Dzieje monografii „Najstarszy ikonostas cerkwi Wołoskiej we Lwowie” profesora Mieczysława Gębarowicza Dawne Ossolineum

Dzieje monografii „Najstarszy ikonostas cerkwi Wołoskiej we Lwowie” profesora Mieczysława Gębarowicza

Wydana we Wrocławiu przez Wydawnictwo Ossolineum monografia profesora Mieczysława Gębarowicza „Najstarszy ikonostas cerkwi Wołoskiej we Lwowie” jest książką unikatową pod każdym względem. Została wydana 32 lata po śmierci autora. Przez wszystkie te lata nie było do końca wiadomo, czy istnieje rękopis tej monografii i gdzie on się znajduje. Poza tym trudno uwierzyć, że profesor rozpoczął badania nad historią ikonostasu i prace nad monografią w bardzo już dalekich latach pięćdziesiątych XX wieku, zaś ostateczną redakcję ukończył w 1959 roku. Od tego czasu monografia znajdowała się w wielkim sekrecie w szufladzie w jego lwowskim mieszkaniu, a po jego śmierci okazała się w archiwum Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Warto zaznaczyć, że do dnia dzisiejszego unikatowy ikonostas nie znalazł swego prawdziwego badacza wśród naukowców ukraińskich, zaś opublikowane do tego czasu artykuły naukowe nawet blisko nie dorównują głębi myśli i naukowego podejścia profesora M. Gębarowicza. Mało tego. Od czasu wydania monografii we Wrocławiu w języku polskim minęło już siedem lat, lecz nie ma nawet próby przekładu i wydania jej w języku ukraińskim. A przecież monografia ta powinna w pierwszej kolejności zainteresować odbiorcę ukraińskiego!

Dla zrozumienia znaczenia tej monografii, jej losów i znaczenia samego ikonostasu w historii sztuki ukraińskiej trzeba zwrócić się też do historii cerkwi Wołoskiej pw. Zaśnięcia NMP i jej znaczenia dla Ukraińców w siedemnastowiecznym Lwowie, jak również do historii prawosławia ukraińskiego, miejsca i historii prawosławnych Ukraińców w średniowiecznym Lwowie. Wszystkie te pytania są nie tylko niezwykle ciekawe, ale też niedostatecznie zbadane. Dlatego monografia prof. M. Gębarowicza nie straciła swego znaczenia i dziś, prawie 75 lat po jej napisaniu.

Cerkiew Uspienija (Zaśnięcia) NMP, czyli cerkiew Wołoska, usytuowana przy ul. Ruskiej, głównej ulicy prawosławnej dzielnicy miasta, była i pozostaje szczególną świątynią obrządku wschodniego we Lwowie. W XVII wieku była jedyną prawosławną świątynią w obrębie murów średniowiecznego miasta, centrum religijnego, politycznego, kulturalnego i artystycznego życia rusińskiej prawosławnej gminy. Drewniana świątynia istniała w tym miejscu jeszcze w XIII wieku. Pożary kilka razy niszczyły zabudowania cerkiewne.

W latach 1591–1629 wzniesiono nową  wspaniałą renesansową świątynię obok istniejącej już kaplicy pw. Trzech Świętych (Swiatitieli) i dzwonnicy fundacji kupca lwowskiego Konstantego Korniakta. Przy cerkwi działało aktywnie prawosławne Bractwo Stauropigialne (czyli Bractwo „obrońców Krzyża  Świętego”). Właśnie w jego kompetencji znajdowały się sprawy budownictwa i wyposażenia nowej renesansowej świątyni. Prace nad jej ozdobieniem trwały blisko 40 lat. Najważniejszym i najbardziej kosztownym było wykonanie monumentalnego pięciokondygnacyjnego ikonostasu. Autorami unikatowego dzieła byli rusińscy malarze Fedor Sieńkowicz i Mikołaj Petrachnowicz i polski artysta rzeźbiarz Stanisław Dryar (Driar). Było to monumentalne dzieło artystyczne. Jak pisał profesor Gębarowicz: „sam ikonostas uderza swoimi rozmiarami, wspaniałością, które w niewielkiej cerkwi wiejskiej stanowią prawdziwą niespodziankę. Jego dolna, namisna kondygnacja wypełnia w całości łuk tęczowy szerokości przeszło 6 metrów, natomiast górne rzędy, a mianowicie prazniczny, deisusny i częściowo proroków, załamując się dwukrotnie, raz pod kątem prostym, wzdłuż ścianki wewnętrznej łuku tęczowego, drugi raz na jego zewnętrznej krawędzi, przedłużają się następnie nieco skośnie na masywnych filarach narożnych, które podtrzymują środkową kopułę tak, że łączna długość górnej części ikonostasu dochodzi do 12 metrów”.

