Jak Polacy Charków budowali. Część 3

Jak Polacy Charków budowali. Część 3

Rola Polaków w powstaniu i działalności uniwersytetu charkowskiego. 

Po rozbiorach Polski w skład Rosji weszły Ukraina, Podole, Wołyń, tereny obecnej Białorusi, Litwa i Kurlandia. Za rządów carycy Katarzyny II w Rosji wprowadzono wiele ograniczeń. W opłakanym stanie pozostawało zwłaszcza szkolnictwo, do którego dostęp mieli jedynie ludzie z wyższych sfer. Prosty lud, a nawet duchowieństwo było pozbawione jakiejkolwiek możliwości kształcenia się. Zmiany nastąpiły dopiero w XVIII wieku wraz z rozkwitem kultury, sztuki, nauk przyrodniczych i historycznych. Pierwszymi takimi na szeroką skalę ośrodkami rozwoju nauki w Rosji stały się petersburska Akademia Sztuk Pięknych i uniwersytet moskiewski.

Nowy etap reform nastąpił wraz ze wstąpieniem na tron Aleksandra I, wnuka carycy Katarzyny II, który w 1802 roku powołał pierwsze ministerstwo oświaty, w którego składzie znaleźli się Polacy – książę Adam Jerzy Czartoryski i hr. Seweryn Potocki. Czartoryski przygotował projekt organizacji szkolnictwa, w którym proponował m.in. powołanie w Rosji do istnienia sześciu uniwersytetów: w Moskwie, Petersburgu, Kazaniu, Dorpacie, Wilnie i Charkowie, niebawem aprobowany przez cara.

U początków istnienia charkowskiego uniwersytetu, jako kuźni elit ukraińskich, rosyjskich i polskich niezastąpioną rolę odegrał hrabia Seweryn Potocki, pełniący w latach 1803–1817 urząd kuratora Charkowskiego Okręgu Narodowego. W bibliografii polskiej spotykamy wystarczającą ilość opracowań na temat tego uniwersytetu oraz kadr profesorskich z Polski, które nadały pierwotny kształt tej uczelni. Na szczególną uwagę zasługuje wydanie książkowe Ludwika Janowskiego pt. „Uniwersytet charkowski w początkach swego istnienia (1805-1820)”, wydaną w Krakowie w 1911 roku, czy też, już w czasach współczesnych, publikację Artura Kijasa: „Polacy na uniwersytecie Charkowskim 1805-1917” z 2008 roku. Spotykamy też wiele informacji na ten temat w prasie XIX–XXI wieku. Wciąż jest brak naukowego i całościowego opracowania na temat kuratora uniwersyteckiego hr. Seweryna Potockiego, pozostającego w cieniu działalności Wasyla Karazina.

Seweryn herbu Pilawa Potocki urodził się w 1762 roku jako drugi syn Józefa i Anny Teresy z Ossolińskich. Wraz ze starszym bratem otrzymał należyte wychowanie i wykształcenie pod kierunkiem szwajcarskich nauczycieli, a także poprzez kilkuletni pobyt w Genewie i Lozannie. Wiadomo, że w 1787 roku został przedstawiony Katarzynie II, co zapewne miało odbicie w dalszym zamiłowaniu do wschodnich rubieży. Innym powodem wschodnich inklinacji młodego Potockiego były cechy osobowości Potockiego, jak bowiem mówili ówcześni, był „człowiekiem chodzącym dosyć samopas i niezbyt poważnym”, zaś ogromne przestrzenie Rosji pozwalały na urzeczywistnianie romantycznych pragnień szlachcica. Dodatkowo także, jak relacjonował w 1793 roku J. Dębowski, „jego żona i matka rozamorowały się w Rosjanach do szaleństwa i uczyły się po moskiewsku tańcować”. I oczywiście nagromadzony w Petersburgu majątek przybliżał go do Rosji, przez co nie cieszył się popularnością wśród Polaków, którzy oskarżali go o „zbytnią skłonność do pełnej asymilacji w ramach Rosji”.

Potocki, pozyskawszy sympatię Katarzyny II, posiadł także uznanie i szacunek u jej wnuka Aleksandra I. Świadczy o tym m.in. fakt, że został przez Aleksandra powołany do bliskiej grupy współpracowników jako tajny radca w pracach III Departamentu Senatu Rządzącego i członka Komisji Szkół przy Ministerstwie Oświecenia Publicznego. I nawet gdy występował przeciwko cesarskiej decyzji o dłuższej (około dwunastoletniej) służbie wojskowej, do której była zobowiązana również szlachta, czy też przeciw założeniu uniwersytetu w Petersburgu, nie stracił przychylności u władcy.

Do największych jego zasług należy praca na polu oświatowym, w tym także starania o utworzenie nowego uniwersytetu w Charkowie. Przebywając na urlopie i podróżując poza granicami Rosji, starał się pozyskać wybitnych profesorów i uczonych z innych krajów, w tym także polskich. W korespondencji Hugona Kołłątaja z Tadeuszem Czackim znajdujemy informację, że „Seweryn Potocki – kurator wydziału i uniwersytetu charkowskiego, wzywa ich do Charkowa i że mu w tej mierze ostateczną swą odpowiedź dać przyrzekli w miesiącu marcu” i już niebawem cały skład profesorski nowopowstałego uniwersytetu był uformowany.

