260-lecie urodzin Jana Potockiego Hrabia Jan Potocki na obrazie Antona Graffa (1785). Commons – repozytorium wolnych multimediów

260-lecie urodzin Jana Potockiego

Niewiele jest w naszej wspólnej historii postaci, które dorównują swoim znaczeniem temu urodzonemu na Podolu Polakowi.

Autor materiału obok pomnika Potockiego w Pikowie. Archiwum autora

Jakoś niezauważoną przeminęła okrągła rocznica urodzin tego wybitnego podróżnika i pisarza, polityka i kochanka, który urodził się w rodowym majątku Pików, leżącym na pograniczu południowego Wołynia i Podola, na terenach obecnej Ziemi Winnickiej. Miało to miejsce 8 marca 1761 roku. Jan Nepomucen Potocki przyszedł na świat w rodzinie marszałka województwa ruskiego Józefa Potockiego i Anny Teresy Ossolińskiej, którą złe języki uważały za kochankę ostatniego króla Rzeczypospolitej jeszcze przed jego koronacją.

Razem z bratem Sewerynem młody Jan nauki pobierał w szkołach Genewy i Lozanny. Stąd chyba wszystkie jego utwory pisane są po francusku. Jak podkreśla w IX tomie swojej „Kresowej Atlantydy” prof. Stanisław Sławomir Nicieja: „…aż dziw bierze, że ten genialny pisarz i uczony nie był w stanie albo nie miał czasu nauczyć się polskiego języka literackiego”. Aczkolwiek dzięki temu Potocki uważany jest za „swego” we Francji. A jednak Potocki od dzieciństwa uczył się polskiego i to z wyraźnym akcentem winnickim, nigdy jednak nie odważył się używać go w Sejmie.

Po studiach Potocki w stopniu podporucznika walczył po stronie Austriaków w przegranej przez nich kampanii przeciwko Fryderykowi II Pruskiemu. Po tym przeniósł się nad morze (Śródziemne) i jako członek Zakonu Maltańskiego walczył przeciwko berberyjskim piratom. Będąc w ciągłych wędrówkach, Potocki przez Cherson i Oczaków dotarł do Konstantynopola, a stamtąd – do Egiptu. Tę podróż opisał w wydanej książce. W drodze powrotnej do Warszawy zahaczył o muzea Florencji i Wenecji. Będąc w Polsce pojął wkrótce za żonę Julię Teresę Lubomirską – siostrzenicę wpływowego polityka Adama Czartoryskiego. Już w następnym roku w Paryżu przyszedł na świat ich syn Alfred (później jeszcze drugi syn Artur). Alfred był założycielem łańcuckiej gałęzi rodu.

 

Pupilek europejskich dworów

Młody Jan Nepomucen Potocki chętnie był podejmowany w europejskich stolicach. Ambasador Francji w Warszawie pisał o nim: „Nikt dotąd nie był równie błyskotliwy, nie wyrażał się lepiej, lepiej nie pisał. Nie było dotąd równie urodziwej postaci, nigdy nikogo nie zasypano taką liczbą pochwał i pochlebstw”.

Król Stanisław August również nim się zachwycał – z pewnością pamiętając, że mógł być jego ojcem. Ekstrawagancji tej postaci dodawało i to, że z Francji do Warszawy powrócił w tradycyjnym polskim stroju. Natomiast 14 maja 1790 roku wspólnie z Francuzem Janem Piotrem Blanchardem Potocki w stroju tureckim wzniósł się na kuli powietrznej nad Warszawą. Tym sposobem stał się pierwszym Polakiem, który wzniósł się w powietrze.

Jan Potocki w ciągu życia odwiedził niemal wszystkie państwa europejskie, ale najbardziej zachwycał się Hiszpanią. W 1792 roku dołączył do rewolucjonizujących jakobinów we Francji, dokąd przybył z Londynu. Następnie powędrował do Wiednia, gdzie mieszkali jego rodzice i teściowa (Anglia i Austria były wówczas w stanie wojny z Francją). Stamtąd udał się do Berlina.

Nie pomijał w swych wędrówkach również Wschodu – Rosji. Interesujące jest to, że walczył przeciwko Rosji podczas wojny polsko-rosyjskiej 1792 roku, broniąc Konstytucji 3 Maja. Ale po tym, jak król Stanisław August dołączył do Targowicy, to samo uczynił i Potocki. Po tym udał się do Petersburga, gdzie łaskawie został przyjęty przez Katarzynę II.

W 1794 roku umiera na suchoty jego pierwsza żona. Po jej śmierci Potocki, bez pozwolenia rosyjskich władz, odwiedził Kaukaz. Prowadził tam badania etnograficzne wśród astrachańskich Tatarów, Osetyńczyków i Czeczenów.

To właśnie podczas tej podróży powstały pierwsze rozdziały jego najbardziej znanego utworu – fantastyczno-filozoficznego „Rękopisu znalezionego w Saragossie”. Zostały one wydane w ilości 100 egzemplarzy w Petersburgu, Potocki tymczasem ruszył w dalsze podróże, przerywając prace nad powieścią.

