Czy „russkij mir” to technologia polityczna?

Czy „russkij mir” to technologia polityczna?

Dyskutowali o tym uczestnicy kolejnego posiedzenia Galicyjskiego Klubu Dyskusyjnego „Mytusa”, które odbyło się w pomieszczeniu Muzeum Historii Religii we Lwowie.

 

Zdaniem donieckiego intelektualisty Aleksandra Czalenki obecnie na Ukrainie toczy się walka polityków galicyjskich i adeptów „russkiego miru” o dusze „Ukraińców Naddzieprzańskich” czyli „Małorosów” i „Noworosów”. To ludność, która w większości przebywa jeszcze w fazie poszukiwania swej tożsamości narodowej – stwierdził prelegent ze wschodu Ukrainy.

Galicja nie jest częścią „russkiego miru”, dlatego jako terytorium duchowo odrębne, ma szanse na zdobycie autonomii w ramach państwa ukraińskiego. Może również dążyć do zdobycia niepodległości – zaznaczył Czałenko.

O zróżnicowanej duchowości obecnych mieszkańców dawnej Galicji Wschodniej mówił Andrij Mykytyn z Iwano-Frankowska. Moderator dyskusji Klubu „Mytusa” Wołodymyr Pawliw zauważył, że w ramach zbliżającej się kampanii wyborczej, mogą pojawić się próby sprowokowania Ukraińców Galicji. Czy nie jest to nowy projekt technologów politycznych? – padały pytania dyskutantów o różnych poglądach.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 10 (158) 29 maja – 14 czerwca 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X