Zmiany polityczne po 1991 roku w archidiecezji lwowskiej. Część 7 Procesja na rozpoczęcie mszy św., z archiwum autora

Zmiany polityczne po 1991 roku w archidiecezji lwowskiej. Część 7

Nominacja dotychczasowego administratora apostolskiego w Lubaczowie biskupa Mariana Jaworskiego na metropolitę archidiecezji lwowskiej.

Pierwsze święcenia biskupie we Lwowie

Nie mogąc odbyć przypisanego prawem kościelnym ingresu biskupiego, abp Marian Jaworski udzielił w katedrze lwowskiej 2 marca 1991 roku pierwszych od czasów II wojny światowej święceń biskupich o. Rafałowi Kiernickiemu OFM Conv, ks. Marcjanowi Trofimiakowi, nominowanym biskupom pomocniczym archidiecezji lwowskiej i ks. Janowi Olszańskiemu nominowanemu biskupowi ordynariuszowi dla diecezji w Kamieńcu Podolskim.

Arcybiskup przybył do Lwowa 1 marca 1991 roku. Tego samego dnia w katedrze lwowskiej w obecności nuncjusza apostolskiego abpa Colasuonno przyjął przysięgę od biskupów nominatów – Jana Olszańskiego, którego postanowiono konsekrować we Lwowie z powodu niepewnej sytuacji, Rafała Kiernickiego i Marcjana Trofimiaka. Następnego dnia miały miejsce święcenia biskupie. Głównym konsekratorem był abp Marian Jaworski, współkonsekratorami bp Stanisław Nowak (1935–2021) z Częstochowy i bp Tadeusz Kondrusiewicz z Białorusi. Był również obecny nuncjusz apostolski abp Francesco Colasuonno, bp pomocniczy z Rygi Wilhelm Niuksz, biskupi pomocniczy z Polski Marian Błażej Kruszyłowicz ze Szczecina, Ryszard Karpiński z Lublina, Bolesław Taborski (1917–2004), Stefan Moskwa (1935–2004) i Edward Białogłowski z Przemyśla. Przybyli również dwaj biskupi greckokatoliccy Sofron Dmyterko (1917–2008) wraz z sufraganem Pawłem Wasyłykiem (1926–2004) z Iwano-Frankiwska. Na uroczystościach zauważono również biskupa z autokefalicznej Cerkwi prawosławnej we Lwowie.

Na początku mszy św. został odczytany list Ojca Świętego Jana Pawła II, skierowany do abpa Mariana Jaworskiego i jego biskupów pomocniczych. W tym liście papież pisał: „Drogi Arcybiskupie na stolicy błogosławionego Jakuba Strzemię we Lwowie.

Dzień dzisiejszy jest pełen wdzięczności dla Przenajświętszej Trójcy, dla niezgłębionych zamierzeń i wyroków Bożej Opatrzności.

Oto powraca Kościół do Miasta, z którym był od tylu stuleci związany – powraca w osobach Namiestników Apostolskich. Radość tego powrotu Stolica Święta dzieli równocześnie z Kościołem rytu bizantyjsko-ukraińskiego, gdyż zbliża się dzień przybycia kardynała Mirosława Lubacziwskiego, głowy tego Kościoła w ojczyźnie i na emigracji.

Dla wszystkich zaś, którzy w Kościele łacińskim, rzymskokatolickim, związani są z dziedzictwem błogosławionego Jakuba, pierwszego arcybiskupa lwowskiego, niech to będzie dzień nowego początku pod miłosiernym wejrzeniem Bogarodzicy, Matki Boskiej Łaskawej.

O to się najgoręcej modlę wraz z wszystkimi uczestnikami konsekracji biskupich dla Lwowa, Kamieńca Podolskiego i Żytomierza.

Niech Przedwieczny Pasterz wspiera Wasze trudy, Czcigodni, Drodzy Bracia w biskupstwie, abyście w mocy Ducha Świętego szli i owoc przynosili.

Przyjmijcie serdeczne błogosławieństwo ze Stolicy Piotrowej w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Jan Paweł II”.

Nowi biskupi wybrali sobie zawołania: bp Jan Olszański – „Dla Chrystusa i Kościoła”, bp Rafał Kiernicki – „Służba Bogu i ludziom”, a bp Marcjan Trofimiak – „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie”. Według niepotwierdzonych danych uroczystość w katedrze lwowskiej zebrała około 8 000 wiernych z Ukrainy i Polski. Przy ołtarzu koncelebrowało mszę św. przeszło 150 kapłanów.