 

Dyplomata i geograf

W 1805 roku z protekcji Adama Czartoryskiego Jan Potocki stanął na czele działu naukowego przy wielkim poselstwie rosyjskim hr. Jurija Gołowkina do cesarza Chin. Pomimo iż rosyjscy dyplomaci nie dotarli przed oblicze cesarza (zawrócono ich z Mongolii), Potockiemu udało się zwiedzić i opisać wiele terenów w Azji. Po latach jego imieniem nazwany zostanie archipelag 18 wysp na Morzu Żółtym. Jeszcze przed tą dyplomatyczną ekspedycją Potocki wydał drukiem dzieje chersońskiej, podolskiej i wołyńskiej guberni (oczywiście, wszystko po francusku). Materiały te stanowią dziś nie byle jakie źródło wiedzy dla badaczy ukraińskich.

Od czasu do czasu niestrudzony wędrowiec wracał na Podole, mieszkając w domu Stanisława Szczęsnego Potockiego w Tulczynie (był żonaty z jego córką Konstancją), innym razem mieszkał w Krzemieńcu, utrzymując kontakt z Liceum Krzemienieckim. Dopiero w 1814 roku kolejne rozdziały „Rękopisu…”, ukazały się anonimowo w Paryżu, wzbudzając niemałe zainteresowanie czytelników.

Zabiegając naprzód, powiem, że dopiero pełne, w 1858 roku, wydanie powieści przyniosło wreszcie utworowi światową sławę.

 

Kościół pw. Św. Trójcy w Pikowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Tragiczny koniec

W 1811 roku Jan Potocki wybudował rezydencję w Uładówce – wsi sąsiedniej do Pikowa. Przeniósł się do niej po rozwodzie z Konstancją. Coraz bardziej dolegała mu podagra i melancholia, chociaż ledwo przekroczył pięćdziesiąty rok życia. W grudniu 1815 roku Potocki rozliczył się ze swoją służbą, położył się na łóżku i puścił sobie kulę w skroń. Jak opowiadał jego sąsiad, Chołoniewski, który przybył do Uładówki kilka godzin po tragedii, wystrzał rozerwał Potockiemu twarz oraz sam pistolet.

Wiadomość lotem błyskawicy rozeszła się po okolicy, wywołując mnóstwo plotek. Opowiadano, że Potocki strzelił sobie srebrną kulę, bo czuł się wilkołakiem, ale prawdopodobnie po prostu odciął kulkę z cukiernicy, ponieważ innej nie miał.

 

Śladami autora „Rękopisu…”

Tego dnia – 8 marca 2021 roku, w 260. rocznicę urodzin znanego pisarza i podróżnika pojechaliśmy z ojcem do Pikowa. Na starym miejscowym cmentarzu, w 2015 roku ogłoszonym przez UNESCO Rokiem Jana Potockiego, dzięki staraniom Konsulatu Generalnego RP w Winnicy stanął jego pomnik. Został poświęcony przez biskupa kamieniecko-podolskiego Leona Dubrawskiego. Zapaliliśmy u jego podnóża skromny znicz.

Tablica pamiątkowa na miejscu rezydencji Potockich w Pikowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Drugi znicz zapaliliśmy pod poświęconą autorowi „Rękopisu…” tablicą, umieszczoną na budynku leżącym na terenie dawnego majątku Potockiego, z którego zachowała się jedynie brama wjazdowa.

Sam Jan Nepomucen Potocki został pochowany w sieni kościoła pw. Św. Trójcy, wzniesionego przez jego ojca w 1771 roku. Świątynia, na odmianę od grobu, zachowała się i stoi dziś wiejąc smutną pustką, gdyż nie ma w Pikowie katolików.

Ostatnim punktem naszej podróży była sąsiednia Uładówka, gdzie na wzgórzu nad Bohem stała niegdyś rezydencja bohatera naszego opowiadania i gdzie odebrał sobie życie. Po dworku pozostały jedynie zasypane śmieciem piwnice, ale uwagę przykuwa klasycystyczna brama wjazdowa, która niegdyś prowadziła na teren dworski.

Według mnie, Jan Potocki nie zniknie z naszej pamięci, dopóki mamy możliwość sięgnąć po jego wspaniały „Rękopis znaleziony w Saragossie” lub obejrzeć film Wojciecha Hassa z Beatą Tyszkiewicz i Zbigniewem Cybulskim w rolach głównych, zagłębiając się w zawiłych labiryntach powieści i podziwiając polot fantazji autora.

Dmytro Antoniuk

Tekst ukazał się w nr 5 (369), 16–29 marca 2021

Dmytro Antoniuk. Autor licznych przewodników po Ukrainie oraz książki w dwóch tomach "Polskie zamki i rezydencje na Ukrainie". Inicjator dwóch akcji społecznych związanych ze zbiórką środków na remont zamku w Świrzu w latach 2012-2013. Tłumacz z języków polskiego, angielskiego i niemieckiego. Stypendysta Programu "Gaude Polonia" w roku 2016, w ramach którego przetłumaczył księgę Barbary Skargi "Po wyzwoleniu: 1944-1956", która ukazała się po ukraińsku w wydawnictwie "Knyhy XXI". Razem z Pawłem Bobołowiczem był autorem akcji "Rok 1920: Pamięć w czasach pandemii", w wyniku której powstała mapa interaktywna miejsc pamięci na Ukrainie oraz foldery, wydane przez Konsulaty RP we Lwowie i Winnice. Od listopada 2020 roku jest autorem i prowadzącym audycji radiowej na Radio WNET - "Wspólne Skarby". Stały autor Kuriera Galicyjskiego od 2008 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X