Następnie podjął starania, aby zainteresować miejscową szlachtę na rzecz rozbudowy miejscowego szkolnictwa, zabiegając również szczególnie o zabezpieczenie należnej bazy materialnej. Samodzielnie sformułował program nauczania i wyposażył gabinety przyrodnicze, mineralogiczne, malarstwa i rysunku, numizmatyczne i biblioteczne, przekazując znaczną kolekcję książek.

Uroczyste otwarcie uniwersytetu miało miejsce dnia 17 stycznia 1805 roku, na którym hr. Potocki przemawiając po łacinie, akcentował dobrodziejstwa rozwoju szkolnictwa w Rosji, a zwłaszcza pozytywne rezultaty tworzenia uniwersytetów. „Przyjaciel Ludu” z 1846 roku (nr 11, r.13) pisząc o pierwszych latach istnienia uniwersytetu w Charkowie, donosił, że „JW Graf Seweryn Potocki powiadał jak z wielką aplikacją dzieci Kozaków się uczą i jak wielki postęp w naukach czynią, że aż do zadziwienia tyle mają sposobności. (…) Już teraz, gdy się trafi w kompanii na balach, lub w innych posiedzeniach, znajdować się z Oficerami pułków kozackich, widzieć można młodzież starającą się, by ich wszyscy uznali grzecznymi; jakoż pełni są nauki i doskonale mówią językami, a na kwaterach, gdy stoją, nie wie obywatel, że ich ma u siebie, tancują ładnie, trzeźwo się zachowują, grami ażardownemi się nie bawią”.

Dzięki staraniom Potockiego w 1818 roku, po raz pierwszy w historii uczelni rosyjskich otwarto w Charkowie Katedrę Języka Polskiego. Tę decyzję sam Potocki uzasadniał w następujący sposób: „Chociaż wedle ustawy nie przewidziano w uniwersytecie lektora języka polskiego, jednak wykładanie tego języka uznaje się za konieczne, do czego istnieje kilka przyczyn, a przede wszystkim ta, że na Uniwersytet Charkowski przyjeżdżają młodzi ludzie z Polski i powinni mieć możliwość doskonalenia ojczystego języka, młodzi zaś Rosjanie po ukończeniu uniwersytetu wyjeżdżają pracować do Polski i ten język jest im potrzebny”. Pierwszym wykładowcą języka polskiego był Petro Hułak-Artemowski, który także w latach 1841–1849 był rektorem uniwersytetu.

Pod koniec życia hr. Potocki, kupując Liwadię jako letnią rezydencję dla swojej rodziny, wyjechał z Charkowa, a następnie założył wieś Sewerynówkę koło Odessy, gdzie uczestniczył w wielu handlowych i przemysłowych inicjatywach.

Od początku powołania uniwersytetu w Charkowie do 1934 roku wśród kadry profesorskiej na wszystkich wydziałach nieprzerwanie spotykamy Polaków. Do najwybitniejszych niewątpliwie należeli Ignacy Daniłowicz, Aleksander Mickiewicz, brat wieszcza narodowego Adama, który wielokrotnie przebywał w Charkowie, Antoni Stanisławski, Alfons Walicki, czy też Jan Krynicki. Tabela 1 ukazuje przybliżoną listę profesorów-Polaków w Charkowie.

O prof. Mickiewiczu tak pisano: „Postać ta cicha, zamknięta w sobie, niekiedy, ale bardzo rzadko, ciskał dowcipem, których na radach uniwersyteckich stawał się postrachem dla kolegów jego pracy”. Wspominany już Marian Dubicki pisał, że domy prof. Walickiego i Mickiewicza „skupiające najtłumniejsze grona młodzieży, rdzennie wzajem różniły się w swem urządzeniu. Pierwszy biegł bardziej z biegiem czasu; drugi ani na krok nie ustąpił z drogi tradycji. (…) W swej litewskiej długiej kapocie, z nieodstępną fajką z piórkiem w ustach siedział on pospolicie w gabinecie milczący, poważny”.

Większość tutejszych profesorów wywodziła się z terenów Księstwa Litewskiego lub z Ukrainy. Zdarzały się też wyjątki jak np. wykładowca języka greckiego – Józef Piechowski, pochodzący w Wielkopolski. Pracował w tym mieście około 10 lat i zawsze z serdecznością odnosił się do studentów Polaków, którymi interesował się i pomagał.

Z historią nauk przyrodniczych Uniwersytetu Charkowskiego, związane są dwa nazwiska profesorów Polaków: Leona Cienkowskiego i Władysława Karola Rotherta. Pierwszy ze wspomnianych był nazywany „ojcem wszystkich botaników”. Swoją aktywność skupiał głównie na uniwersytecie. Drugi z wymienionych profesorów sięgał po wzorce z Europy i całego świata. Często też był zapraszany z wykładami na inne uniwersytety.