W homilii główny konsekrator zauważył: „Oto dzień, który uczynił nam Pan! Cieszmy się nim i radujmy nim! Te słowa śpiewa dzisiaj cały nasz Kościół archidiecezjalny. Wychwala dobrego Boga za dar biskupów, który otrzymuje podczas tej konsekracji – po tak długim czasie, kiedy ich był pozbawiony. O zaprawdę wielki to dar! Kościół bowiem ustanowiony przez Chrystusa Pana i Jego też postanowienia posiada hierarchię – a oznacza ona – święty porządek, strukturę. Jest ona święta – bo w świętym Bogu bierze początek”.

Wyraził przeto również podziękowanie za możliwość przeżywania tego wielkiego święta, które w pierwszej kolejności należało się Bogu. Wyrazy dziękczynienia zostały skierowane również do Ojca Świętego „za tę troskę o nasz Kościół, za wiernych, za Jego starania”. Nie zabrakło również zwrócenia uwagi w stronę władz, które umożliwiły przebieg uroczystości. „Już nieraz podczas moich pobytów na tych ziemiach – mówił hierarcha – kiedy poświęcałem zwrócone wiernym kościoły podkreślałem, że dzięki temu podejściu, tym zmianom może się budować prawdziwy pokój i zgoda, i pojednanie na tych ziemiach, bo wprowadza się sprawiedliwe zaspokajanie potrzeb ludzi wierzących, którzy związani są z obrządkiem łacińskim. I ufam, że przez nasze przyjście biskupie – tak właśnie będzie”.

Kolejna sakra biskupia odbyła się 4 marca 1991 roku w Żytomierzu, gdzie nuncjusz apostolski abp Francesco Colasuonno konsekrował na biskupa i ordynariusza księdza Jana Purwińskiego, który jako zawołanie biskupie wybrał: „Nadzieja nasza”. Współkonsekratorami byli bp Wilhelm Niuksz z Rygi i bp Tadeusz Kondrusiewicz z Białorusi. Ponadto przybył metropolita lwowski abp Marian Jaworski oraz biskupi Stanisław Nowak, Ryszard Karpiński i Błażej Kruszyłowicz. Uroczystości żytomierskie również zgromadziły kilkutysięczne rzesze wiernych z tamtych okolic oraz kapłanów z całej Ukrainy. Na odmianę od Lwowa w Żytomierzu na konsekrację przybyli przedstawiciele miejscowej władzy administracyjnej.

Po powrocie z Żytomierza do Lwowa arcybiskup Marian Jaworski przeprowadził rozmowy z pełnomocnikiem do spraw religii w województwie lwowskim oraz nawiedził konsulat Rzeczypospolitej Polskiej, po czym 7 marca 1991 roku po raz kolejny wyjechał ze Lwowa.

Biskupi nakładają ręce na nowych biskupów, z archiwum autora

Atmosfera uniesienia i święta

Mimo pewnego napięcia nikt z obecnych nie odczuwał smutku i niepokoju. Panowała powszechna radość, gdyż oto, jak wierzono, nadeszły czasy, kiedy nikt nie będzie prześladowany za wiarę i przynależność religijną. Tę radość próbowano oddać w publikacjach, pojawiających się na łamach ówczesnych gazet. Po upływie przeszło 30 lat od tej wiekopomnej chwili warto przybliżyć choćby częściowo atmosferę, jaka towarzyszyła przybywającym na konsekrację wiernym.

W „Piśmie Okólnym” ks. Edward Walewander, wykładowca Historii Kościoła tak oddawał atmosferę panującą wówczas we Lwowie. „Trudno w kilkudziesięciu zdaniach opisać to co działo się w katedrze lwowskiej w dniu 2 marca od godz. 12.00 do mniej więcej 15.30. Już na kilka godzin przed rozpoczęciem uroczystości konsekracyjnej gromadziły się tłumy ludzi w katedrze, ale i na przyległych ulicach, oczyszczonych na ten czas z parkujących pojazdów i zamkniętych dla ruchu. Niezwykły widok uderzał w oczy przechodniów i budził ich aż nader widoczne zainteresowanie: coraz to nowe grupki księży w sutannach, alumnów, którzy przybyli z Rygi, Przemyśla, Lublina, Kowna i z wielu innych miejsc. Księża starsi, ci, którzy pamiętali jeszcze przedwojenny Lwów, ale również i tacy, którzy być może trafili tu po raz pierwszy. Także rzucał się w oczy widok biskupów, którzy przybyli na uroczystość.

