Zbigniew Herbert – powrót do Lwowa

27 grudnia, na zakończenie Roku Zbigniewa Herberta, w galerii „Własna strzecha” przy ul. Rylejewa 9 we Lwowie została otwarta wystawa malarska „Zbigniew Herbert – powrót do Lwowa”.

Ekspozycję zorganizowała Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”, redakcja miesięcznika „Lwowskie Spotkania”, a swoje prace wystawili plastycy Lwowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych.

Witając uczestników imprezy, Mieczysław Maławski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, złożył wszystkim obecnym oraz ich rodzinom życzenia świąteczno noworoczne. Rafał Dzięciołowski, wiceprezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, zaznaczył, iż obecne spotkanie herbertowskie jest przedsięwzięciem „najbardziej ambitnym”. Jest to próba zmierzenia się artystów lwowskich – ukraińskich i polskich – ze Zbigniewem Herbertem – poetą, pisarzem, filozofem, rysownikiem oraz krytykiem sztuki. Jest niejako kolejnym wcieleniem obecności poety we Lwowie. Aby jeszcze bardziej zaakcentować znaczenie obecnej imprezy, pan Rafał zacytował fragment wiersza Herberta „Studium przedmiotu”.

{gallery}gallery/2009/basza_herbert{/gallery}

Eliza Dzwonkiewicz, członek zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, powiedziała, że gdy przyjechała do Lwowa na koncert, który odbywał się w tutejszej filharmonii z okazji Roku Zbigniewa Herberta, to dużo ludzi mówiło, że koncert był piękny, ale Herbert jest bardzo trudny. – Plastycy lwowscy podczas tworzenia tej wystawy musieli zapoznać się z twórczością Herberta i to widać w każdym dziele. Na tej wystawie są obrazy, które mi się bardzo podobają, ale również są obrazy, które nie pobudzają mego poczucia piękna. Uważam jednak, że pomysł zorganizowania ekspozycji jest bardzo dobry – podkreśliła pani Eliza.

Wystawa obrazów, poświęconych wybitnemu polskiemu poecie, dramaturgowi, eseiście, tłumaczowi i rysownikowi, zamknęła Rok Herberta. Jednak nie sposób w tak krótkim czasie poznać jego bogatej twórczości. Aczkolwiek jest to czas wystarczający, aby się Herbertem zainteresować i próbować go lepiej poznać.

Maria Basza
Tekst ukazał się w nr 1 (77) 16-31 stycznia 2009

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X