Architekci naszego miasta. Część 1 Szkoła im. Królowej Jadwigi 1877. Pocztówka z kolekcji Olega Hreczanyka

Architekci naszego miasta. Część 1

Pomimo usiłowań firm budowlanych i władzy, która miałaby je kontrolować, we Frankiwsku istnieją jeszcze zabytki architektury. Jednak tym razem opowieść będzie nie o nich. Opowiem o architektach, którzy stworzyli oblicze starego Stanisławowa. Nie będzie to jedynie opowieść o tych postaciach, ale też je zobaczymy, bowiem zachowało się wiele zdjęć słynnych budowniczych z przeszłości.

Szwed, magnat i jezuici

Każdy historyk bez zastanowienia nazwie imiona dwóch pierwszych architektów Stanisławowa, którzy faktycznie zbudowali fortecę pomiędzy dwoma Bystrzycami: byli to François Corassini i jego następca Charles Benoît. Nie zatrzymamy się na nich, bo ich portrety nie zachowały się, lecz przeniesiemy się od razu do wieku XVIII.

Dzisiejsza katedra greckokatolicka, dawny kościół jezuitów z 1763 r., archiwum Polona.pl

Główną świątynią miasta jest obecna katedra greckokatolicka Zmartwychwstania Pańskiego, nazywana popularnie – katedrą. Kształtem swym mało jest podobna do cerkwi prawosławnej, ponieważ budowana była jako świątynia katolicka. Ponadto budowano ją z przygodami.

Józef Potocki zaprosił do miasta zakon jezuitów, który w 1729 roku wybudował tu swój murowany kościół. Nie wiemy, kto był architektem, ale dopuścił się szeregu błędów. Po ponad dwudziestu latach kościół pokryły spękania, co groziło zawaleniem. Potrzeba było cały budynek przerabiać.

Do dzieła zabrał się sam właściciel miasta – Stanisław Potocki, wojewoda kijowski, starosta halicki, śniatyński i kołomyjski. Okazuje się, że był nie tylko żołnierzem, ale też architektem-fortyfikatorem i brał udział w umocnieniu fortyfikacji Kamieńca Podolskiego i Częstochowy. W latach 1752-1763 trwała rekonstrukcja kościoła jezuitów – faktycznie został on rozebrany całkowicie i wybudowany od nowa. Od współczesnego różnił się jedynie kształtem kopuł, które zmieniono na początku lat 1920.

Stanisław Potocki, 1698-1760. Portret ze zbiorów Lwowskiego Muzeum Historycznego

Stanisław Potocki nie ujrzał swego dzieła, bowiem oddał ducha w 1760 r., budowę zaś ukończył jego towarzysz walk Krystian Dalke. Ten wojskowy architekt działał wspólnie z Potockim w Kamieńcu i w Stanisławowie. Swą karierę rozpoczął od stopnia majora artylerii koronnej i komendanta fortecy kamienieckiej. Możliwe, że to właściwie on jest architektem kościoła jezuitów,… ale nie mając jego portretu, przedstawiamy tu wojewodę Stanisława Potockiego.

Powstańczy ratusz z lwowskimi poprawkami

Z informacją o architektach XVIII wieku nie jest najlepiej, dlatego przechodzimy do następnego. Gdy w 1868 r. Chana Dwoira Wermut smażyła konfitury, w pożarze spłonęła połowa miasta. Centrum Stanisławowa zamienił się w stos opalonych ruin, szczególnie ucierpiał ratusz. W ogniu stopiły się jego kuranty, zawaliła wieża i pozostał jedynie okopcony szkielet budynku.

Zadaniem nr1 władz miasta było odnowienie magistrackiej budowli. 6 lipca 1870 r. wmurowano kamień węgielny pod nowy ratusz i budowę zakończono już w roku następnym. W literaturze wspominamy dwóch budowniczych tej budowli: Anastazego Przybyłowskiego i Filipa Pokutyńskiego. Kto z nich za co odpowiadał?

