Zanocujmy w stanisławowskim muzeum

Zanocujmy w stanisławowskim muzeum

Wzorując się na najlepszych polskich przykładach spędzania wolnego czasu, w Iwano-Frankowsku po raz pierwszy zorganizowano akcję „Noc w muzeum”. Akcję zapoczątkował dyrektor Muzeum Sztuki Przykarpacia Michał Dejnega, znany w kręgach artystycznych w Polsce jako aktywny organizator polsko-ukraińskich akcji artystycznych.

„Taka akcja jest ciekawa i pasjonująca, chociaż, nie jest nowa. Praktykowana jest we wszystkich państwach europejskich. Jeszcze przed dziesięciu laty trafiłem do Muzeum na Wawelu w Krakowie i miałem szczęście uczestniczyć po raz pierwszy w jego nocnym zwiedzaniu, – opowiada dziennikarce Kuriera dyrektor Dejnega. – Stała tam olbrzymia kolejka, aby dostać się do muzeum. Wtedy pomyślałem, że byłoby dobrze zorganizować coś podobnego w Iwano-Frankowsku. W czasie Nocy muzeów w miastach europejskich wszystkie muzea są otwarte i można bezpłatnie obejrzeć arcydzieła o światowej sławie. Na Ukrainie takie akcje po raz pierwszy odbyły się we Lwowie i Kijowie. U nas jeszcze tego nie było”.

Dyrektor Dejnega czekał na realizację swego pomysłu od dawna, ale dopiero teraz, po odmłodzeniu zespołu, udało się ją zrealizować. Do pomocy zgłosili się młodzi wolontariusze – wszyscy, którym nieobojętny jest rozwój kultury.

Najbardziej zaangażował się w tę sprawę młody historyk i przewodnik Roman Wodwut. „Idea akcji narodziła się w Niemczech, – mówi Wodwut. – Z czasem podchwycono pomysł we Francji, skąd w 1999 roku została przejęta przez wszystkie miasta europejskie. Od 2005 roku Noce muzeów zaczęto organizować w Kijowie, z czasem – we Lwowie, Odessie i Kirowogradzie”.

Muzealna noc rozpoczęła się o dziewiątej wieczorem. Wszyscy chętni, a było ich wielu, przyszli do Muzeum sztuki na pl. Szeptyckiego, do dawnej kolegiaty stanisławowskiej. Takiej ilości odwiedzających pracownicy muzeum nie widzieli nigdy, nawet w dzień. Obejrzeć stare obrazy przy migocącym świetle świec i przy dźwiękach Sonaty księżycowej przyszło setki mieszkańców miasta i gości stolicy Przykarpacia.

Przyszli do całkiem innego muzeum: półmrok, dawna muzyka, żywe rzeźby w strojach z epoki, obrazy malowane przez artystów w obecności publiczności. Na początek zebranym przedstawiono historię miasta, ratusza, kolegiaty, bo główny akcent położono na 350-letnią historię Stanisławowa. Samo Muzeum znajduje się w jednej z najstarszych budowli miasta – kolegiacie Potockich.

Niestety nie mógł przybyć na imprezę konsul generalny RP we Lwowie Andrzej Drozd, który miał opowiedzieć o roli rodu Potockich, założycieli miasta. „Mamy swoją wersję – alternatywną, co do nazwy Stanisławowa, – mówi pan Dejnega. – Nie jest to wersja historyczna, ale ma prawo na istnienie. Gdy ludzie przyszli na to miejsce, gdzie teraz leży miasto, piękno okolicy wywoływało wdzięczność dla Stwórcy. Rzekli więc: „Stań i sław (Boga)!”.

W programie nocy muzeów odbyły się występy muzyków teatru dramatycznego, studentów kijowskiego narodowego Konserwatorium. Zwiedzający mogli napawać się koncertem muzyki dawnej, przenieść się z muzyką i poezją o kilka wieków wstecz i odczuć duch dawnego Stanisławowa.

Artyści-malarze tworzyli bezpośrednio w muzeum obrazy „Muzyka Nocy”. Sylwetkę muzeum w promieniach zachodzącego słońca przedstawił malarz Jurij Pysar. Obraz, powstały w tych warunkach, ma dla autora szczególne znaczenie. Obok malarzy, na dwóch płótnach wszyscy chętni mogli przedstawić swoją wizję wspólnego obrazu „Nocy muzeów”.

„Zamiast tego, aby oglądać telewizję, spać czy bezczynnie łazić po mieście wieczorem z puszką piwa, lepiej kilka godzin spędzić z korzyścią, dowiedzieć się wiele ciekawego, napawać się sztuką i obcować z historią, – mówi kierownik wojewódzkiego wydziału kultury Wołodymyr Fedorak. – Cieszymy się, że taką alternatywę pasywnemu wypoczynkowi zaproponowali pracownicy i dyrekcja Muzeum Sztuki Przykarpacia”.

Tymczasem dyrektor Dejnega ma inny, jeszcze ciekawszy pomysł: na drugi rok „Noc muzeów” odbędzie się w stylu XVI wieku – okresie gdy powstawało miasto. Przepustką do udziału w akcji będzie strój z tego okresu. „Chcę zaprosić kolegów z Polski, aktywną młodzież i studentów do udziału w kolejnej akcji – mówi Dejnega – już widzę, że kolejna „Noc muzeów” w Iwano-Frankowsku stanie się potężną międzynarodową zabawą”.

Sabina Różycka

Tekst ukazał się w nr 10 (158) 29 maja – 14 czerwca 2012

 

Obejrzyj galerię:

„Noc w muzeum” w Stanisławowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X