Katedra zapełniała się już od wczesnych godzin rannych. Było oczywiste, iż wielu ludzi zadowolić się będzie musiało wysłuchaniem uroczystości na placu przyległym do katedry, na który skierowano nagłośnienie. Wzruszający i niecodzienny był widok ludzi zdążających do katedry – przeważnie z symbolicznym kwiatkiem w dłoni, niektórzy z okazałymi bukietami – dzieci w krakowskich strojach, młodzieży – szczególnie licznej. Na twarzach niektórych dziewcząt i chłopców znać było podniecenie. Łatwiej więc było rozpoznać przyszłych deklamatorów i gratulantów.

Oświadczenie władz wojewódzkich Lwowa w przeddzień konsekracji rozpowszechnione przez telewizję i prasę, zawierające protest przeciwko nowej rzeczywistości kościelnej we Lwowie, której konsekracja biskupów nadawała realny kształt, budziło pewne zaniepokojenie. Już na przejściu granicznym słyszeliśmy, że istnieje obawa rozruchów. Zamiast tego zobaczyliśmy obok katedry milicjantów, jednakże w roli, która nas znacznie uspokoiła. Wzorowo utrzymywali porządek. Ten aspekt polityczny opisywanego tutaj wydarzenia rzutował jednak na obecność gości spoza kręgów kościelnych. Z władz lokalnych można wymienić tylko kierownika Urzędu do Spraw Wyznań, który zresztą w czasie obiadu wygłosił niezwykle katolickie przemówienie, w którym końcowe słowa pax et concordia były wielce obiecujące i stwarzały atmosferę zaufania”.

Warto przy tym dodać, że ówczesne zdjęcia oraz wspomnienia świadków świadczą, że siostry z odrodzonego zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi po raz pierwszy przywdziały habity w czasie tej publicznej celebracji.

Podróż dziękczynna do Rzymu

Po święceniach biskupich młodszy z sufraganów lwowskich bp Marcjan Trofimiak 16 kwietnia 1991 roku wraz abpem Marianem Jaworskim udał się do Rzymu. Redaktorowi „Nowin” wyznał: „To moja pierwsza w życiu podróż do Stolicy Apostolskiej. Czuję się jak kiedyś w dzieciństwie, gdy ojciec zabierał mnie w podróż do Lwowa”. W Rzymie hierarchowie przebywali do 23 kwietnia. W tym czasie zostali przyjęci przez Ojca Świętego, a także uczestniczyli we mszy św. beatyfikacyjnej pod przewodnictwem Ojca Świętego Jana Pawła II.

Papież, przemawiając wówczas do biskupów z Ukrainy powiedział: „Wracając do waszych biskupich stolic, do waszych kapłanów i wiernych, możecie ich zapewnić, że troszczę się o nich jako ojciec i pasterz Kościoła powszechnego. Trzeba naprawdę dziękować Bogu za to, że pozwolił nam doczekać się chwili, gdy nasze zmagania o odnowę waszych wspólnot zostały uwieńczone sukcesem”.

Po powrocie z Rzymu biskupi odwiedzili seminarium duchowne archidiecezji lwowskiej w Lublinie, dokąd niebawem przybyli klerycy archidiecezji lwowskiej, studiujący dotychczas w Rydze.

Pierwsze świecenia kapłańskie oraz ingres arcybiskupa Mariana Jaworskiego do katedry we Lwowie

Po tych wydarzeniach, zarówno rzutujących negatywnie na zdrowie metropolity lwowskiego, jak i tych radosnych, skromny ingres do katedry we Lwowie mógł odbyć się dopiero 18 maja 1991 roku przy udziale nuncjusza apostolskiego arcybiskupa Francesco Colasuonno, kapłanów archidiecezji oraz licznie zgromadzonych wiernych ze Lwowa i okolic.

Do Lwowa arcybiskup Marian Jaworski przybył w godzinach popołudniowych 17 maja 1991 roku. Zamieszkał tymczasowo w spartańskich warunkach, jako lokator u bpa Rafała Kiernickiego, o czym odnotował w „Kalendarzu czynności”. W tym też dniu przeprowadził rozmowy z bpem żytomierskim Janem Purwińskim i bpem kamienieckim Janem Olszańskim oraz przyjął delegata i socjusza salezjańskiego w sprawie kościoła Matki Bożej Ostrobramskiej we Lwowie.