Anastazy Przybyłowski, 1871, archiwum Żanny Komar

Historyk Żanna Komar gruntownie przebadała tę kwestię. W 1863 r. na polskich terenach imperium rosyjskiego wybuchło potężne powstanie styczniowe. Aktywny udział wziął w nim 22-letni warszawiak Anastazy Przybyłowski. Po upadku powstania wyemigrował do Austrii i osiedlił się w Stanisławowie. Następnie udaje się na studia architektoniczne do Paryża. Wraca pod koniec 1868 i widzi… opalone ruiny. Proponuje miejskim urzędnikom swój projekt ratusza i ci go akceptują.

10 kwietnia 1970 r. miasto podpisuje kontrakt z lwowskim Towarzystwem wyrobów cegły maszynowej i budownictwa. Głównym architektem Towarzystwa był prof. Filip Pokutyński, który dopiero objął swoją posadę i był to jego pierwszy poważny projekt. Kosztorys opiewał na sumę 71 197 złotych reńskich. Wobec tego pan Pokutyński musiał napocić się nad rysunkami Przybyłowskiego. Ówczesna prasa pisała, że szanownemu profesorowi „polecono opracować je zgodnie ze zmianami w stylu i architekturze z utrzymaniem głównych rysunków”.

Teraz widzimy, skąd wziął się pierwotny projekt, do którego profesor Pokutyński wniósł swoje zmiany. Niebawem Przybyłowski przeniósł się do Lwowa, gdzie objął posadę w Wydziale budownictwa Namiestnictwa Galicyjskiego. Prawdopodobnie do wzrostu jego kariery przyczynił się projekt stanisławowskiego ratusza, dzięki któremu w stolicy kraju dowiedziano się o młodym, dobrze zapowiadającym się architekcie i zaproponowano mu posadę w stolicy.

Stanisławowski ratusz, 1871. Zdjęcie Tadeusza Arcichowskiego, 1892

Niestety, ratusz powstańca Przybyłowskiego możemy zobaczyć jedynie na starych pocztówkach. W czasie I wojny światowej został uszkodzony na tyle, że w latach 30. przebudowano go na nowo. Ale to już zupełnie inna historia.

Władysław Müln 1831-1907. Zdjęcie z archiwum Muzeum Pożarnictwa Przykarpacia

Architekt popożarowy

Marmoladowy pożar kosztował posadę miejskiego architekta Antoniego Suchanka. Krzesło burmistrza objął Ignacy Kamiński, który przywrócił na urząd miejskiego budowniczego Władysława Mülna, zwolnionego przez poprzednie władze. Według współczesnych pojęć Władysław Müln został miejskim architektem.

Stało przed nim niełatwe zadanie odnowienia miasta po pożarze i to w jak najkrótszym czasie i niewielkim kosztem. O pięknie w tym przypadku, rzecz jasna, mowy być nie mogło, budować należało praktycznie i solidnie. A ponadto ogniotrwale, bowiem Müln był również komendantem miejskiej straży pożarnej.

Oprócz uzgodnienia licznych dokumentów, główny architekt sam opracowywał autorskie projekty kamienic. Znane są trzy lokalizacje, które zachowały się do naszych czasów.

W 1872 roku według jego projektu wzniesiono gmach szkoły realnej – najpoważniejszej instytucji oświatowej miasta po gimnazjum państwowym. Dziś mieści się tam Wydział stomatologii Uniwersytetu medycznego przy deptaku.

Szkoła realna, 1872. Pocztówka z kolekcji Zenowija Żerebeckiego
Szkoła im. A. Mickiewicza, 1877, fot. Iwan Bondarew

Po pięciu latach miasto otrzymało jeszcze dwa jego obiekty. Na obecnym pl. Mickiewicza stoi Instytut oświaty podyplomowej pedagogów. Mieści się w dawnym gmachu szkoły męskiej im. A. Mickiewicza, wybudowanej w 1877 r. W tymże roku stanisławowskie dziewczęta otrzymały możliwość zdobywania średniego wykształcenia. Przy ul. 3 Maja wyrosła dwupiętrowa szkoła żeńska im. Królowej Jadwigi (dziś liceum nr 7 przy ul. Hruszewskiego 16). Interesujące, że początkowo miał ją projektować inny architekt, ale zażądał zbyt wygórowanego honorarium. Müln zrobił to taniej i szybciej.

Iwan Bondarew

Tekst ukazał się w nr 3 (415), 14 – 27 lutego 2023

X