Znaki pamięci

Znaki pamięci

Dla Stanisława Szarzyńskiego ten peron, ta rampa kolejowa przy ul. Mickiewicza w Przemyślu utkwiły w pamięci dawno temu, w głębokim dzieciństwie. Z pobliskiej kamienicy było widać tłumy polskich rodzin, wygnanych zza nowej, wschodniej, granicy. Przywożono ich przeważnie w wagonach bydlęcych. Wcześniej, podczas okupacji sowieckiej w 1939-41, wywożono stąd Polaków na Syberię.

Kilka lat później, po wojnie, tysiące zmęczonych podróżą Polaków ze Lwowa, Stanisławowa, Tarnopola i okolicznych miejscowości czasem po kilka dni, a nawet tygodni przesiadywało na tej rampie pod gołym niebem już komunistycznej Polski. Siedzieli oczekując na pociąg, który miał ich doprowadzić na zachód czy północ, na nieznane im „ziemie odzyskane”. Tymczasem sprzedawali przemyślanom jakieś rzeczy.

Stanisław przynosił przesiedleńcom chleb z piekarni obok domu, gdzie mieszkała rodzina Szarzyńskich. Te obrazki i losy tych ludzi były na tyle przejmujące, że nie mógł przestać o tym myśleć. Przejął się losem Polaków ze Wschodu tak dalece, że przez całe swoje życie pielęgnuje pamięć o Kresach. Ciężko znaleźć taki zakątek powiązany w wydarzeniami historycznymi na dawnych ziemiach Rzeczpospolitej, którego jeszcze nie odwiedził Stanisław Szarzyński. Opowiada o nich w Polsce, również na Ukrainie prezentując swoje liczne wystawy fotograficzne. Ciągle organizuje pielgrzymki do miejsc pamięci narodowej Polaków na Kresach. Można go spotkać w Hucie Pieniackiej, Zadwórzu, Komarnie, Rumnie… Po każdej uroczystości przywozi stąd garstkę ziemi. A w rodzinnym Przemyślu Stanisław Szarzyński od lat dokłada wielu starań, aby upamiętnić Kresową Atlantydę poprzez różne znaki pamięci, często są to uroczystości, spotkania i obchody z udziałem odchodzących już świadków tragicznych wydarzeń Polaków. Zaprasza na te spotkania młodzież i dzieci.

Stanisław Szarzyński (od lewej) i Eugeniusz Sało (Fot. Konstanty Czawaga)W tym roku przypada 73. rocznica wywózki Polaków na Sybir, jest to również 73. rocznica mordu katyńskiego i 3. rocznica katastrofy smoleńskiej – Stanisław Szarzyński stał się pomysłodawcą i głównym inicjatorem uroczystości poświęcenia Ronda Kresowian, uroczystości połączono z marszem pamięci z udziałem przedstawicieli Rodzin Kresowych i Katyńskich, Sybiraków, pocztów sztandarowych przemyskich szkół i instytucji oraz wielu mieszkańców miasta nad Sanem. To właśnie Stanisław Szarzyński był inicjatorem nadania rondu usytuowanemu przy nowej obwodnicy i drodze wylotowej z centrum miasta i prowadzącej na wschód, w kierunku Lwowa, imienia Kresowian.

 

Uroczystości pod hasłem „Kresy, Syberia, Katyń, Smoleńsk – pamiętamy. Pamiętaj i Ty” rozpoczęto 11 kwietnia na wieczornicy w Piwnicy Artystycznej pod Niedźwiadkiem. Uczestniczyła w tym spotkaniu zaangażowana w różne przedsięwzięcia kresowe poetka Teresa Paryna, zabrzmiały piosenki i pieśni patriotyczne w wykonaniu dzieci i młodzieży ze świetlicy Wzrastanie.

„A myśmy szli i szli dziesiątkowani. Przez tajgę, stepy plątaniny dróg…” – wszyscy na stojąco odśpiewali hymn Sybiraków.

A wieczorem 13 kwietnia w kościół na Błoniu nie był w stanie pomieścić wszystkich chętnych, uczestniczących w uroczystościach, zgromadzonych na mszę św. W koncelebrze był też ks. Michał Hołdowicz ze Złoczowa w archidiecezji lwowskiej.

Poświęcenie Ronda Kresowian (Fot. archiwum Stanisława Szarzyńskiego)– Co mamy wynieść z dzisiejszej uroczystości? Mamy być strażnikami pamięci narodowej, głosić ewangelię miłości i cywilizacji życia. W miejsce nienawiści nieść przebaczenie, – wzywał w homilii ks. prałat Stanisław Czenczek. Zaznaczył, że wyrazem pamięci stało nadanie w listopadzie ubiegłego roku nazwy ulic przy nowej obwodnicy Przemyśla. – Ulica Zadwórzańska, rondo Kresowian, rondo Ofiar Wołynia, ulica św. Andrzeja Boboli, – wymieniał kaznodzieja. – Ileż historii mieści się w tych nazwach. Ilu ludzi przejeżdżających przez nasze miasto musi pomyśleć o tych, których te nazwy przywołują.

Po mszy św. uczestnicy uroczystości ruszyli w towarzystwie pocztów sztandarowych i orkiestry dętej na rondo Kresowian. Po poświęcenia ronda Stanisław Szarzyński rozsypał tam ziemię przywiezioną z Zadwórza. Dalej wszyscy z zapalonymi zniczami przeszli na Peron Zesłańców Syberyjskich i Wygnańców Kresowych. W szeregach marszu pamięci byli m.in. Zofia Rutkowska, przewodnicząca Przemyskiej Rodziny Katyńskiej, córka oficera Bolesława Kluzy, który zginął w Katyniu oraz ks. Tadeusz Pater, odznaczony w zeszłym roku przez IPN tytułem „Świadek Historii”. Jest on autorem książki „Rumno w województwie lwowskim. Księga rodzin polskich w latach 1910-1945”. Zgromadzeni zapalili na rampie znicze pamięci i modlili się w intencji zamordowanych na Syberii, w Katyniu i za ofiary katastrofy smoleńskiej. W tym miejscu zostały złożone też kwiaty.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się nr 8 (180) 30 kwietnia – 16 maja 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X