Spośród humanistów na pierwszym miejscu należy wymienić prof. Leonarda Kołmaczewskiego, profesora literatury zachodnioeuropejskiej oraz jego następcę prof. Leona Szepielewicza.

Na Wydziale Prawa krótko pracował Jan Sobestiański – znakomity profesor, choć nie w pełni zrealizowany z powodu przedwczesnej śmierci, który w latach 1874-1878 studiował na tutejszym uniwersytecie. Po otrzymaniu magisterium i kilkumiesięcznej pracy w Tyfliskiej Izbie Sądowej kontynuował studia w Charkowie, a od 1893 roku przebywał na stanowisku profesora zwyczajnego historii prawa rosyjskiego. Po niespełna trzech latach pracy Sobestiański zmarł. O Sobestiańskim tak wspominano: „Podejmował się on najbardziej skomplikowanych kwestii, za krytykę poglądów najwybitniejszych uczonych i burząc rozmaite osobiste słabości, oczyszczał drogę dla panowania prawdy. Pomysłowy, energiczny, wszechstronnie wykształcony i wielostronnie utalentowany, wszędzie, do czego dążył, odnosił sukcesy i w ukochanej mu muzyce, i w dziedzinie zajęć naukowych, i w życiu społecznym oraz towarzyskim”. Warto zauważyć, że po jego śmierci w 1895 roku na uniwersytecie w Charkowie pozostawało jedynie już dwóch profesorów Polaków: prof. Leon Szepielewicz i dr Teodor Opęchowski. Sam profesor Sobestiański był ostatnim profesorem Polakiem na charkowskim Wydziale Prawa.

W końcowym okresie carskiej Rosji z charkowskim uniwersytetem związało się dwóch wybitnych matematyków – Cezary Russjan i Antoni Przeborski. Pierwszy doktoryzował się w Odessie, po czym wykładał matematykę wyższą, a także mechanikę analityczną i teoretyczną na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od 1904 roku i przez następne trzy lata pozostawał na stanowisku wykładowcy Politechniki Lwowskiej, aby od 1907 roku objąć w Charkowie katedrę analizy matematycznej. Był autorem wielu prac z zakresu matematyki, mechaniki i fizyki, które wydawał w języku polskim, francuskim i rosyjskim. Po rewolucji pozostał w Charkowie, gdzie zmarł w 1934 roku.

Podobną początkową drogę naukową przebył Antoni Przeborski. Był wszechstronnie uzdolniony, bowiem już po ukończeniu magisterium otrzymał propozycję wykładów z zakresu fizyki matematycznej Uniwersytetu Kijowskiego. Jednak dopiero w 1898 roku został zatrudniony jako etatowy docent mechaniki w Instytucie Technologicznym w Charkowie, a rok później jako docent matematyki wyższej na Wydziale Fizyko-Matematycznym Uniwersytetu Charkowskiego. Siostrzeniec Przeborskiego tak o nim zeznawał: „Profesor Przeborski to także jeden z najbardziej czarujących ludzi, jakich znałem w życiu. Niewielkiego wzrostu, ruchliwy, szybki, pełen błyskotliwości i wspaniałego humoru, obdarzony bajeczną vis comica, uroczo – po profesorsku roztargniony poliglota, człowiek o zdumiewająco szerokich zainteresowaniach humanistycznych, niezmiernie pracowity, a w dodatku pianista-wirtuoz. Najwyższego lotu zagadnienia matematyczne łączył z maestrią najtrudniejszej pianistyki”. Warto dodać, że w 1920 roku został wybrany rektorem zreorganizowanego w dwuwydziałową Akademię Nauk Teoretycznych dawnego uniwersytetu, bez Wydziału Prawa i Wydziału Lekarskiego. Wkrótce potem został aresztowany przez bolszewików, a po zwolnieniu ponownie wybrany rektorem uczelni, gdzie przebywał do 1921 roku. W tym też roku powrócił do Polski.

Wykaz wykładowców Polaków na uniwersytecie w Charkowie, za wyjątkiem wydziału lekarskiego

Wyżej przedstawiony materiał ukazuje rolę i wiekopomne znaczenie Polaków w rozwoju i działalności Uniwersytetu Charkowskiego od początku istnienia (bez uwzględnienia tu Wydziału Lekarskiego i składu studenckiego). Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że począwszy od hr. Seweryna Potockiego, poprzez postacie poszczególnych profesorów i wykładowców – Polaków uczelnia charkowska uzyskała dzisiejsze znaczenie, bowiem również dziś znana jest na Ukrainie i w Europie jako Państwowy Uniwersytet w Charkowie im. Karazina.

Seweryn Potocki dla rozwoju tej wszechnicy w pełni wykorzystał swoje znajomości na dworze cesarskim i w kręgach arystokracji europejskiej, a także znaczące środki finansowe, by zachęcić doświadczoną kadrę naukową z terenów Polski i Europy do pracy nad kształceniem nowych pokoleń uczonych i inteligencji miasta Charkowa, które z maleńkiej prowincji rozwinęło się w silne centrum naukowe, w czym zasługi Polakom nie sposób odmówić.

Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 2 (270) 31 stycznia – 13 lutego 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X