Z Zadwórza za Niemen

W ramach Roku Kolberga w kolejnych numerach „Kuriera Galicyjskiego” prezentujemy pieśni z wsi polskich Ziemi Lwowskiej, zebrane w XIX w. przez  Oskara Kolberga (1814–1890).

„Za Niemen het precz” zanotowana w Zadwórzu.

Pieśń powstańcza z roku 1863 nieznanego autora powstała w związku z wydarzeniami powstańczymi na ziemiach północno-wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. W XIX w. Niemen był rzeką rozdzielającą ziemie polskie, będące pod zaborem rosyjskim, na tzw. Królestwo Kongresowe (ze stolicą w Warszawie) i 3 gubernie bezpośrednio wcielone do Rosji: grodzieńską, wileńską i kowieńską. Po obydwu stronach Niemna zamieszkiwała wówczas znaczna liczba ludności polskiej. Powstańcy styczniowi z ziem położonych na wschodzie kierowali się za rzekę Niemen, by dołączyć do uformowanych tam już polskich oddziałów bojowych. W pieśni tej ukazane jest pożegnanie powstańca i jego dziewczyny, przekonanej o rozstaniu już na zawsze.

Interesujące jest, że pieśń ta, znana i śpiewana na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie, dotarła także do dawnej Galicji, gdzie w Zadwórzu zanotował ją w XIX w. Kolberg. Świadczy to o trwajacej wówczas łączności kulturowej Polaków zamieszkałych pod różnymi zaborami. Na uwagę zasługują także warianty obecne w jej zadwórzańskim tekście, różniące się od innych znanych wersji (np. „het precz” zamiast „tam precz”). Pieśń ta była znana i wykonywana także w galicyjskich miastach, o czym świadczy zbiorek pieśni patriotycznych w układzie na fortepian Franciszka Barańskiego wydany we Lwowie w 1901 r.

Za Niemen het precz!
Koń gotów i zbroja
dziewczyno ty moja,
uściśnij, daj miecz!

Za Niemen, za Niemen
i po cóż za Niemen?
Nie przylgniesz tam sercem,
Cóż wabi za Niemen?
Czy kraj tam piękniejszy,
kwiecistsza tam błoń,
kraśniejsze dziewoje,
że tak spieszysz doń?

Nie spieszę do dziew,
ja spieszę na gody,
czerwone pić miody,
niewiernych lać krew!

Chcesz godów, poczekaj,
kochanie ty moje,
jać gody wyprawię,
nasycę, napoję.
Patrz, pierś ma otwarta,
więc serce me weź,
i dusza rozdarta,
napij się mych łez.

Dziewczyno stój, stój!
Twe słowa, jak brzytwy,
jam z pola, jam z bitwy
powrócę, bom twój…

Nie wrócisz, mój luby,
nie wrócisz ty do mnie
bo serce odwyknie
i pamięć twa zapomni.
Patrz, koń twój porzuca
 pastwisko i żłób,
a w polu czerwonem
niechybny twój grób.

Michał Piekarski
Tekst ukazał się w nr 14-15 (210-211) za 19-28 sierpnia 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X