozwijały się i stawały strategicznymi centrami kultury i ekonomii, czego i dziś są wyrazem.

Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 16 (308) 31 sierpnia – 17 września 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X