140 lat później, w 1767 roku zarząd Bractwa Stauropigialnego postanowił renesansowy ikonostas rozebrać i sprzedać do wiejskiej cerkwi  w Grzybowicach Wielkich, zaś na jego miejsce zbudować nowomodny ołtarz i niski rokokowy ikonostas z carskimi wrotami, który naśladował ikonostas katedry św. Jura. W1773 roku prace przy nowym ołtarzu i ikonostasie w cerkwi Wołoskiej zostały zakończone. Z czasem zanikła pamięć o starym ikonostasie i już w XIX wieku ikonostas ten był uważany za zaginiony. I tylko M. Gębarowicz „rozpoznał go w dziele zachowanym w małej wiejskiej cerkwi pw. Kośmy i Damiana w Grzybowicach Wielkich”.

To odkrycie naukowe, również monografia, mogłyby stać się sensacją w historii sztuki ukraińskiej, lecz w rzeczywistości radzieckiej lat 50. XX wieku profesor zmuszony był ukrywać swoje zainteresowanie zabytkiem sztuki cerkiewnej, zaś swój rękopis w ścisłej tajemnicy trzymać w szufladzie. Na pewno zostanie już na zawsze tajemnicą, w jaki sposób M. Gębarowicz znalazł i zidentyfikował zapomniany ikonostas w małej cerkwi wiejskiej, których w Galicji są tysiące. Ta informacja już pewno na zawsze zostanie tajemnicą. W każdym razie profesor bardzo ostrożnie i skąpo opowiadał o miejscu, gdzie znajduje się historyczny ikonostas tylko nielicznym ukraińskim znajomym historykom sztuki. Ciekawe, że żaden z nich nie docenił publicznie zasługi profesora Gębarowicza w tej sprawie.

Po żmudnych pracach archiwalnych M. Gębarowicz w 1954 roku przystąpił do napisania monografii i w 1959 roku rękopis w znacznej mierze zakończył. Praca nad historią ikonostasu cerkwi Wołoskiej była jednym z najbardziej chronionych sekretów profesora. Nigdy nie próbował opublikować tego rękopisu w PRLu, jak inne swoje prace naukowe, również w ZSRR, w przekładzie ukraińskim. Profesor dobrze rozumiał, że „…wszystko w tym opracowaniu było niezgodne z głównymi wyznacznikami ideologicznymi nauki radzieckiej. Poważne zastrzeżenia mogło budzić choćby podkreślenie narodowego, ukraińskiego charakteru zabytku, a także wskazywanie na splot różnych tradycji kulturalnych w twórczości artystów ruskich, w tym także autorów najstarszego ikonostasu cerkwi Wołoskiej. Oburzenie zarówno Ukraińców, jak i Rosjan mogły wywołać również te miejsca, w których profesor zdecydowanie wyraził swoją krytyczną ocenę społeczności ruskiej we Lwowie i rosyjskiej w siedemnasto- i osiemnastowiecznej Moskwie. Mimo, że opinia ta dotyczyła zachowań z czasów dawnych, łatwo było ją przenieść na współczesność”. (Agnieszka Gronek w przedmowie do monografii prof. M. Gębarowicza).

Profesor M. Gębarowicz zdawał sobie sprawę, że swoją monografię pisze do szuflady, lecz świadomość, że może zachować niezależność badawczą i formułować wnioski zgodnie z własnym przekonaniami i sumieniem, była dla niego ważniejszą. Profesor nigdy nie szedł za koniunkturą, jak to praktykowało wielu innych naukowców w powojennym Lwowie. Zasady etyczne w życiu codziennym i w nauce były dla niego ważniejsze od korzyści materialnych. Nie robił „kariery” w sowieckim Lwowie. Dlatego też był w tym środowisku zawsze nielubiany i podejrzewany o najgorsze. Oczywiste, że w pierwszej kolejności był obcy tym karierowiczom z powodu swojej narodowości i przedwojennych sukcesów naukowych.

Mieczysław Gębarowicz

W monografii „Najstarszy ikonostas cerkwi Wołoskiej we Lwowie” autor przedstawił również panoramę życia społecznego, religijnego i artystycznego miasta w XVII wieku, pełnego napięć na tle religijno- politycznym i narodowościowym. Pogląd profesora na owe stosunki był krytyczny i dotyczyło to tak społeczności ruskiej, jak i polskiej. Profesor szczególnie negatywnie ocenił rolę polityki carstwa moskiewskiego i Moskiewskiej Cerkwi Prawosławnej i ich wpływy na stosunki polityczne i religijne w Rzeczypospolitej. O tych sprawach w ZSSR w ogóle nie można było mówić.

Jak podkreślił Maciej Miśkowiec w recenzji z monografii profesora M. Gębarowicza, tamte wątki ideologiczne, polityczne, narodowościowe nie straciły swego znaczenia również obecnie, 60 lat po napisaniu rękopisu. Może właśnie dlatego, „choć podstawowe ustalenia M. Gębarowicza są już znane ukraińskim badaczom, ale jego oryginalny wkład w poznanie ikonostasu jest raczej pomijany”. I w tym można zauważyć nie tylko problem zawikłanych dziejów rękopisu, lecz również tendencję w ocenie dorobku naukowego i życiowego czynu profesora w pewnych postsowieckich kręgach naukowych, związanych także z Rosyjską Cerkwią Prawosławną.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 13-14 (425-426), 31 lipca – 14 sierpnia 2023

X