W następnym dniu arcypasterz udzielił w bazylice metropolitalnej we Lwowie pierwszych święceń kapłańskich diakonowi Andrzejowi Baczyńskiemu SDB oraz diakonowi Józefowi Michałowskiemu, absolwentom seminarium duchownego w Rydze, a kl. Anatol Zajączkowski otrzymał święcenia diakonatu. Pierwszy ze wspomnianych kapłanów po święceniach kapłańskich został mianowany notariuszem kurii metropolitalnej we Lwowie oraz duszpasterzem przy parafiach Gródek Jagielloński, Janów i Milatyn. W latach 1995–1998 pełnił funkcję proboszcza bazyliki metropolitalnej we Lwowie. Natomiast ks. Józef Michałowski po święceniach skierowany został na stanowisko wikariusza parafii w Czortkowie. W 1992 roku mianowany proboszczem w parafii Rydoduby. Dzięki jego staraniom został wybudowany nowy kościół w Białobożnicy oraz plebania w Rydodubach. W 2001 roku otrzymał przywilej noszenia rokiety i mantoletu.

Artykuł w Nowinach o pierwszych święceniach kapłańskich we Lwowie, z archiwum autora

Obszerne sprawozdanie z uroczystości lwowskich zamieściły „Nowiny”. „Nie było więc dziełem przypadku, że Latający Włoch – pierwszy w dziejach ZSRR przedstawiciel Stolicy Apostolskiej, człowiek, który towarzyszy każdemu ważnemu wydarzeniu w życiu Kościoła na Wschodzie, w sobotę 18 bm. przekroczył – już po raz trzeci, od marca br. – progi katedry łacińskiej we Lwowie pw. Wniebowzięcia NMP – pisali reporterzy „Nowin” M. Nyczek i J. Stepek. W Wigilię Zesłania Ducha Świętego – święta dopełnienia tajemnicy paschalnej Chrystusa i przekazania jej w życie i działalność Kościoła, w starożytnej świątyni odbyły się pierwsze od 1945 roku święcenia kapłańskie”.

Mówiąc o kandydatach do święceń, dziennikarze „Nowin” relacjonowali, że nowy arcybiskup „udzielił święceń diakonatu Anatolowi Zajączkowskiemu pochodzącemu z okolic Sambora oraz święceń kapłańskich: salezjaninowi Andrzejowi Baczyńskiemu ze Lwowa i Józefowi Michałowskiemu z Kamieńca Podolskiego. Kiedy u stóp wielkiego ołtarza nowo wyświęcony diakon przywdział stułę i dalmatykę, a dwaj neoprezbiterzy – ornaty, wypełniona wiernymi oraz gośćmi z Polski i Włoch katedra łacińska we Lwowie zatrzęsła się od oklasków. Razem z rodzicami i najbliższymi nowo wyświęconych, wzruszenie i radość dzielili współkonsekratorzy, m.in, biskup kamieniecki Jan Olszański, biskup żytomierski Jan Purwiński i biskup pomocniczy metropolity lwowskiego Marcjan Trofimiak. Bardzo wzruszony tego dnia był również sędziwy proboszcz lwowskiej katedry biskup Rafał Kiernicki. 79-letni franciszkanin, nieugięty weteran pracy duszpasterskiej we Lwowie, wyrażając arcybiskupowi Jaworskiemu głęboką wdzięczność za powiększenie zastępu młodych kapłanów, powiedział, że ten doniosły fakt, którego doczekał, pozwala mu teraz bez trwogi oczekiwać na wyroki Opatrzności”.

Następnie wszyscy kapłani obecni na liturgii złożyli nowemu arcybiskupowi przepisane prawem uroczyste homagium, czyli hołd i ślub posłuszeństwa.

Wagę tego wydarzenia, jakim był ingres abpa Mariana Jaworskiego do katedry we Lwowie oraz pierwszych powojennych święceń kapłańskich podkreślała obecność przewodniczącej senackiej komisji konstytucyjnej senator Alicji Grześkowiak i zastępcy przewodniczącego tej komisji senatora Jerzego Pietrzaka.

Następnego po ingresie dnia arcybiskup Jaworski odprawił mszę św. w Łopatynie, a 20 maja po nawiedzeniu kościołów Kamionce Buskiej i Jaryczowie Nowym ponownie wyjechał ze Lwowa.

