Ikony… ze skorupek jaj Fot. z archiwum autorki i Łesi Martyniuk

Ikony… ze skorupek jaj

Skorupki jaj i rozbite wielkanocne pisanki Łesia Martyniuk, profesor sztuki użytkowej i wzornictwa przemysłowego Liceum pedagogicznego im. Ahatanheła Krymskiego z Włodzimierza Wołyńskiego, wykorzystuje przy tworzeniu… ikon. Takie wyroby artystyczne stały się jej wizytówką.

– Wszystko rozpoczęło się od malowania pisanek – opowiada artystka. – Jajko jest niezwykle kruche i przy pracach lub później pęka i się niszczy. Wówczas bywa, że nawet łzy cisną się do oczu.

Z internetu pani Łesia dowiedziała się, że niektórzy artyści wykorzystują skorupki pisanek do dekoracji biżuterii, wisiorków, korali czy kolczyków. Postanowiła skorupki jaj wykorzystywać do tworzenia mozaiki.

– Technika mozaikowa z wykorzystaniem skorupek jaj nazywana jest „krakle” – ciągnie dalej artystka. – Gdy na powierzchni układane są cząsteczki skorupek, tworzą one wraz z przestrzenią pomiędzy nimi efekt „starości” nadając obrazowi strukturę spękanej farby, werniksu lub lakieru. Dużo wcześniej na Bliskim Wschodzie skorupkami jaj dekorowano nawet dachy pałaców władców.

– Dlaczego wykorzystuje pani skorupki do dekoracji ikon? – pytam artystkę.

– Zarówno pisanka, jak ikona są czymś świętym dla narodu ukraińskiego – dlatego je połączyłam – stwierdza profesor. – Ikony tworzę nieprofesjonalnie, ale zawsze z błogosławieństwem duchownego, modląc się i poszcząc. Pracę zaczynam od szkicu, z czasem przenoszę go na płótno. Rozbitych pisanek nigdy nie wykorzystuję do dekoracji twarzy. Aby coś takiego robić, trzeba być nie lada mistrzem. W przeciwnym razie można popsuć ikonę. Pisanki wykorzystuję jedynie do tworzenia tła i nimbu postaci.

Jajka suszy się 2–3 dni, zdejmuje się wewnętrzną błonę i znów przesusza. Ze skorupkami po pisankach czy kraszankach tego robić nie trzeba. Zdejmuje się jedynie wewnętrzną błonę. Kolorowe skorupki artystka układa według kolorów w osobnych pojemnikach.

– Gdy mam już oblicze postaci i zarysy przyszłej mozaiki, pokrywam tę przestrzeń klejem i pęsetą układam jedną obok drugiej cząsteczki skorupek – dzieli się tajnikami swej sztuki rozmówczyni. – Kawałeczki skorupek mają wymiar 2–3 milimetry – większe nie wyglądają ładnie. Klejenie zaś mniejszych kawałków jest o wiele bardziej pracochłonne i nie zawsze przynosi spodziewany efekt. Przy krawędziach konturów przycinam skorupki ostrym nożem. Na jedną ikonę o wymiarach 85×48 cm wykorzystuję skorupki 20 jaj, na mniejszą (30×40 cm) – 10–12 jajek.

Oprócz skorupkowej mozaiki Łesia Martyniuk dekoruje ikony połówkami pisanek, wykładając je po obu stronach ikony. – Tak od stuleci robiono na Podolu – twierdzi artystka. – Takie ikony miała kiedyś moja babcia w miejscowości Horoszowa w tarnopolskiem. Dzięki temu pisanka wydaje się większa, niż w rzeczywistości.

Obrazy z jajeczną mozaiką mogą się przechowywać sto i więcej lat.

Sabina Różycka
Tekst ukazał się w nr 13 (353), 16–30 lipca 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X