Wspomniane wyżej negatywne stanowisko władz państwowych wobec Kościoła rzymskokatolickiego zostało także podtrzymane przez Kościół greckokatolicki w osobie arcybiskupa Wołodymyra Sterniuka, który wyraził swoje niezadowolenie z obecności niektórych biskupów greckokatolickich na święceniach biskupich w katedrze łacińskiej, choć przed mającym się odbyć ingresem arcybiskupa Mariana Jaworskiego do Lwowa przybył arcybiskup Francesco Colasuonno, który z władzami państwowymi omawiał sprawę odnowienia struktur Kościoła łacińskiego. Zostały rozesłane zaproszenia na ingres zarówno hierarchom Kościoła greckokatolickiego, prawosławnego, jak i władzom państwowym.

Arcybiskup Marian Jaworski jeszcze 12 października 1991 roku udzielił kolejnych święceń kapłańskich diakonom Anatolowi Zajączkowskiemu i Markowi Gudzowi przy udziale 2 biskupów, 43 kapłanów, 30 alumnów z Lublina i Rygi oraz wielkiej rzeszy wiernych świeckich.

Pielgrzymka z archidiecezji lwowskiej do Lubaczowa na spotkanie z Ojcem Świętym

Kolejnym ważnym wydarzeniem dla kapłanów i wiernych archidiecezji lwowskiej była możliwość udania się z pielgrzymką na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Lubaczowie, o której już wspominałem w poprzednich opracowaniach. Tym razem pragnę zwrócić uwagę na emocjonalne przeżycie przybyłych tu pielgrzymów, utrwalone przez Adama Hlebowicza, na łamach „Ładu” z 16 czerwca 1991 roku: „Wśród transparentów, których jest jakby mniej w czasie obecnej podróży papieskiej, widziałem pozdrowienia od wiernych ze Lwowa, Mościsk, Medenic, Kamionki Buskiej (Strumiłowej), Rudek”.

Dalej autor zamieścił wypowiedzi kilku spotkanych osób. Ks. Piotr Sawczak z Dobromila dał takie świadectwo: „40 lat czekaliśmy na taki kontakt z naszym duchowym przywódcą – Papieżem. Nasze obecne odczucia można przyrównać do tych nastrojów, jakie panowały w Polsce w czasie pierwszej podróży Ojca Świętego do Ojczyzny”. Do wypowiedzi dołączył ks. Bazyli Pawełko z Żółkwi: „Do tej pory mogliśmy oglądać Jana Pawła II tylko na obrazku, nieliczni na wideo. Tymczasem dziś dostąpiliśmy zaszczytu uściśnięcia jego ręki. Inna sprawa to słowa papieskie, to, że nas zauważa – w takiej chwili, chcąc nie chcąc, łzy same napływają do oczu”.

Dopełnieniem była wypowiedź biskupa diecezji żytomierskiej Jana Purwińskiego: „Myślę, że zarówno dla wiernych jak i duchowieństwa to ogromne wzmocnienie moralne. Tym ważniejsze, że Ojciec Święty podkreślał jedność wszystkich katolików na tych terenach, rzymskich katolików i obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Wierzę, że po tym spotkaniu wiara na naszych terenach będzie jeszcze bardziej żywa, bardziej czynna, że doczekamy się jeszcze większej liczby powołań kapłańskich. W chwili obecnej na około 100 tysięcy wiernych (trudno ustalić dokładną liczbę) mamy zaledwie 12 kapłanów, więc – jak już wspomniał Jan Paweł II – żniwo wielkie, a robotników mało”.

Trudności z pielgrzymką papieską do Lubaczowa

By mogło dojść do pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Lubaczowa, administrator apostolski archidiecezji w Lubaczowie bp Marian Jaworski musiał pokonać szereg trudności. Już od 1989 roku przed Episkopatem Polski oraz Prymasem Polski kard. Józefem Glempem zabiegał, aby papież mógł nawiedzić również Lubaczów. W pierwszym liście z 8 maja 1989 roku tak pisał: „W związku z projektowaną pielgrzymką Ojca Świętego Jana Pawła II do naszej Ojczyzny pragnę już teraz gorąco prosić o stację w Lubaczowie.

Wiązałoby się to z poświęceniem prokatedry i nawiedzeniem sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i błogosławionego Jakuba Strzemię, w którym znajduje się także serce Sługi Bożego arcybiskupa metropolity Józefa Bilczewskiego.

Nawiedzenie przez Ojca Świętego obecnej siedziby archidiecezji byłoby po drodze, jeżeli weźmie się pod uwagę – da Bóg – beatyfikację Sługi Bożego Józefa Pelczara w diecezji przemyskiej. Nie potrzebuję zaznaczać, czym byłoby to dla archidiecezji (całej) tak bardzo doświadczonej”.

Marian Skowyra

Tekst ukazał się w nr 18 (406), 30 września – 17 października 2022

X